Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz jest załamany. 65 milionów długów?!

Aleksandra Hudyma
Burmistrz Lubska Lech Jurkowski
Burmistrz Lubska Lech Jurkowski Archiwum ,,GL"
Włodarz Lubska mówi, że ma dość. Na obsługę kredytów płaci milion miesięcznie

Mocne zaciskanie pasa, ograniczenie wydatków na inwestycje na najbliższe trzydzieści lat. Wszystko przez kredyty, za które gmina płaci milion złotych miesięcznie.

Można było inaczej

„Ponad milion złotych w jednym miesiącu spłaty za kredyty i pożyczki zaciągnięte na poprzednie inwestycje. Jak zarządzać tak zadłużoną gminą? Sił mi już zaczyna brakować.” tak pisze na swoim profilu facebookowym Lech Jurkowski, burmistrz Lubska. Na dowód pokazuje dane. Miesięczna spłata kredytów i pożyczek za październik to w sumie 1 mln 034 tys. 786 zł. Burmistrz przyznaje, że przy takich kwotach do spłaty, trudno będzie o większe inwestycje w najbliższych latach. - Jeżeli nadal w takim tempie będziemy spłacać kredyty zaciągnięte przez poprzednie władze, to przez kolejnych trzydzieści lat trudno będzie cokolwiek zrobić - uważa L. Jurkowski. - Chyba, że zaczniemy wyprzedawać majątek, ale nie wiem jaki. W 2016 udało mi się zmniejszyć dług, spłaciliśmy więcej o 680 tys. zł, ale w podziękowaniu radni nie udzielili mi absolutorium i taka to piaskownica.

Kredyt o jakim mówi obecny burmistrz, był potrzebny do budowy kanalizacji w gminie. Gmina jest zadłużona na 65 milionów złotych, a L. Jurkowski zastrzega, że można było tego uniknąć efektywniej gospodarując majątkiem i ograniczając wielką inwestycję, jaką była kanalizacja.

Zamkną przedszkole?

- Po co było ciągnąć rury do najmniejszych miejscowości? Wystarczyło zainwestować w przydomowe oczyszczalnie ścieków. Teraz musimy wydawać pieniądze na utrzymanie kanalizacji, wymianę pomp, to są ogromne koszty. Drogi były rozprute, obok biegły rury wodociągowe, ale nikt się nimi nie zajął, a właśnie teraz mamy ogromny problem z wodociągami w gminie. To są rury sprzed kilkudziesięciu lat, teraz kiedy drogi są zrobione, nie wrócimy do tematu przez kolejnych wiele lat, bo nie ma za co - dodaje burmistrz.- Jestem załamany. Wiele osób pytało mnie, czy nie boję się wziąć tak zadłużonej gminy. Podjąłem rękawice, bo umiem gospodarować pieniędzmi. Każdą złotówkę oglądam kilka razy.

Jedną z inwestycji, której na pewno nie uda się zrobić własnym sumptem jest remont przedszkola nr 3, które wymaga generalnego remontu. Było budowane ponad trzydzieści lat temu na 25 lat. Dziś stan techniczny budynku woła o pomstę do nieba. Gminie nie udało się pozyskać dotacji na 6,5 miliona, które miały uratować przedszkole. - Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie przedszkole zamknąć - mówi L . Jurkowski. Podobnych gorących inwestycji jest w gminie więcej. Ireneusz Kurzawa, jeden z radnych przyznaje, ze sytuacja jest trudna, ale nie tragiczna. - Bez przesady. Kredyt rzeczywiście jest ogromny, ale dziś nie ma co komentować, czy to było słuszne czy nie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto