Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigantyczny pożar ścierniska i spalony samochód strażacki w Lubomyślu

Lucyna Makowska
Płonący na polu w Lubomyślu samochód strażacki OSP Złotnik  widać było z  kilkuset metrów
Płonący na polu w Lubomyślu samochód strażacki OSP Złotnik widać było z kilkuset metrów OSP Marszów
Doszczętnie spalił się samochód strażacki OSP Złotnik, podczas potężnego pożaru zboża w tej miejscowości. Kierowca w ostatniej chwili zdążył opuścić kabinę pojazdu.

W piątek, w Lubomyślu ( gmina Żary) paliło się dwa razy. Pierwszy pożar wybuchł przed południem, Wtedy ogień objął ponad 4 h ścierniska. Ogień widoczny był w całej okolicy, niebezpiecznie rozprzestrzeniał się na drogę prowadzącą w kierunku Zielonej Góry. Istniało realne zagrożenie, że przeniesie się „za miedzę” na strefę przemysłową Żar, gdzie stoi kilkanaście firm. Z pożarem walczyło kilkanaście jednostek straży, zarówno OSP, jak i zawodowej. Ogień udało się opanować po dwóch godzinach. Spaliło się 6 h ścierniska. Akcję gaśniczą utrudniał wiejący tego dnia silny wiatr. Przed 17.00 dyżurny stanowiska dowodzenia PSP w Żarach otrzymał kolejny sygnał o pożarze w Lubomyślu.
- Byliśmy przekonani, że to w tym samym miejscu, jednak szybko okazało się, że pali się inne pole zboża, w środku wsi – opowiadali strażacy.

Kierowca wyskoczył w ostatniej chwili
Gdy dotarli na miejsce w ogniu było już jakieś 4 ha pola. Strażacy widzieli, że to nie przelewki. Wiatr wiał coraz silniej, dlatego na miejsce zadysponowano również okoliczne jednostki OSP. By odciąć ogień i nie dopuścić by przeniósł się na budynki we wsi próbowano otoczyć go. Samochód OSP Złotnik podjechał na bezpieczną odległość, tj. jakieś 50 m od szalejącego ognia i z tego miejsca zaczęto polewać płonące zboże. – W pewnym momencie zmienił się wiatr, i jak opowiadał jego kierowca, w ciągu kilku chwil ogień zbliżył się do samochodu- relacjonuje mł. bryg. Grzegorz Lisik, rzecznik prasowy PSP w Żarach.- Strażak próbował wycofać się, ujechał kilka metrów i silnik niespodziewanie zgasł. Mówił, że czuł się jak w puszcze, która ma za chwilę eksplodować. Czuł jak płomienie otaczają kabinę, kilka razy próbował odpalić samochód. Wyskoczył z niego w ostatniej chwili. W środku zostały jego dokumenty i telefon. Jemu nic się na szczęście nie stało.
Ogień szybko zrobił swoje, ciężki wóz strażacki spłonął w kilka chwil. Pożar na polu udało się opanować ok. 19.00 , dogaszanie trwało do późnego wieczora. W sumie spaliły się 32 h zboża. Strażacy badają okoliczności pożaru. To pierwsza takich rozmiarów akcja w tym roku, a zdarzeń w których w ogniu stracili wóz, nie pamiętają nawet najstarsi ogniowcy w okolicy. OSP Złotnik dostała nowy samochód prosto z fabryki pod koniec 2017 roku. „Gołe” auto kosztowało ok. 800 tys. zł, a z wyposażeniem blisko 1 mln zł. Spaliły się prądownice, węże, nożyce do cięcia wraków samochodów i mnóstwo innego sprzętu. Straty są ogromne. Gmina otrzymała go z unijnego projektu.

Podpalenie?
- Podejrzewamy, że jeden i drugi pożar to podpalenie. – mówi G. Lisik.- Pierwszy ugasiliśmy bardzo szybko, ale gdy po 8 minutach dotarliśmy z Żar do Lubomyśla, w ogniu stało już 4 ha pola, na miejscu nie było ani maszyn rolniczych, ani ludzi. A przecież ktoś nas zawiadomił o pożarze i dokładnie go zlokalizował. Sama akcja gaśnicza przebiegała zgodnie ze sztuką- podkreśla rzecznik. Za kierownicą samochodu, który spłonął siedział doświadczony ratownik. Do akcji wyjeżdża już ponad pięć lat, dlatego wykluczamy błąd ludzki. Na zmieniające się warunki atmosferyczne nie mamy wpływu. Tego typu samochody gaśnicze mają pewne zabezpieczenia, które przy małej ilości tlenu, odcinają silnik. Tak najprawdopodobniej stało się w tym przypadku. W tej okolicy od dawna grasuje jakiś piroman. W zeszłym roku w sąsiadującym „przez miedzę” Złotniku i okolicach paliło się kilka razy,. Sprawę pożaru bada żarska policja.

MSWiA pomoże ochotnikom ze Złotnika
Sprawą spalonego wozu OSP zainteresowała się Elżbieta Witek, minister spraw wewnętrznych i administracji. „W najbliższych dniach KG PSP użyczy OSP w Złotniku samochód, którym ochotnicy będą mogli wyjeżdżać do akcji. Użyczenie potrwa do czasu pozyskania przez OSP nowego samochodu, w czym pomożemy” napisała na twitterze E. Witek.

Oznacza to, że strażacy OSP Złotnik dostaną zastępczy wóz gaśniczy i będą mogli jeździć do akcji. To świetna informacja dla strażaków. – Dzięki temu ochotnicy OSP Złotnik będą mogli dalej dbać o bezpieczeństwo na terenie powiatu żarskiego – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.
Polecane

gazetalubuska.pl/brody-samochod-nagle-zaczal-sie-palic-obok-znajdowaly-sie-dzieci/ga/c1-14227217/zd/36816977

Zobacz[/b

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto