Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Godziny dla seniorów w Żarach i Żaganiu bardzo denerwują klientów! Co o nich myślą Czytelnicy?

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Czy godziny dla seniorów są potrzebne?
Czy godziny dla seniorów są potrzebne? Małgorzata Trzcionkowska
Po raz pierwszy "godziny dla seniorów" od 10.00 do 12.00 w dni powszednie zaczęły obowiązywać w marcu 2020, po wprowadzeniu locdownu. W tym czasie do sklepów spożywczych, aptek, drogerii i urzędów pocztowych, itp. w tych godzinach mogą wejść tylko osoby powyżej 60. roku życia. Po raz drugi "godziny dla seniorów" zaczęły obowiązywać od 15 października 2020.

Czytelnicy się denerwują

Po prawie dwóch miesiącach obowiązywania "godzin dla seniora" zapytaliśmy Czytelników, jak się sprawdzają. Pytanie wywołało ogromne emocje. Wypowiedziały się o nich aż 122 osoby. Oto część ich opinii.
- W czasie "godzin dla seniora" siedzimy bezczynnie przez 2 godziny - mówi pani Danuta, sprzedawczyni. - Czasem jakaś osoba uprawniona się pokaże. Po 12.00 zaczyna się właśnie ruch seniorów. To był naprawdę nietrafiony pomysł!
- Godziny dla seniorów ? Oczywiście tak! - stwierdza pan Zbyszek. - W godzinach 10-12 ludzie młodzi powinni pracować, a nie biegać po sklepach. Kiedyś też będą emerytami!
- Niektórzy pracują na trzy zmiany i teoretycznie mają szansę biegać do południa po sklepach - odpowiada pani Marta. - Ja mam luźne godziny pracy i też mnie widać cały dzień jak gdzieś łażę, a bezrobotna nie jestem. Dla mnie godziny seniorów są ok, ale można je lepiej wykorzystać. Niech obowiązują tylko w wielkopowierzchniowych sklepach (Lidle, Tesco, Auchan itp). Tam jest realne ryzyko, że można coś podłapać od tłumów. Po co zarzynać sklepiki osiedlowe, Żabki i np. warzywniaki? Tam i tak można często obsługiwać na raz maksymalnie od 3 do 5 osób. W te dwie godziny, małe punkty, mogłyby sobie trochę odbić, bo ludzie by w tym czasie u nich kupowali. Z jakim sklepikarzem bym nie rozmawiała, to każdy potwierdza, że w godzinach 10-12 utarg jest minimalny. To są 2 godziny czasami i bez zarobku.
- To jest całkowicie poroniony pomysł z tymi godzinami - stwierdza Krzysztof. - To tylko utrudnienie życia innym. Albo godziny dla seniorów, a później zakaz poruszania się seniorów po sklepach albo likwidacja godzin dla seniorów...

"Godziny dla seniorów" skłócają społeczeństwo?

- Czekałam całe 4 min do godz. 12.00, żeby wejść do sklepu. Nie było w nim żywego ducha! - opowiada Jolanta. - Pewnie seniorzy szykowali się na późniejszą godzinę.
- Nieopatrznie weszłam do jednego z hipermarketów przed 10,00 - wspomina pani Elżbbieta. - Ledwo zaczęłam robić zakupy, usłyszałam, że zaczęły się senioralne godziny. Kurczę, co robić? Udawać staruszkę (mam 58 lat)? Czy jak nigdy nic robić zakupy? Wybrałam drugą wersję, zakupy moje trwały dwie godziny. Bałam się iść do kasy, a nóż widelec nie obsłużą, bo za młoda. Sklep wielki jak stadion, a kupujących spotkałam może z 5 sztuk. Fakt wyglądali na seniorów, ale dla pięciu osób i dla mnie otwarty taki wielgachny sklep? Poczułam się jak klient VIP. 12.00 ochroniarz wpuszcza czekających pod bramkami potencjalnych klientów i co? Tłok, jak kiedyś na dworcu PKP. Wśród wchodzących wiele seniorów, bo zaraz będzie promocja, to po co mam przychodzić wcześniej? Ot taki obrazek nieprzemyślanych decyzji.
- Ja uważam, że ten pomysł ma jeden cel, skłócenie społeczeństwa - mówi pani Janina.

Seniorom nie pasują godziny

- Byłam na zakupach o 9.00 - mówi pani Danusia (72 lata). W Biedronce, Lidlu i Tesco w Żaganiu. Było bardzo mało klientów. Godz. 10.00 mi nie pasowała, bo chodzę na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a potem byłam z kimś umówiona. Nie odpowiada mi taki podział na godziny.
- Byłam w Lidlu między 10.00, a 12.00 - zaznacza pani Dorota, również w wieku senioralnym. - Spokojnie bez tłoku, ale czynna była tylko jedna kasa, a do niej stały trzy osoby. Gorzej było w Kauflandzie ludzi dużo, co gorsza sporo młodych matek z dziećmi. Otwarte kasy były cztery, a przy nich po kilka osób. Wychodziłam z marketu o godz.11.50 i widziałam, że przy wejściu czekało już ok.10 młodych ludzi. Godziny dla seniorów uważam za trafione.

Młodsi się denerwują

- Od poniedziałku do piątku obowiązują "godziny dla seniorów", a w weekend już nie? - dziwi się pani Natalia. - Czyli w weekendy seniorzy są bezpieczni, a od poniedziałku do piątku są zagrożeni i muszą mieć osobne godziny? Paranoja!
- Godziny są potrzebne - oznajmia pani Małgorzata. Starsi ludzie są najbardziej narażeni na zachorowanie i ciężki przebieg choroby, a do tego z racji wieku są osobami lekko nieporadnymi, z maską pod nosem. Powinniśmy z szacunku dla ich wieku dać im możliwość spokojnego zrobienia zakupów, dzień jest długi i młodzi sprawni spokojnie mogą znaleźć czas na swoje sprawunki.

Czytaj również na naszym portalu

Zobacz film, co sądzimy o godzinach dla seniorów?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto