Krew, dużo bramek, kontuzja bramkarza i napastnik między słupkami. Tak się gra w żarskiej B klasie!

Lepsze wejście w spotkanie zaliczyli gospodarze, którzy od początku groźnie atakowali, czego efektem była bramka w 24. minucie strzelona przez Damiana Jóźwiaka. Goście ograniczyli się jedynie do kilku strzałów, największe zagrożenie stwarzając po rzutach różnych. Prowadzenie po pierwszej połowie mogło być wyższe, jednak Zieloni nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji i na przerwę schodzili z wynikiem 1-0.
Fragmenty meczu

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, którzy za wszelką cenę chcieli wyrównać. Udała im się ta sztuka w 52. Minucie, gdy po dalekim wyrzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym, Adam Kubiak skierował piłkę do siatki. Nysa po wyrównującej bramce nabrała wiary w końcowy sukces i niespełna 10 minut później, po dobrze założonym pressingu i błędzie w rozegraniu obrony Zielonych zdołała wyjść na prowadzenie, bo w 61. Minucie bramkę zdobył Adam Wójcik. Zawodnicy z Drożkowa szybko odpowiedzieli kolejnym uderzeniem z dystansu i 5 minut później doprowadzili do wyrównania, a zrobił to Jakub Kucharski.

W 70.minucie, po ostrym starciu z napastnikiem gości, kontuzji doznał bramkarz Zielonych, uraz okazał się na tyle poważny, że zawodnik gospodarzy nie był w stanie kontynuować zawodów. Na nieszczęście na ławce rezerwowych tego dnia nie było bramkarza i miejsce między słupkami zająć musiał napastnik. Jednak nawet najlepszy bramkarz nie byłby w stanie obronić precyzyjnego uderzenia Kacpra Bertyzela, z 16 metrów, w same okienko, po którym Nysa kolejny raz wyszła na prowadzenie. W ostatnich 10 minutach Zieloni próbowali jeszcze odrabiać straty, jednak po raz kolejny tego dnia zabrakło skuteczności. Wyjątkowo skuteczni byli za to goście, którzy po kontrze w 86. minucie przypieczętowali swoje zwycięstwo czwartą bramką, strzeloną przez Adama Wójcika.
Zieloni Drożków-Nysa Przewóz, 2:4