W sezonie jesienno-zimowym pod maską samochodu znaleźć można nie tylko konie mechaniczne, ale również... koty, które szukając schronienia przez chłodem instynktownie wybierają rozgrzane auta.
- Kiedy robi się zimno wolno bytujące koty szukają ciepłych miejsc, w których mogłyby się ogrzać. Zazwyczaj korzystają z otwartych okienek piwnicznych, ale kiedy te są zamykane kryją się w samochodach. Silnik auta jeszcze długo po zgaszeniu wydziela ciepło i stanowi idealny schowek dla zziębniętych stworzeń. Zwierzęta równie chętnie wdrapują się też na nadkola, które także mogą być przytulną kryjówką - tłumaczy lekarz weterynarii Mateusz Muszyński.
Niebezpieczna kryjówka
Sytuacja jest prosta, gdy kot ukryje się pod samochodem. Wówczas płoszy go ryk silnika i zwierzę może uciec. Gorzej, kiedy znajduje się pod maską, a nieświadomy niczego kierowca uruchomi silnik. Wtedy taki pasażer na gapę nie zawsze jest stanie wydostać się z kryjówki o własnych siłach i w odpowiednim momencie.
- Jest spore ryzyko, że kot może zostać uwięziony w plątaninie kabli, podzespołów i przewodów, a wysoka temperatura silnika spowoduje, że dojdzie do groźnych dla jego życia oparzeń. Ale może też zdarzyć się, że zwierzę położy łapę na przykład na pasku klinowym i zostanie po prostu wciągnięty - ostrzega lekarz weterynarii.
Właśnie taki los spotkał kotkę, którą pan Mateusz przygarnął kilka lat temu. Historia skończyła się dobrze, ale nie obyło się bez przykrych konsekwencji.
- To była jedna z takich sytuacji, kiedy kierowca po podróży zostawił auto, a po godzinie ponownie do niego wsiadł i gdy odpalił silnik usłyszał dziwne uderzenia pod maską. Okazało się, że w środku znajdował się kot, którego łapa była wciągnięta przez pasek klinowy o zmiażdżona - mówi Mateusz Muszyński.
Zwierzę udało się uratować, ale konieczna była amputacja kociej łapki.
Prosty gest może uratować kota
Aby takich przykrych sytuacji uniknąć wystarczy jeden prosty nawyk. Warto kilka razy uderzyć ręką w maskę samochodu przed jego uruchomieniem.
- Przed odpaleniem auta warto kilka razy puknąć w maskę, albo po prostu ją podnieść i sprawdzić, czy nie ukrywa się pod nią żaden niespodziewany gość. Dobrym sposobem jest również uruchomienie silnika i odczekanie paru minut, a być może zwierzę, które ukryło się na przykład w nadkolu spłoszy się i ucieknie. Ostukanie każdej z opon też powinno być wystarczającym sygnałem dla czworonoga - tłumaczy kocia behawiorystka Karolina Telwikas.
Jeśli pod maską samochodu znajdziemy takiego pasażera na gapę najpierw powinniśmy umiejętnie wydobyć zwierzę, a następnie zawieźć je do weterynarza. Jeśli jednak zwierzak zaklinuje się w maszynerii lub nie pozwala się wyciągnąć - wówczas do pomocy możemy wezwać strażników miejskich, którzy o takiej sytuacji poinformują łowczego miejskiego.
Zobacz też:
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?