Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak Ukraińcy mieszkający w Żarach przeżywają atak Rosjan na ich kraj. Wszyscy są przerażeni i boją się o bliskich

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Rosja zaatakowała Ukrainę w czwartek rano 24 lutego.
Rosja zaatakowała Ukrainę w czwartek rano 24 lutego. fot. MIL.RU
Ukraińcy mieszkający w Żarach są przerażeni sytuacją panującą w ich kraju. Wielu zostawiło tam swoich bliskich. Dziś każdy martwi się o swoje rodziny.

Rosja zaatakowała Ukrainę w czwartek rano 24 lutego. Ukraińcy mieszkający w Żarach, a jest ich w wielu w całym powiecie żarskim, są przerażeni sytuacją w swoim rodzinnym kraju. Pochodząca z Ukrainy Natalia od kilku lat mieszka w Żarach, tutaj założyła rodzinę, ma męża dzieci. Jest w stałym kontakcie z rodzicami, którzy mieszkają na Ukrainie, 40 kilometrów od granicy z Polską.

- Jest panika, chociaż od tym, że będzie wojna mówiło się od jesieni ubiegłego roku. Wszyscy jednak mieli nadzieję, że do tego nie dojdzie. Moi rodzice mieszkają we dużej wsi, w pobliżu jest największy w Europie poligon do ćwiczeń wojskowych. Moja mama już dawno widziała z okna, jak chłopacy jadą na ten poligon, po 200 - 300 młodych chłopaków. Po kilku tygodniach wracali i kierowali ich na Donbas. Wszyscy wiedzą, że połowa z nich stamtąd już nie wróci - mówi Natalia.

CZYTAJ TEŻ

- Rodzice nie chcą wyjeżdżać, nie zostawią tak domu, bo zaraz by wszystko rozkradziono. Ale wszyscy są przerażeni. Podobno w jakimś wywiadzie rosyjski polityk dawno ostrzegał "zobaczycie 24 lutego, do czego jesteśmy zdolni". Boimy się bardzo, jeśli sytuacja się zaostrzy moi rodzice będą musieli tutaj przyjechać. Już teraz wielu Ukraińców wyjeżdża z kraju - dodaje Natalia.

To nie jest zabawne

- Wszyscy się boimy, co będzie dalej. Moja cała rodzina mieszka na Ukrainie, bliżej polskiej granicy. Ja tutaj jestem sam, mam małe dzieci, rodzice są schorowani to oni już na pewno nie będą chcieli zostawiać, wyjeżdżać. Tyle miesięcy się o tym mówiło, ale wszyscy mieli nadzieję, że jednak nie dojdzie do wojny. Jeszcze parę tygodni temu moi koledzy się śmiali, że to jakieś żarty, teraz to się nie ma z czego śmiać - mówi Dymitr.

- Jesteśmy przerażeni - mówi z płaczem Natalia Rusina. - Moi bliscy, całą rodzina tam została. Wszystko pozamykane, szkoły, przedszkola nie działają, ludzie chodzą do bankomatów, żeby wypłacać pieniądze. Moja rodzina mieszka w Krzywym Rogu. Chciałabym, żeby tutaj [przyjechali, ale nie wiem, jak to teraz możliwe...

Samorządowcy z Ukrainy byli niedawno w Lubsku

Zaledwie kilka tygodni temu w Lubsku gościła delegacja samorządowców z Ukrainy. Przyjął ich Janusz Dudojć, burmistrz Lubska. - W naszym mieście jest bardzo dużo Ukraińców, jeden nawet mieszka w moim domu, wynajmuje u nas mieszkanie. Niedawno była u nas delegacja z obwodu tarnopolskiego. Zaprosiliśmy ich w dowód sympatii i wsparcia dla nich. Jeden z nich zostawił bluzę, wysłaliśmy ją pocztą, ale nawet nie wiem, czy w ogóle tam dotrze. To jest przerażające, jest się czego bać - podkreśla burmistrz. - W najlepszym przypadku dla Ukrainy i dla nas, zajmą tylko wschodnią część kraju. O tym, że będzie wojna było wiadomo od dawna. Dziwiłam się tym, którzy jeździli pod granicę z pizzą dla uchodźców, to był tylko pretekst, żeby w tamtym rejonie pojawiło się więcej wojsk.
Delegacja samorządowców z Ukrainy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto