Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

2 karne i dużo bramek w meczu Nysy Przewóz z Zielonymi Drożków w żarskiej B-klasie

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
W przedostatniej kolejce rozgrywek żarskiej B klasy Nysa Przewóz podejmowała na własnym boisku Zielonych Drożków.

Niedzielne popołudnie, 20 czerwca, było naprawdę upalne. Duchota, wysoka temperatura i pozycja obu drużyn w tabeli nie dawała nadziei na jakieś spektakularne widowisko. Niestety stan murawy, a raczej tego co z niej pozostało także nie nastrajał do tego, że to spotkanie będzie wydarzeniem piłkarskim. A szkoda, bo boisko w Przewozie jest bardzo ładnie położone i widać, że kiedyś ktoś planował, żeby było miejscem reprezentacyjnym. Ale dzisiaj prezentuje się katastrofalnie. Trawa dawno zapomniała, że teoretycznie powinna być zielona i przypominała raczej ściernisko niż dywanik Old Trafford. Dokoła nasypy zarośnięte wysoką na półtora metra trawą i zawodnicy szukający piłki w tych zaroślach, mocno musieli się natrudzić, żeby ją znaleźć. Solidarnie i z artystycznym zacięciem mogli chórem zaśpiewać piosenkę "W stepie szerokim...".

Zdaję sobie sprawę, że to "tylko" B klasa, ale w innych miejscowościach jakoś problem nawadniania boiska rozwiązano. Przykładem tutaj jest na pewno murawa w Jabłońcu, gdzie doprowadzono wodę i trawa prezentuje się całkiem nieźle. Przecież są teraz różne programy czy projekty wspomagające gospodarzy obiektów, na których nie ma nawodnienia. Wystarczy poszukać i napisać wniosek. Wystarczy tylko chcieć. Tutaj ewidentnie czegoś zabrakło. No, ale przejdźmy do "creme de la creme", czyli samego meczu.

2 karne i dużo bramek w meczu Nysy Przewóz z Zielonymi Drożk...

Dobrze się zaczęło

Gospodarze przed tym spotkaniem nie mogli się pochwalić zbyt wysokim dorobkiem punktowym, bo mieli ich zaledwie 7 i zajmowali(i nadal zajmują) przedostatnie miejsce w tabeli. Gorsza od nich jest tylko Zorza Kadłubia, ale ten pojedynek mimo panującego upału był całkiem niezłym widowiskiem. 7 bramek i pogoń miejscowych, naprawdę była emocjonująca. Zaczęło się dobrze dla miejscowych. Już w 4. minucie strzelili bramkę i mogli patrzeć optymistycznie w przyszłość. Na patrzeniu się jednak skończyło, bowiem do siatki trafili dwukrotnie goście i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Zielonych.

Po ulewie, było jeszcze gorzej

W przerwie meczu spadł deszcz i niestety warunki do gry stały się jeszcze trudniejsze, bo do upału doszła wszechogarniająca duchota i ogromna wilgotność powietrza. Kiedy po przerwie przyjezdni strzelili 3 gola wydawało się, że już jest pozamiatane. Trochę nadziei w serca miejscowych kibiców wlał Tomasz Wojciechowski, który strzelił gola kontaktowego, ale za chwilę sędzia podyktował rzut karny dla drożkowian i mogło być 4:2. Jednak Zieloni nie wykorzystali jedenastki, za to zrobili to 5 minut później gospodarze, którzy lepiej wytrzymali kondycyjnie trudy tego meczu i poszli za ciosem. Na 8 minut przed końcem spotkania Marcin Serwański ustalił wynik meczu na 4:3 dla Nysy.

  • Dla Nysy Przewóz bramki strzelali: Piotr Stefański 4' i 72' ,Tomasz Wojciechowski 65' i Marcin Serwański 82'
  • Dla Zielonych Drożków: Łukasz Żółtański 18', Andrzej Cholewiński 22' i Mirosław Wiśniewski 61'.

Fragmenty meczu:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto