Berlin jest jak przedmieście Żar

Materiał informacyjny SWISS KRONO
Marcin Luty, prezes zarządu żarskiego SWISS KRONO jest zawodowym menadżerem. Oprócz zarządzania, rozwijania firmy i rozwiązywania sporego kalibru problemów, bardzo ceni sobie wspieranie młodzieży, działania na rzecz środowiska. Lubi Żary, a szczególnie Zielony Las
Marcin Luty, prezes zarządu żarskiego SWISS KRONO jest zawodowym menadżerem. Oprócz zarządzania, rozwijania firmy i rozwiązywania sporego kalibru problemów, bardzo ceni sobie wspieranie młodzieży, działania na rzecz środowiska. Lubi Żary, a szczególnie Zielony Las
Popandemiczna rzeczywistość wzbogacona o tzw. „nowy ład” i wojnę w Ukrainie sprawiły, że ostatnie lata nie należą do najłatwiejszych dla polskich firm. Jak radzi sobie jeden z największych pracodawców w okolicach Żar? O rentowności, sytuacji jego pracowników, wpływie na środowisko i żarską społeczność rozmawiamy z Marcinem Lutym, prezesem zarządu żarskiego SWISS KRONO.

W tym roku firma świętuje 30 lat, ale ostatnie dwa mogły dorobić wam trochę zmarszczek i siwizny. Sytuacja gospodarcza w Polsce i na świecie raczej nie rozpieszcza?

Rentowność firmy faktycznie znacząco spadła. Kryzys to kryzys, a właśnie o kryzysie w naszej branży możemy mówić. Nasze największe koszty, czyli surowców i energii wzrosły wielokrotnie, podobnie jak ceny serwisowania urządzeń oraz innych usług. Jednocześnie popyt na rynku spadł tak drastycznie, że nie możemy sobie pozwolić na przerzucanie tych kosztów na klienta końcowego, bo nasze produkty stałyby się po prostu zbyt drogie dla konsumentów.

Co gorsza, sytuacja ogólnoświatowa nie wskazuje, żeby miał nastąpić przełom. Kluczowym sygnałem, który mógłby dać nam natychmiastowe odbicie, byłoby zakończenie wojny w Ukrainie, a póki co, nic na to nie wskazuje. Dlatego też uważam, że mimo niewielkich wahań uzależnionych od innych czynników, stagnacja potrwa jeszcze kilka lat, a my musimy się do tego stanu dostosować.

Jak radzicie sobie z trudnościami? Bardziej „ostrożny” budżet musi mieć jakieś odbicie w polityce kosztowej. Jedną z głównych grup kosztowych są na ogół te związane z zatrudnieniem, ale u was nie było chyba dużych redukcji?

Powiedziałbym wręcz, że wcale nie było. Nie chcemy zredukować etatów poniżej poziomu optymalnego dla normalnej produkcji. Jeżeli zakładamy, że do osiągnięcia 100% wydajności zakładu potrzebujemy określonej liczby pracowników, nie chcemy schodzić poniżej tego poziomu. Mamy nadwyżki zatrudnienia, ale podjęliśmy decyzję, że nie redukujemy stanowisk w sposób zamierzony, a jedynie nie obsadzamy tych, z których pracownicy odeszli na emeryturę. Formujemy za to tzw. lotne brygady, co polega na tym, że np. pracowników, którzy kiedyś pracowali tylko przy podłogach, dokształcamy do realizacji innych zadań w ramach fabryki, dzięki czemu dziś trzy dni pracują przy produkcji podłóg, a dwa na linii produkującej płyty OSB. To pomaga zrównoważyć zatrudnienie z optymalnym tempem produkcji. Poza tym zorganizowaliśmy wewnętrzną giełdę pracy, w ramach której wolne potencjały pracownicze w danych działach, mogą zagospodarować inne działy.

Czy pracownicy musieli się za to liczyć z zamrożeniem płac, mniejszymi premiami albo innymi oszczędnościami?

Nie tylko nie obcinaliśmy żadnych elementów wynagrodzenia, ale staraliśmy się zachowywać jak najbardziej fair, mając świadomość, że kryzysowa sytuacja dotyka wszystkich. Wyrównujemy więc pensje do poziomu inflacji. Przyznaliśmy też pracownikom jednorazowy dodatek rekompensujący inflację. Nawet w trudnych czasach nie zmniejszyliśmy nagród okolicznościowych czy dodatków świątecznych.

Wobec tego skąd oszczędności? Pewnie część może wynikać ze zmniejszenia produkcji, ale to z kolei niższy zysk, więc...

Staramy się dostosowywać do sytuacji. Bardzo ważna w tak trudnych warunkach rynkowych jest elastyczność. Musimy dostosowywać paletę produktów do wymagań klienta, a produkcję do popytu. Staramy się oszczędzać wszędzie, gdzie możemy, a oszczędności oznaczają dla nas szukanie nowych rozwiązań. Skupiamy się na oszczędnościach procesowych, których w dobrych czasach nie zauważaliśmy. Sięgamy do zmian technologicznych i technicznych, które pozwalają nam na bycie lepszymi. Tacy właśnie będziemy, gdy kryzys się skończy. Doskonałe efekty daje wprowadzony w SWISS KRONO Żary program dla pracowników „Zyskajmy razem”, w którym zbieramy pomysły racjonalizatorskie. Realizację wybranych powierzamy samym pomysłodawcom, których wynagrodzenie uzależnione jest od realnie wypracowanych oszczędności.

Teraz mnie pan zaciekawił. Cóż takiego wymyślili pracownicy?

