Śledczy na razie są oszczędni przy udzielaniu informacji.
- W środę mąż ofiary, 48-letni mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa - mówi Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie. - Mężczyzna podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jednak następnego dnia, w policyjnej izbie zatrzymań poprosił o rozmowę z policjantem, któremu powiedział, że to on dokonał zbrodni. Wskazał też miejsce, gdzie ukrył narzędzie zbrodni.
Przeczytaj także:
Zabójstwo w Bolszewie: podejrzany jest mąż ofiary
Sąsiedzi zmarłej twierdzą, że w domu mogło dochodzić wcześniej do aktów przemocy, bo słyszeli krzyki. 32-latka, jak mówią sąsiedzi, pracowała wspólnie z mężem - handlowali skarpetami na targowisku w Trójmieście. Okoliczni mieszkańcy dodają, że w poniedziałek wieczorem policja przeczesywała okoliczne pola. Być może w poszukiwaniu przedmiotów mogących mieć związek ze zbrodnią.
- Wcześnie rano wyjeżdżali z domu, wieczorem wracali i tyle ich było widać, nie utrzymywali bliższych kontaktów z sąsiadami - mówi jeden z mieszkańców ul. Polnej.
Zmarła osierociła małą córeczkę. Obecnie dziecko jest pod opieką dziadków z powiatu puckiego.
W czwartek wejherowski sąd zadecydował o areszcie tymczasowym w stosunku do mężczyzny.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?