Połowa stadionu nie widziała pierwszej bramki
Gdy sędzia główny Bartosz Migdałek z zegarkiem w ręku dał sygnał do rozpoczęcia spotkania, część kibiców jeszcze wesoło gawędziła na trybunach, Marek Wolak podał piłkę z linii środkowej do Alberta Cipiora, a ten prostopadłym podaniem puścił w uliczkę Jakuba Księżniaka, który bez skrupułów otworzył wynik, a raczej worek z bramkami już w 15. sekundzie meczu. Konsternacja jaka zapanowała wśród fanów Unii i samych zawodników była niemalże namacalna. Gospodarze jakoś nie mogli się otrząsnąć po tym szybkim lewym prostym, a gdy oszołomieni wstawali z desek dostali od Księżniaka drugi cios. Potem gra trochę zwolniła. Kuniczanie próbowali otrząsnąć się szoku i zaczęli śmielej atakować na bramkę gości, zwłaszcza, że szeregi defensywy musiał opuścić Mariusz Hanclich, któremu odnowiła się kontuzja. Po chwili zamieszania Promień uspokoił grę i dowiózł dwubramkowe prowadzenie do przerwy.
Dominacja i festiwal strzelecki
Druga połowa to dominacja piłkarzy z Z38. Po bramce w 49. minucie z karnego Marka Wolaka, gospodarze opuścili głowy i chyba pogodzili się z porażką. Wydawało się, że kolejne gole będą tylko kwestią czasu. I tak się stało. W 72. minucie opanowaniem wykazał się Jędrzej Kononowicz, który ze spokojem wylegującego się na gwoździach fakira strzelił najpierw 4., a potem 3 minuty później 5. gola. W tym momencie trener Promienia dokonał zmian i na boisku pojawili się zmiennicy. Wtedy do gry gości wkradł się chaos co próbowali wykorzystać gospodarze. Najpierw w 75. minucie swój pierwszy i… ostatni strzał oddał Denis Matuszewski. Pierwsza strzelba okręgówki została w sposób pokazowy odcięta od podań Jarosław Gada i Denio mógł się tylko wściekać z bezsilności, że nie może wykorzystać swoich umiejętności snajperskich. Za to drogę do bramki znalazł Piotr Kuś, zdobywając dla Unii honorowego gola. Ostatni na listę strzelców wpisał się Paweł Dzikowicz ustalając wynik spotkania na 6:1 dla Promienia.
Cieszynka zawodników Promienia z kibicami
Wypowiedzi po meczu
Jarosław Gad(Unia Kunice):Mecz rozpoczął się od katastrofalnych błędów w obronie dwie szybko stracone bramki , pokrzyżowały nasze plany na ten mecz, trzeba sobie jasno powiedzieć Promień był drużyną lepszą, bardziej zdeterminowaną, grali prostymi środkami, długa piłka na dwóch napastników, z którymi nasi środkowi obrońcy dziś sobie nie radzili. Napastnicy utrzymywali piłkę na naszej połowie i tam konstruowali akcje, moim zdaniem tym meczem Promień zapewnił sobie awans Uważam, że ten mecz pokazał, że odstawaliśmy pod każdym względem.
Jędrzej Kononowicz(Promień Żary):Spotkanie od początku ułożyło się pod nas, szybko strzeliliśmy 2 bramki i kontrolowaliśmy przebieg spotkania do końca. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na wiele, a my stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji które zmieniliśmy na bramki
Jakub Księżniak(Promień Żary):Mecz od początku pod nasze dyktando,2 szybkie zdobyte bramki ustawiły te spotkanie. Wiedzieliśmy, że jak strzelimy trzecią, to mecz się zakończy. Bardzo nas cieszą zdobyte 3 punkty w derbowym pojedynku szkoda, że nie udało się zagrać na 0 z tylu. Dopisujemy 3 punkty i jedziemy dalej
Konrad Pluta(Unia Kunice):Bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu, pierwsze 2 szybko stracone bramki ustawiły mecz. Kartki i kontuzje pokrzyżowały nam plany, musieliśmy się wspomagać chłopcami z drugiej drużyny, żeby mieć kogoś na ławce. Dzisiaj Promień był od nas lepszy, zasłużenie wygrał. Czekamy na niedzielę, żeby się zrehabilitować i walczyć do końca sezonu o jak największą ilość punktów i miejsce w tabeli.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?