Jeden z pomysłów opracowali i przeprowadzili nasi inżynierowie, którzy zauważyli, że linię produkcyjną można przeprogramować w taki sposób, by niektóre jej części były włączane tylko raz na jakiś czas, kiedy jest to konieczne. Oszczędności w skali roku sięgają wielu milionów złotych.

Chciałbym też podkreślić, co na tym przykładzie widać doskonale, że co najmniej 80% sukcesu działań firmy zależy od ludzi. My mamy naprawdę dobry zespół, elastyczny i szybki. Staramy się wzmacniać go, rozwijać naszych współpracowników, aby wydobywać z nich najlepsze cechy. Tylko dzięki nim możemy przezwyciężać trudności.

Dlatego zawsze podkreślam, jak bardzo ważne jest, żeby stale i w każdych warunkach inwestować w rozwój ludzi, wyłapywać najlepszych, którzy chcą się rozwijać. Druga niemniej ważna kwestia to integracja. Jeśli ludzie lepiej się poznają, to zawsze procentuje w czasie pracy. Dlatego tych działań mamy dużo. Dobrze sprawdza się program, w ramach którego każdy dział dostaje roczny budżet na każdego pracownika do wykorzystania na integrację po godzinach: ryby, wyjście do kawiarni, czy na kręgle, a nawet wypad w góry. Korzystają z tego absolutnie wszyscy pracownicy na każdym szczeblu.

Oglądałam ostatnio listę podmiotów, które dostały wsparcie od SWISS KRONO w ostatnich dwóch latach. W samym 2022 r. było to 76 instytucji, w 2023 również ponad 70. Na liście są szkoły, przedszkola, gminy, parafie, czyli podmioty świadczące głównie usługi wsparcia i wychowawcze. Nie ograniczacie dotacji?

Postanowiliśmy ograniczyć zasięg terytorialny wsparcia głównie do Żar, choć są instytucje, jak np. Filharmonia Zielonogórska, które wspieramy jako wyjątkowo istotne na mapie regionu. Ja uważam, że przede wszystkim różnego rodzaju placówki wychowawcze czy kluby sportowe wykonują wspaniałą robotę. Wychowują dzieci i młodzież, a oni są naszą przyszłością. Zawsze zwracam uwagę na inicjatywę danej placówki i gotowość do swego rodzaju rewanżu. Piękny przykład z zeszłego roku i poprzednich - kiedy zorganizowaliśmy akcję sadzenia drzewek, dzieciaki przyjechały i nam pomagały. To jest dla mnie osobiście cenne, że nie są biernymi biorcami. Staramy się współpracować z takimi podmiotami, które są aktywne. To jak wymiana budującej energii, która wszystkim przynosi korzyści. I właśnie na tym się koncentrujemy: na kierowaniu wsparcia na cele, które przynoszą najbardziej wymierne korzyści, jak rozwój młodzieży czy ekologia.

SWISS KRONO jest w Żarach trochę jak taka dama, wobec której nikt nie potrafi przejść obojętnie. Wielu was kocha, ale są też tacy, którzy oskarżają o mocno negatywny wpływ na środowisko, a akcje sadzenia drzew nazywają mydleniem oczu…

Ochrona środowiska to jeden z priorytetów naszej firmy, na który zarówno ja, jak i wielu moich współpracowników, kładziemy szczególny nacisk. Uważam, że każdy, kto ze świata czerpie, a robimy to wszyscy, powinien swoje działanie ograniczać do minimum, za to odwdzięczać się przyrodzie szerokim gestem. Dlatego nie tylko dbamy o trwałość naszych produktów, które projektowane są nie na szybki zysk i częstą sprzedaż, ale na długie lata używania. Zainwestowaliśmy ogromne środki w instalacje służące ochronie środowiska, jak choćby nowoczesne elektrofiltry, które oczyszczają emitowane przez nas gazy, oczyszczalnie ścieków, energooszczędne oświetlenie hal czy akumulatorowe wózki widłowe. Zrealizowaliśmy program redukcji hałasu, a także znacząco ograniczyliśmy zużycie gazu ziemnego. Pragnę podkreślić, że każdego dnia nasi inżynierowie nieustannie pracują i ulepszają działanie tych urządzeń w oparciu o własne pomysły i zdobycze dostępnych technologii. Systemy ciągłego monitoringu na bieżąco prowadzą pomiary emisji. Dzięki tym rozwiązaniom nasze oddziaływanie nie tylko mieści się w normach, ale wręcz jest sporo niższe. Jesteśmy liderem branży, jeżeli chodzi o wyposażenie w urządzenia ochrony środowiska w Polsce, a także w całym naszym holdingu. Nasze emisje podlegają regularnym kontrolom prowadzonym przez akredytowane laboratoria, zewnętrzne audyty oraz Inspekcję Ochrony Środowiska. Jakość powietrza w Żarach systematycznie się poprawia, na co wskazują m.in. wyniki odczytów stacji monitoringu powietrza na Osiedlu Muzyków, nadzorowanej przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, co należy wiązać ze zmianami systemów ogrzewania żarskich domów. Zależy nam na jakości środowiska w Żarach, tutaj wszak mieszka znakomita część naszych pracowników.

I pan sam również. Jak się panu mieszka w Żarach?

Super mieszka mi się w Żarach! Gdybym miał wybrać na nowo lokalizację SWISS KRONO, zdecydowanie byłyby to Żary. Jest tu wszystko, czego trzeba do życia, a nie ma korków i tłoku. Jest też mój ulubiony Zielony Las. Poza tym Żary, oprócz tego, że samowystarczalne, mają bardzo dobre położenie. Blisko do Wrocławia, Poznania, Zielonej Góry czy Berlina, gdzie często jeżdżę służbowo. Berlin jest niemal jak przedmieście Żar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto