Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cmentarz w Żarach zamknięty do odwołania. W weekend przychodziły tutaj tłumy mieszkańców

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Cmentarz w Żarach zamknięto z powodu epidemii koronawirusa. Zbyt wielu mieszkańców odwiedzało groby najbliższych.
Cmentarz w Żarach zamknięto z powodu epidemii koronawirusa. Zbyt wielu mieszkańców odwiedzało groby najbliższych. Aleksandra Hudyma
W święta nie przyjdziesz na groby najbliższych. Cmentarz w Żarach zamknięto do odwołania. W ostatnich dniach przychodziło tu nawet tysiąc osób dziennie! Byli i tacy, którzy pili alkohol nad grobami.

Cmentarz przy ul. Szpitalnej w Żarach zamknięto we wtorek. Powodem jest epidemia koronawirusa i mieszkańcy, którzy nie stosują obowiązujących obostrzeń. Wszystkie bramy wjazdowe do żarskiej nekropolii otaśmowano. Zakaz obowiązuje do odwołania. Jak się okazuje, wielu mieszkańców Żar nie respektowało obowiązujących zakazów, które mówią o tym, by nie gromadzić się tłumnie w miejscach publicznych i zachować odstęp od siebie. Co gorsza, byli i tacy, którzy nad grobami organizowali sobie spotkania towarzyskie z alkoholem. Stąd decyzja administracji cmentarza.

- Gdy patrzę na koszary, to aż mi się serce kraje - dodaje K. Polusik. - Mam nadzieję, że doczekam chwili, gdy zostaną w całości zagospodarowane.

Wojskowy garnizon Żary został rozwiązany blisko 20 lat temu....

Butelki po alkoholu

Zamknięcie cmentarza było wspólną decyzją administracji i urzędu miasta - mówi Artur Jankowiak, zarządca cmentarza komunalnego w Żarach. - Po ostatnim weekendzie, kiedy mieszkańcy tłumnie zaczęli odwiedzać groby najbliższych, nie mieliśmy innego wyjścia. Nawet tysiąc osób dziennie przychodziło na cmentarz, nie wszyscy noszą maseczki i rękawiczki, nie zachowują odstępów i zasad bezpieczeństwa.

Zdarzały się nawet spotkania towarzyskie nad grobami, gdzie znajdowaliśmy butelki po alkoholu.

Do tego nie możemy dopuszczać. Sytuacja jest wyjątkowa i trzeba przestrzegać obowiązujących obostrzeń, które mówią wyraźnie, żeby nie wychodzić bez pilnej potrzeby. Rozumiemy rozgoryczenie ludzi, są i tacy, którzy nawet dwa razy dziennie przychodzili na cmentarz, jednak robimy to dla bezpieczeństwa na nas wszystkich.

Martwi nas nie zarażą

Chociaż sytuacja jest wyjątkowa, żaranie są oburzeni taką decyzją. - Przed świętami chciałam posprzątać na grobach swoich rodziców, zawsze chodzę sama na cmentarz, z nikim nie rozmawiam. Odebrano nam ostatnią możliwość wyciszenia się - mówi pani Maria. - Można chodzić do sklepów, ludzie chodzą na spacery, ale najbliższych, którzy już nas nie pozarażają, zabraniają nam odwiedzać.
Wejście na cmentarz jest możliwe tylko w przypadku pogrzebu, na który może przyjść tylko pięć osób. Na terenie nekropolii możliwa jest też praca firm kamieniarskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto