Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy i mieszkańców lubuskiego dopadnie deficyt wody?

Lucyna Makowska
W Skierniewicach  po weekendowym kryzysie, wodę mieszkańcom dostarczano w takich pojemnikach.
W Skierniewicach po weekendowym kryzysie, wodę mieszkańcom dostarczano w takich pojemnikach. Nadesłane
Czy lubuskie czeka kryzysowy scenariusz sprzed kilku dni ze Skierniewic, gdzie po wyczerpaniu zapasów, wodę dowożono mieszkańcom w pojemnikach? Sprawdziliśmy jak do zapowiadanego przez synoptyków upalnego lata przygotowują się spółki dostarczające wodę mieszkańcom województwa.

Z raportu centrali Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że zasoby wód z roku na rok topnieją. –W lubuskiem niestety nie traktujemy wody jak skarbu. Sporo nam ucieka, przez wadliwe, przestarzałe sieci, to efekt wieloletnich zaniedbań w infrastrukturę naszych gmin. Ale nie demonizowałbym - mówi Mirosław Ganecki, szef zielonogórskiego WIOŚ.- Fakt, że nie ma u nas prawdziwej gospodarki wodnej, polegającej na zatrzymaniu wód opadowych. Są kraje, gdzie od marca do października nie spada kropla wody, a pola są nawadniane. U nas ostatni zbiornik sztuczny w Solinie zbudowany był w latach 60-tych. Na Odrze zbiorniki są poniemieckie, (Otmuchów i Jezioro Nyskie).
Wiele zależy od opadów. Choć synoptycy ostrzegają,że tegoroczne lato ma obfitować w fale upałów i krótkotrwałe, ale bardzo intensywne opady. A wszyscy wiemy, że deszcze nawalne wcale nie są takie dobre, bo woda intensywnie wyparowuje, a spora jej ilość trafia bezpośrednio do kanalizacji. Najkorzystniejsze są długotrwałe i rzęsiste, woda spokojnie.
O to czy powinniśmy obawiać się suszy w kranach zapytaliśmy lubuskie firmy dostarczające wodę mieszkańcom.
W Zielonej Górze na razie nie ma problemów z wodą. – Posiadamy 10 ujęć, które dostarczają wodę do różnych rejonów miasta. Nie dostrzegamy zagrożenia braku wody. Na bieżąco monitorujemy sytuację – twierdzi Henryk Kozyra, dyrektor Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji.
Żary też są bezpieczne. –Wszystkim gminom życzyłbym takiej sytuacji. Mamy w 70 procentach wymienioną sieć wodociągową, systematycznie badamy pozom lustra wody na naszych ujęciach i na razie nic nie wskazuje by, z wodą miałyby być kłopoty- mówi Zdzisław Czekalski, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Żarach.
W Tomaszowie w powiecie żagańskim w zeszłym roku sytuacja była kryzysowa. – Rozbiór wody był tak duży, że w pewnym momencie w studniach było jej zdecydowanie mniej – mówi Cyprian Maszlong, prezes Żagańskich Wodociągów i Kanalizacji.- Apelowaliśmy do mieszkańców, o oszczędzanie wody, o to by bezmyślnie jej nie marnować. Był też zakaz podlewania ogrodów. W tym roku może być podobnie i jeśli nie zaczniemy oszczędzać wody, mogą być problemy. Monitorujemy stan naszych wód w studniach.
Bogusław Andrzejczak, prezes gorzowskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji uspokaja, że gorzowianie też mogą spać spokojnie. Bo wody nie brakuje i - odpukać - zabraknąć nie powinno. A to dlatego, że nasze studnie i stacje uzdatniania mają zdolności produkowania 38 tys. metrów sześciennych na dobę, a faktycznie zużywamy (w Gorzowie i gminach, gdzie PWiK wodę dostarcza) około połowę: około 19 tys. m. sześć.
Przytocznej (pow. międzyrzecki), skierniewicki scenariusz też nie grozi. Przedsiębiorstwo stara się regularnie modernizować swoje urządzenia, a poza tym poziom wód w studniach jest stabilny. - Nawet w upały nie brakuje wody - mówi GL Łukasz Szczerbak, szef spółki Wokamid.
- Nie ma zagrożenia, że mieszkańcy Strzelec czy miejscowości w naszej gminie będą musieli latem korzystać z wody z beczkowozów – mówi GL Grzegorz Rakiej, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Strzelcach Kraj. Sugeruje jednak korzystanie wody z umiarem także mieszkańcom Sławna, Piastowa i Klasztornego, bo korzystają one z miastem z jednego ujęcia - w Gardzku. Zużycie wody latem w gminie rośnie aż o 50 proc. To może powodować w niektórych miejscach przejściowe problemy. Np. w zeszłym roku mieszkańcy najwyższych pięter czterokondygnacyjnych bloków w Bobrówku narzekali na ciśnienie. Trzeba więc było ograniczyć podlewanie ogródków.
Na podstawowym ujęciu dla Świebodzina mamy czynnych 9 studni, z czego na co dzień wykorzystuje się 2-3. Na terenach wiejskich posiadamy po dwie studnie z czego jedna pracuje, a druga stanowi rezerwę – informuje Dariusz Gusta, prezes Zakładu Wodociągów Kanalizacji i Usług Komunalnych w Świebodzinie. – Zagrożeń w dostawie wody nie widzę, ale radzimy do podlewania ogródków zbierać deszczówkę.
Polecane

plus.gazetalubuska.pl/zagan-od-mistrza-do-prezesa-zaganskie-wodociagi-maja-nowego-szefa/ar/13849356

Zobacz

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto