Jak oceniasz całą sytuację?
Impreza została przeprowadzona na najwyższym poziomie. Oby takich było więcej. Od początku startu w wodzie wyszedłem na wyraźne prowadzenie, które udało się mi utrzymać do końca. Na mecie stawiłem się z wyraźna przewagą nad resztą zawodników. Niestety, po złożonym proteście Mariusza Jurkiewicza zostałem zdyskwalifikowany za brak koszulki. Oglądając inne tego typu imprezy (triathlon, aquathlon) zwróciłem uwagę na zawodników, którzy biegali także bez koszulek. Biorę winę na siebie, gdyż w regulaminie Aquathlon Kruszwica, było zaznaczone, że wymagana jest górna część ubioru.
Czujesz się przegrany?
Start w Kruszwicy był dla mnie swoistą lekcją życia. Nie czuję się przegranym, aczkolwiek w duchu i w sercu pozostaje ogromny niedosyt. Muszę uszanować decyzję organizatorów, ponieważ postąpili zgodnie z regulaminem. Sam nie walczyłbym w taki sposób o zwycięstwo, jak postąpił mój konkurent (mimo iż jest mieszkańcem Inowrocławia). Występ w tych zawodach to wynik mojej wieloletniej pracy i pasji życiowej. Chciałem podziękować mojej rodzinie, przyjaciołom, trenerom, a przede wszystkim całej ekipie Nadgoplańskiego WOPR za doping i wiarę do samego końca.
Planujesz kolejne występy?
Debiut był udany. Wyciągnąłem wnioski i zebrałem cenne doświadczenie. Na pewno jeszcze nie raz wystartuję w takiej imprezie. Triathlon także jest realny. Kolarstwa nigdy nie trenowałem. Jeździłem tylko rekreacyjnie. Zawody w Kruszwicy były znakiem, że pora zabrać się za rower i spróbować sił w triathlonie, mimo iż pływanie jest moim numerem jeden. Nigdy nie ciągnęło mnie do roweru. Wolałem cztery ściany basenu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?