Akcja OtwieraMY w Żarach. Nie było żadnego otwarcia, policja nie wlepiła ani jednego mandatu

W miniony weekend w wielu miastach w Polsce było słychać o akcji OtwieraMY. Właściciele lokal, restauracji, siłowni postanowili otworzyć swoje przybytki, pomimo obowiązujących obostrzeń. Jak udało się ustalić, w Żarach policja nie prowadziła żadnych kontroli. Nie było lokalu, który otwarto. Mówiło się, że być może Emporium Club, jedyna dyskoteka w mieście zostanie otwarta. Jak się okazuje, to tylko pogłoski. - Nie włączyliśmy się do akcji. Pozostajemy zamknięci. Ale obserwujemy sytuację - wyjaśniają właściciele.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu na jeden dzień otwarto jedną z żarskich kawiarni w centrum, jednak już następnego dnia była ponownie zamknięta. Wśród żarskich restauratorów nie było chętnych do otwierania się, mimo obostrzeń. . - Jeśli ktoś nie ma nic do stracenia to może się buntować, ja nie mam takiego zamiaru - mówi Matusz Cieśliński, właściciel restauracji Cliff przy ulicy Wrocławskiej. - Pracujemy, wydajemy posiłki na wynos, ale nie ma tutaj żadnego porównania do czasu, kiedy mogliśmy organizować imprezy okolicznościowe. Spadek sięga nawet 90 procent obrotów. Liczymy na pomoc w ramach tarczy antykryzysowej, bo nic innego nie pozostaje. Wszyscy czekamy na zniesienie obostrzeń.

- Żary to nie są duże ośrodki, jak Kraków, czy Warszawa, tutaj nawet przy otwarciu lokali, nikt nie zagwarantuje, że klienci teraz się pojawią - podkreśla Jolanta Tomalak, właścicielka restauracji Lew przy ulicy sadników Wojskowych. - Otworzylibyśmy z wielką radością, stęskniliśmy się za klientami. Można serwować dania na wynos, ale spotkanie w restauracji to coś zupełnie innego. To jest wystrój, klimat, muzyka, atmosfera, nawet przy najsmaczniejszym daniu na wynos, nie da się tego odtworzyć. Liczymy na to, że wkrótce się to zmieni - dodaje restauratorka.
W naszej galerii znajdziecie listę lokali, za którymi tęsknią mieszkańcy Żar.
Zobacz też, jak wygląda sytuacja w innych miastach