Rodzice pana Marcina są mieszkańcami Żar, ale obecnie przebywają u syna pod Poznaniem, z uwagi na operację ortopedyczną mamy M. Kicuły. - W związku ze stanem epidemiologicznym nie wychodzą z domu i nie mogą wrócić do swojego miejsca zamieszkania - tłumaczy pan Marcin. - Kończyły im się zapasy przyjmowanych leków, z tego powodu mama zadzwoniła w piątek 27 marca do swojej przychodni w Żarach z prośbą o e-receptę.
Mężczyzna twierdzi, że mamie odmówiono wystawienia e-recepty na telefon, mimo iż starsi państwo przyjmują stale lekarstwa na przewlekłe schorzenia. - Odmówiono rodzicom kontaktu telefonicznego z lekarzem rodzinnym, z którego porad stale korzystają i polecono osobiste przybycie z kartką, na której są wypisane leki, bo pani z rejestracji nie wie, jakie medykamenty rodzice przyjmują - opowiada M. Kicuła. - Gdy usłyszałem jak rejestratorka rozmawia z mamą, przejąłem dyskusję. Wskazałem, że lekarstwa są wykazane w historii leczenia, ale usłyszałem, że pani nie może tego sprawdzić, a przychodnia nie ma obowiązku wystawienia e-recepty.
Pan Marcin bardzo zdenerwowany napisał skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia, Ministerstwa Zdrowia, Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, do gazet i innych instytucji.
Jak skończyła się ta historia?
- Oddzwonił do mnie dyrektor przychodni - stwierdza Marcin Kicuła. - Okazało się, że jednak można wystawić e-receptę bez osobistej wizyty. Sprawa została załatwiona, ale liczę, że inni starsi ludzie nie będą mieli takich problemów, jak moi rodzice.
A jak wygląda sprawa ze strony przychodni?
- Rozmowa z mamą pana była spokojna i z całą pewnością zakończyłaby się pomyślnie - wyjaśnia Katarzyna Czajkowska, pielęgniarka, która również rozmawiała z panem Marcinem. - Gdy się do niej wtrącił, zaczęło się nieporozumienie.
Czy rzeczywiście trzeba przyjść z karteczką?
K. Czajkowska przyznaje, że tak. Powodem są błędy w nazwach leków, do których dochodzi podczas rozmowy telefonicznej, a rejestratorki nie zawsze mają możliwość sprawdzenia karty pacjenta. Najlepiej więc wypisać na kartce swoje nazwisko oraz nazwę leku, a następnie wrzucić do skrzynki na zewnątrz przychodni. Później pacjent może się spodziewać telefonu z POZ i e-recepty.
A co gdy pacjentami są starsze osoby, które nie mogą lub nie powinny przychodzić osobiście?
- Wszyscy jesteśmy ludźmi i staramy się, aby pacjenci nie musieli przychodzić - odpowiada K. Czajkowska. - Również w tym przypadku można było załatwić sprawę na spokojnie, bez nerwów.
Zobacz chaos pod przychodniami w NTL Radomsko
Czytaj również w Gazecie Lubuskiej
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?