Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Żagań.Czy gminne targowisko rozwiąże problemy małych rolników? [ZDJĘCIA]

Lucyna Makowska
- Dziś prawdziwych rolników albo nie ma, albo została ich garstka- mówi Leszek Ochrymczuk, wójt gminy Żagań - dlatego musimy zrobić wszystko, by pomóc  tym, którzy jeszcze żywność produkują. Jednym  z pomysłów jest budowa gminnego targowiska.  

W gminie Żagań jest obecnie 450 rolników.  Pomyślicie, to dużo, jednak nic bardziej mylnego. 

-Z definicji rolnikiem jest każdy, kto ma przynajmniej hektar ziemi - tłumaczy Danuta Michalak, sekretarz gminy. Często to osoby które uprawiają zboża czy ziemniaki na własny użytek. Natomiast takich dużych rolników, mających np. powyżej 20 ha, mamy w gminie 80. 

O swoich problemach , ale i kierunkach rozwoju rolniczy rozmawiali w miniony wtorek na zorganizowanym przez wójta Gminnym Forum Rolniczym.

Niskie ceny zbiorów w skupach wcale nie przekładają się na te, za które potem kupujemy  produkty w dużych sieciach. Rolnicy dobrze to wiedzą. Większość narzutu zjadają pośrednicy, nie produkcja. - A i tak ludzie ciągle na nas psioczą,że w głowach nam się poprzewracało -podkreślali.- Próbujemy negocjować ceny, ale to na nic się zdaje. 

Rozwiązaniem dla  tych małych, średnich, ale i dużych gospodarstw w gminie mogłoby być targowisko, na którym płody rolne mogliby sprzedawać wszyscy, bez marż,  i co ważne dobrej jakości, bo prosto z pola. Jego budowę zaproponował na spotkaniu wójt - Jednak, by zacząć działać potrzebuję producentów, waszej zgody -zaznacza L.Ochrymczuk.-  W_naszej gminie jest na tyle małych i średnich gospodarstw, że każdy to co mu zbywa mógłby tam właśnie sprzedać - tłumaczy z drugiej strony kupujący mieliby pewność, że marchewka, jajka  czy nowalijki nie pochodzą z giełdy. 

Rolnicy na razie muszą się z  propozycją przespać. Nie bez znaczenia będzie wysokość opłaty targowej. Pomysł jest ciekawy,  trzeba go jeszcze dopasować do realiów. Po pierwsze muszą być chętni do sprzedaży swoich produktów, po drugie trzeba wybrać taką lokalizację, by przez taki rynek przewijało się sporo kupujących. W gminie Żagań były podejmowane próby tworzenia targowisk. Jedno działało nawet z 1,5 roku w Miodnicy. Przyjeżdżali na nie kupujący nawet z Zielonej Góry czy Nowogrodu. Drugie przez jakiś czas funkcjonowało w Bukowinie Bobrzańskiej. Oba padły, z powodu zbyt małej liczby wystawców. Ludziom nie chciało się jechać na targ tylko po przysłowiową marchewkę. - Gdybym tam mogła kupić chleb, warzywa, kiełbasę dobrej jakości, pewnie bym skorzystała, ale jak otwarte były trzy stoiska, na których ceny były zawrotne, łatwiej mi jechać do marketu  Żaganiu, gdzie wprawdzie  owoce czy warzywa pewnie nie są tak ekologiczne, ale tańsze i kupię też chemię - mówi mieszkanka Bożnowa. 

Praktyka pokazuje,że duzi rolnicy, tzw. towarowi, uprawiający zboża wolą sprzedawać kukurydzę, rzepak, buraki czy ziemniaki  na dużych bazarach, przez które przewija się dużo kupujących.  Takim targowiskiem miało być szprotawskie.Choć  kilka lat temu miasto zainwestowało w utwardzenie terenu, stoiska i wiaty,  dziś zmieniło swój charakter. Większość sprzedających to stoiska z odzieżą, tych z żywnością prawie nie ma. 

