Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Żaganiu kolejki i nerwy przed marketami "Stoimy spoceni i rozdrażnieni. Trudno nam się oddycha przez maseczki" Tak było 4 lata temu!

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Czy pamiętacie limity w sklepach i numerki do wózków w Kauflandzie w Żaganiu?
Czy pamiętacie limity w sklepach i numerki do wózków w Kauflandzie w Żaganiu? Małgorzata Trzcionkowska
W marcu 2020 roku zaczęła się pandemia. Zostaliśmy zamknięci w domach. Do sklepu można było wejść tylko w rękawiczkach. Foliowe jednorazówki wisiały przy wejściach do wszystkich marketów. Jednak nie wszędzie są płyny dezynfekcyjne. W Żaganiu tworzyły się kolejki. Ludzie złorzeczyli na godziny dla seniorów. W Kauflandzie do wózka wydawano numerek, jak w kolejce do szatni...

Zobaczcie film o spotkaniu w sprawie zdrowia psychicznego w powiecie żagańskim

od 16 lat

Przed Świętami Wielkiej Nocy w 2020 roku wiele sklepów przedłużyło godziny sprzedaży, ale i tak przed wejściami ustawiały się długie kolejki. Ludzie stali w nich karnie, chociaż często puszczały im nerwy. Chcąc zrobić zakupy w trzech marketach, Trzeba było poświęcić 2 godziny i wycyrklować czas tak, aby nie trafić w "godziny dla seniorów", gdy młodsi nie mieli wstępu do sklepu...

W Żaganiu ludzie stali spoceni i zmęczeni

Na przełomie marca i kwietnia 2020 było ciepło. Wiele osób stało w maseczkach na twarzach, większości uszytych w domach, bo tych profesjonalnych nie było na rynku. Było widać, że trudno im się oddycha, a ręce w lateksowych rękawiczkach się pocą. W takich warunkach nie jest trudno o wybuch i niektórzy nie wytrzymywali.
- Czemu nie mogę wejść do sklepu, skoro przed chwilą wyszedł klient? - denerwowała się pani w średnim wieku przed zamkniętymi drzwiami do żagańskiego Lidla. Ochroniarz próbował jej coś tłumaczyć ściszonym głosem. - Proszę przestać mnie strofować - jeszcze bardziej zirytowała się pani i mocno szarpnęła sklepowym wózkiem.

Zakazy i nakazy w żagańskich marketach

Na drzwiach sklepu wisiały kartki z informacjami, zakazami i nakazami. Między nimi, że wewnątrz może być jedynie 18 osób.
Gdy wreszcie udawało się wejść do sklepu, okazywało się, że przy wejściu są jednorazowe rękawiczki, ale nie ma płynu odkażającego. Pieczywo można dostać wyłącznie pakowane. Z użytku była wyłączona krajalnica do pieczywa. Nie było też wielu rodzajów słodkich wypieków, które można było znaleźć przed pandemią.

Numerki, jak do szatni

W Kauflandzie przy wejściu obowiązywały numerki, jak do szatni. Ochroniarze przyczepiali je do wózka lub kładli w jego wnętrzu, żeby uniknąć kontaktu z klientami. Przy wejściu do marketu stały automaty z płynem odkażającym, a pracownicy na bieżąco dokładali foliowe rękawiczki. Niektórzy sprzedawcy pracowali w przyłbicach, przy kasach były kurtyny z pleksi, oddzielające kasjerów od kupujących. Obowiązywały zasady zachowania odległości.

Nastój świąteczny był mało widoczny

W Kauflandzie przed świętami kolejki pod sklepem były chyba najkrótsze. Wewnątrz świąteczne ciasta i ozdoby zostały wyeksponowane na środku sali sprzedażowej, jednak było widać, że klienci nie byli zbyt zainteresowani świątecznymi akcesoriami. Ludzie robili zakupy z rozwagą, obawiając się o pieniądze i przyszłość.

Czytaj również na naszym portalu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto