Placówka powstała w 1992 roku. W sobotę święowano 25 jubileusz otwarcia domu. Od początku prowadzi go Stowarzyszenie Pomocy im. Brata Alberta w Żarach. - W tym czasie prowadziliśmy już stołówkę charytatywną, myśleliśmy początkowo o schronisku dla osób bezdomnych. Ale po rozmowach z kurią okazało się, że wszędzie brakuje domów dla kobiet w ciąży, i z małymi dziećmi. I udało się. W tym czasie upadły zakłady bawełniane i mieliśmy szczęście pozyskać nieodpłatnie budynek . Początkowo prowadziły go siostry zakonne. Ale po dwóch latach, zaczęli tu zatrudniliśmy kierowniczkę i tak to się zaczęło - wspomina Stefan Łyskawa, prezes Stowarzyszenia.
Dziś przebywają tu kobiety z całego kraju. Mieliśmy tu nawet mieszkanki z Lasek pod Warszawą.
W tej chwili mieszka w nim 13 mam z dziećmi. Miejsc jest na 15 kobiet.
Jedną z nich jest Weronika Łysio z Jędrzychowic w lubuskiem. Mieszka tu już ponad rok razem z córką. - Tu mamy nie tylko schronienie dla siebie i dzieci, ale i pomoc w załatwianiu różnych spraw - wylicza.
Aleksandra Apolinarska pochodzi z Nowej Soli. W żarskim domu znalazła się trzy dni po porodzie, tj, od miesiąca. Tyle skończyła własnie jej córka. - Tu mamy też bratnie dusze, nie tylko w osobie kierowniczki, ale i dziewczyn. Historia każdej z nas jest podobna. Jak któraś opowiada co ją spotkało, czujemy, jakby to była nasza historia.
Impreza była okazją do wspomnień, ale i integracji z otoczeniem. Na festyn z okazji ćwierćwiecza DSM przyszło sporo mieszkańców Żar.
Przeczytaj też: Była mieszkanka domu samotnej matki w Żaganiu twierdzi, że źle się tam dzieje
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?