Zobacz wideo: Rozmowa z Michałem Kołodzieczakiem, liderem AgroUnii, który goscił na początku lutego w Nowogrodzie Bobrzańskim
- Dziś prawdziwych rolników albo nie ma, albo została ich garstka- mówi Leszek Ochrymczuk, wójt gminy Żagań - dlatego musimy zrobić wszystko, by pomóc tym, którzy jeszcze żywność produkują. Jednym z pomysłów jest budowa gminnego targowiska. W gminie Żagań jest obecnie 450 rolników. Pomyślicie, to dużo, jednak nic bardziej mylnego. -Z definicji rolnikiem jest każdy, kto ma przynajmniej hektar ziemi - tłumaczy Danuta Michalak, sekretarz gminy. Często to osoby które uprawiają zboża czy ziemniaki na własny użytek. Natomiast takich dużych rolników, mających np. powyżej 20 ha, mamy w gminie 80. O swoich problemach , ale i kierunkach rozwoju rolniczy rozmawiali w miniony wtorek na zorganizowanym przez wójta Gminnym Forum Rolniczym. Niskie ceny zbiorów w skupach wcale nie przekładają się na te, za które potem kupujemy produkty w dużych sieciach. Rolnicy dobrze to wiedzą. Większość narzutu zjadają pośrednicy, nie produkcja. - A i tak ludzie ciągle na nas psioczą,że w głowach nam się poprzewracało -podkreślali.- Próbujemy negocjować ceny, ale to na nic się zdaje. Rozwiązaniem dla tych małych, średnich, ale i dużych gospodarstw w gminie mogłoby być targowisko, na którym płody rolne mogliby sprzedawać wszyscy, bez marż, i co ważne dobrej jakości, bo prosto z pola. Jego budowę zaproponował na spotkaniu wójt - Jednak, by zacząć działać potrzebuję producentów, waszej zgody -zaznacza L.Ochrymczuk.- W_naszej gminie jest na tyle małych i średnich gospodarstw, że każdy to co mu zbywa mógłby tam właśnie sprzedać - tłumaczy z drugiej strony kupujący mieliby pewność, że marchewka, jajka czy nowalijki nie pochodzą z giełdy. Rolnicy na razie muszą się z propozycją przespać. Nie bez znaczenia będzie wysokość opłaty targowej. Pomysł jest ciekawy, trzeba go jeszcze dopasować do realiów. Po pierwsze muszą być chętni do sprzedaży swoich produktów, po drugie trzeba wybrać taką lokalizację, by przez taki rynek przewijało się sporo kupujących. W gminie Żagań były podejmowane próby tworzenia targowisk. Jedno działało nawet z 1,5 roku w Miodnicy. Przyjeżdżali na nie kupujący nawet z Zielonej Góry czy Nowogrodu. Drugie przez jakiś czas funkcjonowało w Bukowinie Bobrzańskiej. Oba padły, z powodu zbyt małej liczby wystawców. Ludziom nie chciało się jechać na targ tylko po przysłowiową marchewkę. - Gdybym tam mogła kupić chleb, warzywa, kiełbasę dobrej jakości, pewnie bym skorzystała, ale jak otwarte były trzy stoiska, na których ceny były zawrotne, łatwiej mi jechać do marketu Żaganiu, gdzie wprawdzie owoce czy warzywa pewnie nie są tak ekologiczne, ale tańsze i kupię też chemię - mówi mieszkanka Bożnowa. Praktyka pokazuje,że duzi rolnicy, tzw. towarowi, uprawiający zboża wolą sprzedawać kukurydzę, rzepak, buraki czy ziemniaki na dużych bazarach, przez które przewija się dużo kupujących. Takim targowiskiem miało być szprotawskie.Choć kilka lat temu miasto zainwestowało w utwardzenie terenu, stoiska i wiaty, dziś zmieniło swój charakter. Większość sprzedających to stoiska z odzieżą, tych z żywnością prawie nie ma. Zobacz wideo: Rozmowa z Michałem Kołodzieczakiem, liderem AgroUnii, który goscił na początku lutego w Nowogrodzie Bobrzańskim Lucyna Makowska
- Dziś prawdziwych rolników albo nie ma, albo została ich garstka- mówi Leszek Ochrymczuk, wójt gminy Żagań - dlatego musimy zrobić wszystko, by pomóc tym, którzy jeszcze żywność produkują. Jednym z pomysłów jest budowa gminnego targowiska.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gmina Żagań.Czy gminne targowisko rozwiąże problemy małych rolników? [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto