MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Termojądrowy pojedynek okazał się zwykłym spięciem w gniazdku. Delta Sieniawa Żarska pokonała wysoko Spartę Grabik

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Mecz na szczycie w 4. grupie zielonogórskiej A klasy miał być crème de la crème tych rozgrywek. Przynajmniej na tym etapie. Sparta Grabik, za stery, której wrócił dawny jej prezes, wzmocniona kilkoma markowymi zawodnikami i znanym trenerem, jawiła się jako godny przeciwnik wygłodniałej sfory Marka „Czarnej Pantery” Sitarka, której awans uciekł sprzed nosa w ubiegłym roku i która pała nieposkromioną żądzą zameldowania się po tym sezonie w okręgówce.

Miało kopać

Jednym słowem emocje miały być jak przy podłączaniu żyrandola bez wyłączonych korków. Mogło zdrowo pokopać albo co najmniej delikatnie popieścić. Zmysły wszelakie. Trzecioligowy arbiter z dolnośląskiego, który praktycznie nikogo nie zna i co ważniejsze, nikt nie zna jego, miał gwarantować wysoki poziom sędziowania w tak elektrycznym pojedynku. Waldemar Socha szefował w podkolegium jeleniogórskim jeszcze na początku tego roku, ale jego "rządy twardej ręki" nie wszystkim się podobały, dlatego w marcu tego roku przewodniczący został odwołany. Część sędziów stanęła murem za swoim szefem, ale bunt został szybko stłumiony, a Socha z grupą niepokornych wylądował w Lubuskim Kolegium Sędziów. Miejmy nadzieję, że jego pobyt nie będzie tutaj w myśl przysłowia: Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

Ale do brzegu.

Zaczęło się nieźle, bo od otwartej gry obu zespołów. Nie było żadnego czarowania. Wojciech Aksamitowski posłał do boju swoich najbardziej doświadczonych Spartan, którzy ostatnio grali niewiele, za to na pewno miał do nich największe zaufanie. Gołym okiem było widać, że „Aksamit” chce wygrać i na początek wytoczył najcięższe działa. Dosłownie i w przenośni, a Delta grała to co zwykle, czyli wysokim presingiem i usiłowała odbierać przeciwnikowi piłkę na ich połowie. I w końcowym efekcie przyniosło to wymierne korzyści. Ewidentnie szybsi zawodnicy Marka Sitarka dosłownie zabiegali gospodarzy. Do tego arbiter rzadko przerywał grę, dając grać obu drużynom. Niestety miało to też drugie dno. Nie było kiedy złapać tchu, a niektórym grabiczanom przydałoby się trochę tlenu, zwłaszcza, że podjęli rękawicę i pierwsze 18 minut było bardzo wyrównane. Do czasu. Pierwszy dong zafundował miejscowym, nie kto inny, jak Bartek Pruchniak, który pokonał Przemysława Stefanowicza. To oczywiście nie był wyrok, ale 20 minut później do bramki gospodarzy trafił Jacek Michalski. To już dobiło miejscowych. Widać było jak schodzi z nich powietrze, którego w butlach już nie zostało za wiele. Gdy w ostatniej minucie pierwszej połowy, do bramki trafił Dawid Wójcik, porażka Sparty wydawała się przesądzona. Nikt nie przypuszczał, że będąca w takiej dyspozycji Delta, zdoła ten mecz przegrać.

Dobili leżącego

Druga odsłona zaczęła się od żwawszych ataków gospodarzy, którzy ewidentnie chcieli pokazać, że w piłkę grac potrafią. Ich ambitna, aczkolwiek ryzykowna gra, przyniosła bramkę… dla gości. Znów instynktem strzeleckim popisał się Bartek Pruchniak i Delta prowadziła 4:0. 3 minuty później do siatki w końcu trafili spartanie. Na listę strzelców wpisał się Kornel Szymański, który wykorzystał błąd obrońców i bramkarza Delty i zdobył honorowego gola i to było wszystko na co było stać w tym dniu Spartę, bo przez następne pół godziny do bramki trafiali tylko przyjezdni. Najpierw ponownie zrobił to Jacek Michalski, a zwycięstwo przypieczętował Szymon Szklarz. Delta wygrała ze Spartą Grabik 6:1 i jest samodzielnym liderem.

Wypowiedzi pomeczowe

-Fajny mecz w naszym wykonaniu. Przede wszystkim graliśmy rozważnie, bezpiecznie, bez zbędnej zabawy na własnej połowie. Uważam, że mecz pod pełną naszą kontrolą. Sparcie dziękujemy za sportowe podejście i życzymy jak najlepiej-podsumował Marek Sitarek, trener i bramkarz Delty Sieniawa Żarska.

Małgorzata Fudali Hakman

-Mecz mógł podobać się publiczności. Fajne tempo, widać było zaangażowanie w obu ekipach. My wiedzieliśmy o co gramy i czego możemy się spodziewać na trudnym terenie. Zadanie wykonane wzorowo i jedziemy dalej- powiedział Jacek Michalski(Delta Sieniawa Żarska).

-Początek na pewno dobry, bo myślę że pierwsze 15-20 minut było ze wskazaniem na nas i było kilka okazji. Jednak nie strzelamy bramki, a Sieniawa to wykorzystuje i po tym okresie zadaje 3 ciosy. Myślę, że to mocno rozbiło zespół .Na drugą połowę wychodzimy zmotywowani by jeszcze odwrócić losy spotkania jednak szybki cios na 4-0 znów podcina skrzydła. Była jeszcze chwila nadziei, po tej strzelonej bramce na 4-1, jednak Delta zaraz znów trafiła i było po meczu. Wygrał zespół w tym dniu lepszy. Chłopaki na pewno są bardziej zgrani i lepiej się rozumieją na boisku. Nasza drużyna jest młoda i ciągle uczymy się siebie. Jestem pewien, że chłopaki wyciągną wnioski z tego meczu i to tylko podziała na nich motywująco w przeszłości. A drużynie Delty gratuluję zwycięstwa- stwierdził Przemysław Flaga(Sparta Grabik).

Małgorzata Fudali Hakman

-O przebiegu meczu na pewno zadecydowały dwie sytuacje, po których padły dwie bramki. Poszły kontry i zabrakło asekuracji z tyłu i chłopaki jakby stracili wiarę w siebie i to była Głowna przyczyna naszej porażki-powiedział Wojciech Aksamitowski, trener Sparty Grabik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto