Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karny, samobój i czerwona kartka. Emocji w meczu Korony i Piasta na pewno nie brakowało!

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Spotkanie ostatniej kolejki rundy jesiennej lubuskiej 4. ligi między Koroną Kożuchów a Piastem Iłowa miało być meczem walki o pełną pulę, bo oba zespoły bardzo potrzebują punktów i obie drużyny prezentują bardzo podobny poziom gry.
  • W pierwszej połowie przewagę miał Piast
  • Druga część to napór gospodarzy i szczęśliwy finał
  • Marcin Janik:W drugiej połowie pokazaliśmy charakter i odwróciliśmy wynik spotkania i za to szacunek dla chłopaków.

Od pierwszego gwizdka sędziego było widać, że Piast do Kożuchowa przyjechał po komplet punktów. Nie zamierzał czekać, tylko śmiało atakował. Niestety nie przynosiło to korzyści bramkowych, ale przyjezdni się nie poddawali i wydawało się, że zdobycie gola przez podopiecznych Grzegorza Borkowskiego będzie kwestią czasu. Okazało się jednak, że pierwsi bramkę zdobyli gospodarze, a zrobił to w 37. minucie Mateusz Buganik. Ten sam zawodnik wpisał się 2 minuty później ponownie na listę strzelców, tym razem zaliczył samobójcze trafienie i wynik był remisowy. Jednak tuż przed przerwą klasycznego gola o szatni zafundowali miejscowym iłowianie. Za faul na Abioli sędzia spotkania Dawid Kuźmiak podyktował jedenastkę pewnie wykonaną przez Mykolę Chernyshenko.

Dwie różne połowy

Po przerwie na boisku zobaczyliśmy zupełnie inne dwa zespoły. Po rozmowie w szatni to podopieczni Marcina Janika przejęli inicjatywę i zaczęli śmielej atakować, a bramkarz gości miał pełne ręce roboty. Przewaga gospodarzy była tak widoczna, że wyrównujący gol dosłownie wisiał w powietrzu. W końcu Mykyta Łoboda wziął sprawy w swoje ręce, a raczej nogi i w 62. minucie po błędzie, najpierw obrońcy, a potem bramkarza zdobył wyrównującą bramkę. Wtedy miejscowi jeszcze mocniej przycisnęli rywali i przez następne 15 minut przeprowadzali akcję za akcją. W międzyczasie boisko musiał opuścić za drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną zawodnik Piasta Ilia Ekser. Na boisku zrobiło się więcej miejsca a determinacja gospodarzy przyniosła w końcu efekt. W 81. minucie Łukasz Cygan ustalił wynik spotkania na 3:2 dla Korony.

Karny, samobój i czerwona kartka. Emocji w meczu Korony i Piasta na pewno nie brakowało!
Małgorzata Fudali Hakman

Marcin Janik, trener Korony:
-Dzisiejsze spotkanie było dla nas meczem o przysłowiowe 6 pkt. Po dobrym meczu w Rzepinie chcieliśmy pójść za ciosem i zgarnąć komplet w meczu z sąsiadem z tabeli.

Pierwsza połowa do zapomnienia z naszej strony. Dwa błędy i przegrywaliśmy 1-2. Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem i stać nas na więcej, ale musimy to udowodnić na boisku.

. W drugiej połowie pokazaliśmy charakter i odwróciliśmy wynik spotkania i za to szacunek dla chłopaków. Uważam, że dzisiaj wygrał zespół któremu bardziej zależało-skomentował Marcin Janik, trener Korony.
Grzegorz Borkowski, trener Piasta:
-Zagraliśmy słabsze spotkanie. Dzisiaj zawiodło prawie wszystko. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie praktycznie jedną akcję, po której faulowany w polu karnym był Ajadi Kamoli Abiola, a rzut karny na bramkę zamienił Mykola Chernyshenko. Mimo że schodziliśmy na przerwę z przewagą jednej bramki to nie była to nasza gra. Druga połowa to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy w tym dniu byli od nas szybsi i operowali lepiej piłką. Dwa ewidentne błędy indywidualne zadecydowały o tym, że musimy uznać wyższość rywali, która wygrała dzisiejsze spotkanie zasłużenie-podsumował Grzegorz Borkowski, trener Piasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karny, samobój i czerwona kartka. Emocji w meczu Korony i Piasta na pewno nie brakowało! - Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto