Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

72 godziny, które uratowały rodzinę przed rozdzieleniem. Żołnierze w ekspresowym tempie wyremontowali dom

Beata Leszczyńska, 1 Podlaska Brygada OT
W pomoc rodzinie zaangażowało się mnóstwo osób
W pomoc rodzinie zaangażowało się mnóstwo osób Paweł Wedolowski
Kilkudziesięciu żołnierzy 13. batalionu lekkiej piechoty z Łomży, wspólnie z innymi wolontariuszami, w trzy dni wyremontowało i wyposażyło dom rodziny, która miała zostać rozdzielona z uwagi na trudne warunki mieszkaniowe.

Szeregowy Tomasz Pupik, żołnierz - ochotnik z 13. batalionu lekkiej piechoty z Łomży, na co dzień jest właścicielem firmy budowlanej. I właśnie ta podwójna rola sprawiła, że śmiało można nazwać go Świętym Mikołajem w mundurze.

Wszystko zaczęło się od tego, że Tomasz przeczytał na portalu społecznościowym o zbiórce darów dla potrzebującej rodziny. Nie pozostał obojętny wobec apelu swojej znajomej Kingi, która opisała dramatyczną sytuację matki samotnie wychowującej dzieci.
Tomek pojechał na miejsce, żeby ocenić sytuację. W rozmowie z rodziną dowiedział się, że może ona zostać rozdzielona tuż po świętach. Powodem miały być trudne warunki mieszkaniowe, niewystarczające do zapewnienia godziwego życia dla dwójki dzieci.
Na miejscu okazało się też, że zbiórka darów to za mało - nie rozwiąże ona problemów rodziny. Realną pomocą mógł być tylko generalny remont domu, w którym brakowało wody, podłóg, ogrzewania, kanalizacji.

- W 45 minut zorganizowałem pomoc. Mam dużo znajomych, dużo podwykonawców, podzwoniłem po hurtowniach. Poszedłem do dowódcy, porozmawiałem z kolegami z wojska. Wszyscy reagowali na "tak". Razem to zrobiliśmy. Dzięki nim to się udało – opowiada o początkach akcji szer. Pupik.

Podczas weekendowego szkolenia rotacyjnego żołnierz przedstawił trudną sytuację rodziny swoim przełożonym i kolegom z batalionu. Ochotnicy zgłosili się sami. Tomek do swojego pomysłu zaangażował 50 żołnierzy z 1. i 4. kompanii 13 batalionu lekkiej piechoty z Łomży. Pracowali dzień i noc od 13 do 15 grudnia. Zakres prac obejmował między innymi: przerobieni instalacji elektrycznej, wykonanie kanalizacji, instalacji centralnego ogrzewania, remont wykończeniowy. Łazienkę, kuchnię i pokój zrobili niemal od podstaw.

- To cud, że w trzy dni udało nam się tyle zrobić. Dokonaliśmy razem niemożliwego, tylko dlatego, że tyle osób postanowiło pomóc. Od mojego dowódcy, kapitana Mariusza Sakowskiego, który wykonywał posadzkę, poprzez panią porucznik, która malowała ściany, kaprali, którzy szpachlowali, po szeregowych, dzięki którym w domu są m.in. schody. 65-letni pan, któremu wyremontowaliśmy mieszkanie w zeszłym roku, też postanowił pomóc, szpachlował i malował – relacjonuje szer. Pupik.

- Poza żołnierzami z batalionu, w którym służę, zaangażowałem podwykonawców, z którymi współpracuję w swojej firmie jako generalny wykonawca. Wszyscy pracowali za darmo. Na budowie nadzorowałem pracę 50 żołnierzy i 20 innych osób, to było trudne, bo wiele prac prowadziliśmy jednocześnie. Chciałbym wspomnieć, że drugie tyle osób, co na budowie, pomogło materialne – ofiarowując materiały i wyposażenie. Jedna z firm podarowała szambo, dzięki czemu udało się położyć kanalizację w domu. Finalnie oddaliśmy pięknie urządzony dom z choinką, pod którą leżały prezenty. Kinga Kwiatkowska - inicjatorka akcji, zorganizowała zbiórkę mebli i wyposażania, pozyskała wielu darczyńców nie tylko z Łomży, ale i Warszawy, Olsztyna. Na czas samego remontu zorganizowała wyjazd do SPA dla całej rodziny - szer. Pupik opowiada o przebiegu remontu i jego efekcie.

- Dziękuję wszystkim ludziom dobrego serca, podarowaliście nam nowe życie, nowy start i święta - takie słowa wypowiedziała mama dwójki dzieci po wejściu do nowego domu.

Pomoc przyszła w samą porę, rodzina pozostanie razem. I to było celem tej akcji, jak podkreśla szer. Pupik: - Rodziny, w której jest miłość i dobro, nie można rozdzielać. Zasługiwali na pomoc. Kiedy porozmawiałem z dziećmi, widziałem jak są wychowane, czułem, że ich mama zasługuje na pomoc. Czuję satysfakcję, że tyle osób przyłączyło się do pomocy pokrzywdzonym przez los.

Zobacz wideo: "Polskie Las Vegas" gotowe na Święta Bożego Narodzenia. Niezwykłe dekoracje we wsi Popowo w Lubuskiem

wideo: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 72 godziny, które uratowały rodzinę przed rozdzieleniem. Żołnierze w ekspresowym tempie wyremontowali dom - Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto