Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Sokoła Żary zagrali ostatni mecz w tym sezonie w 3.lidze. Przed nimi zasłużony odpoczynek

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
W niedzielę, 3 kwietnia, koszykarze Sokoła Żary rozegrali ostatnie spotkanie w pierwszym sezonie w 3.lidze.

Żaranie podejmowali swoich rywali z Ziębic w hali przy ulicy Zwycięzców. od początku do końca było to bardzo wyrównane widowisko, które i tak nie miało żadnego znaczenia dla końcowego układu w tabeli, ale podopieczni Krzysztofa Kamińskiego bardzo chcieli dobrze wypaść przed własną publicznością i wygrać ostatni mecz w ligowych zmaganiach.
Gospodarze umiejętnie stopniowali napięcie prowadząc przez cale spotkanie kilkoma oczkami, by w końcówce spotkania zafundować swoim wiernym fanom prawdziwy horror. Tym razem Sokolanie nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa pokonując bardzo mocną ekipę Orła Ziębice 80:77.
Najwięcej punktów zdobyli:

  • Paweł Pawlikowski-24
  • Dawid łyba-20
  • Hubert Kondycki-16

Zobacz fragmenty spotkania Sokół Basket Żary - Orzeł Ziębice

od 16 lat

-Ostatni mecz sezonu przyniósł dużo radości z gry dla samych zawodników i myślę, że tyle samo emocji dla kibiców, którzy głośnym dopingiem nieśli nas do zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że koszykarze z Ziębic postawią trudne warunki, szczególnie ich podkoszowi, ale nasza szybka gra sprawiła, że walka toczyła się niemal kosz za kosz. Na wyróżnienie zasługuje świetna postawa Pawła Pawlikowskiego i Huberta Kondyckiego, którzy byli niesamowicie skuteczni w tym meczu, ale uznanie należy się również pozostałym zawodnikom, bo każdy kto pojawiał się na parkiecie przyczynił się do naszego końcowego sukcesu. To co nie udało się tydzień temu w Kłodzku, czyli przechylić szalę zwycięstwa w końcówce meczu na swoją stronę, to zrobiliśmy to wczoraj w Żarach-podsumował ostatni występ w lidze trener Krzysztof Kamiński.

Małgorzata Fudali Hakman

Niestety Radek Barcz z powodu obowiązków służbowych nie mógł być w tym dniu ze swoją ekipą, ale wspierał ich duchowo i sercem był razem z nimi.

-Jestem bardzo zadowolony jeśli chodzi o aspekt sportowy jak i organizacyjny. Na boisku pokazaliśmy, że żarskie chłopaki potrafią grać w basket! Zagraliśmy wiele ciekawych meczów z zaciętymi końcówkami, co na pewno podobało się kibicom. zafundowaliśmy im kilka świetnych "pościgów" za rywalami, które porywały całe trybuny i dawały skoki adrenaliny -twierdzi Radek Barcz.

Podobnego zdania jest Krzysztof Kamiński.

-W moim odczuciu pierwszy sezon drużyny Sokoła obfitował w wzloty i upadki. Były problemy z budżetem na sezon, były problemy z halą, były problemy z życzliwością włodarzy lecz wszystko to sprawiło, że staliśmy się w klubie jedną rodziną. Atmosfera jest przyjazna i każdy z zawodników cieszy się z trenowania i grania. Oczywiście każdy z klubów ma inne cele, lecz naszym w tym sezonie było stworzenie czegoś co przyniesie radość dla graczy i kibiców i to chyba nam się udało patrząc ilu kibiców chciało spędzić z nami sobotnie lub niedzielne popołudnia

.

Radosław Barcz tworzył klub razem ze swoimi zawodnikami i zarządem Sokoła, prezesem Robertem Nowaczyńskim i wiceprezesem Tadeuszem Płóciennikiem, od podstaw. wszystkiego musieli się nauczyć na własnych błędach, co na pewno ich zahartowało i wiele nauczyło.

-Patrząc od samego początku to było to dla nas spore wyzwanie organizacyjne. Wiele problemów i przeciwności losu. Czas w jakim powstała drużyna nie sprzyjał rozwojowi. Najpierw pandemia, a teraz jeszcze wojna na Ukrainie. Patrząc z punktu trenera - generalnego menagera to pozyskiwanie sponsorów w tym okresie jest bardzo trudne. Musieliśmy się wykazać na różnych płaszczyznach. Wszystko co robimy wpływa na postrzeganie naszego klubu. Staramy się być kreatywni, dlatego mamy konkursy na meczach i social mediach, kącik sportowy dla dzieci oraz włączamy się także w akcje charytatywne. Najbardziej dumny jestem z tego, że nasza Akademia Koszykówki tak prężnie się rozwija. Trenuje z nami już ponad 60 dzieci! To wszystko dodaje skrzydeł i pozwala bardzo realistycznie patrzeć w przyszłość-mówi z dumą sprawca całego zamieszania Radosław Barcz.

"Jest wiele osób, którym należą się podziękowania, ale na to przyjdzie czas, bo bardzo bym nie chciał, żeby to były podziękowania pożegnalne, a bardziej uścisk dłoni i rozmowa o dalszych działaniach"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto