-Z ogromną raną w sercu chcę Was poinformować, że wczoraj wieczorem, w moich ramionach zmarł nasz najdroższy Eliaszek. Dziękuję, że dzięki Waszemu wsparciu i pomocy mogliśmy do końca wierzyć, że pokonamy tą paskudną chorobę.
Ania pisała tam o zmaganiach, ogromnej determinacji i tytanicznej sile, z jaką rodzina starała się pokonać straszliwą chorobę Eliasza. Cierpiał na chłoniaka Hodgkina. Chorobę zdiagnozowano u niego ponad trzy lata temu. Żonę Annę i ich trzyletnią córeczkę Milenkę utrzymywała przy życiu jedynie nadzieja, że mąż pokona złośliwego nowotwora. Niestety tę walkę przegrał. Na łamach GL również pisaliśmy o akcjach, zbiórkach pieniędzy na koszmarnie drogie leczenie mężczyzny.
Termin uroczystości pogrzebowej nie jest na razie znany.
Do pogrążonej w żałobie Ani natychmiast popłynęły wyrazy współczucia, od wielu osób, nawet tych, którzy osobiście nie znali rodziny, a dzięki wpisom na stronie bardzo identyfikowali się z cierpieniem, ale i siłą żony walczącej o każdy dzień życia swojej drugiej połówki, dodawali jej otuchy i wsparcia. Dołączamy się do nich również my.
Oto jeden z nich: „Aniu pamiętaj że filiżankę wkłada się do pieca nie po to żeby ją zniszczyć ale zahartować ból nie mija w tym systemie ale z czasem się do niego przyzwyczajamy kiedy ten czas nadejdzie zobaczysz że będziesz zahartowana i mocna jak ze stali i ta siła pomoże ci bezpiecznie przeprowadzić Milenkę przez czekającą nas zawieruchę prosto w ramiona stęsknionego taty trzymajcie się mocno…”
PolecaneŻagań. Natalia miała tylko 32 lata. Zabiła ją cukrzyca, dzień przed urodzinami...
Czytaj teżEliasz Dziarkowski jest bardzo chory. To złośliwy nowotwór. Ma cudowną żonę i małą córeczkę. Potrzebuje naszej pomocy, by móc żyć!
Obejrzyj
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?