Obecny wygląd pałacu jest wynikiem licznych przebudów, dokonanych w latach 1889, 1910 i 1923 oraz remontów i adaptacji przeprowadzonych w okresie powojennym. Murowana, podpiwniczona bryła pałacu złożona jest z trzykondygnacyjnego korpusu na planie prostokąta skierowanego osią podłużną na linii północ-południe i zlokalizowanego od północy skrzydła. Całość urozmaicają dwie wieże zwieńczone krenelażem. Całość urozmaicają dwie wieże zwieńczone krenelażem.
Arystokraci najwyższej próby
Tutejszy majątek przez wieki pozostawał w rękach różnych właścicieli. Ich listę otwiera junkier von Horne, następnie, w XVII wieku są to m.in. dowódca cesarskich wojsk Franz von Kniegge i baron Dankelman. W wieku XVIII włada tu ród von Kalckreuth, a następnie Erazm von Schenkendorff, zaś pod koniec wieku Fryderyk von Rabenau.
XIX wiek ponownie przyniósł częste zmiany własnościowe, które były wynikiem wprowadzanych reform i zmian w niemieckim rolnictwie. W roku 1906 majątek przejmuje zaliczany do najwyższej arystokracji europejskiej, frankoński ród hrabiów i książąt Castell, o sięgającej XI wieku genezie.
Pierwszym, pochodzącym z tego rodu właścicielem Przełaz oraz pobliskich wsi, był Wolfgang Fryderyk hrabia zu Castell-Rüdenhausen, członek rycerskiego zakonu joannitów. W wyniku jego małżeństwa z Aleksandrą von Faber w 1897 roku wyłoniła się istniejąca do dziś w Europie gałąźFaber-Castell. Rezydujący w Przełazach jako spadkobierca fortuny Wulf Dether Wolfgang Ernst Otto Paul Carl hrabia zu Castell-Rüdenhausen był kapitanem lotnictwa cywilnego Lufthansy. Podczas II wojny światowej w pałacu mieściła się szkoła SS.
Niewielki park wart jest spaceru
XIX-wieczny park krajobrazowy powstał prawdopodobnie wraz z budową pałacu. To niewielkich rozmiarów założenie, o kształcie zbliżonym do kwadratu, zyskiwało optycznie na wielkości dzięki sąsiedztwu jeziora, którego walory widokowe wykorzystano w kompozycji parku. Sieć drożną rozprowadzono gwiaździście spod centralnie usytuowanego pałacu. Zachował się starodrzew.
Oto największy akwen naszego Pojezierza Lubuskiego
Jezioro Niesłysz Powierzchnia - 496,6 ha, długość - 4,7 km a szerokość - 1,7 km. Maksymalna głębokość sięga 35 m... Przed stuleciami jezioro Niesłysz było większe, co widać na starych mapach. Jego zatoki sięgały: na zachodzie - okolic wsi Błonie, na północy - wsi Mostki, na wschodzie - jeziora Księżno.
Kształt akwenu zmienił się po pracach regulujących stosunki wodno-melioracyjne, w XIX wieku i na początku XX. Niesłysz za bardzo ciekawy uważają turyści, ale także hydrolodzy. Ma bowiem pochodzenie poligenetyczne - północna część wykazuje rodowód rynnowy, natomiast południowa - morenowy.
Wszystko dlatego, że akwen leży na granicy ostatniego zlodowacenia. Ze względu na swoją czystość bogaty jest w wiele gatunków ryb. Linia brzegowa jeziora jest dobrze rozwinięta, brzegi przeważnie wysokie, porośnięte lasem. Do tego wiele zatok o nieregularnym kształcie. Na jeziorze znajdują się również trzy wyspy o powierzchni 10,4 ha.
Gród, most, świątynia i kolejne tajemnice
Jeśli jesteśmy w Przełazach i spojrzymy na drugi zatokiach. Na prawo jest wyspa, a dalej, za przesmykiem, półwysep... Tutaj, na wysokim wzgórzu znajduje się grodzisko. Latem 1961 r. archeolodzy odsłonili tu warstwy spalenizny, groty strzał, resztki umocnień obronnych i przedmioty codziennego użytku. Ustalono, że w wieku VII-VIII Słowianie, należący prawdopodobnie do któregoś z plemion śląskich, usypali tutaj pierwsze wały, wznieśli umocnienia i kontrolowali ze wzgórza okolicę. Nagle gród upadł. Nie, w tym upadku nie ma żadnej tajemnicy. W jednej z warstw z wczesnego średniowiecza odkopano szkielety poległych w walce obrońców grodu.
W XIII w. wzgórze zostało zajęte przez nowych właścicieli, którzy odbudowali gród nad jeziorem i przez dwieście lat terroryzowali okoliczną ludność słowiańską. Po tych gospodarzach pozostała nazwa wzgórza - Zbójecki Zamek. Rycerzami-rabusiami byli dla „tubylców” prawdopodobnie bracia z Zakonu Joannitów, którzy posiadali również swój gród w niedalekim Łagowie.
To nie koniec wczesnośredniowiecznych historii. Archeolodzy wrócili nad Niesłysz. Odkryli grodzisko na pobliskiej wyspie i łączący je z lądem most sprzed tysiąca lat. Nurkowie znaleźli pale podtrzymujące przeprawę, która miała około stu metrów długości i cztery szerokości. Został zbudowany ponad tysiąc lat temu i w świetle obecnych badań jest uznawany za najstarszy most w Polsce, a przy tym jeden z najlepiej zachowanych na terenach słowiańskich. Dokąd prowadził? Gród na wyspie, słabiej umocniony, dzieliło od tego na półwyspie jakieś 1,5 km. Jak spekulują naukowcy, jeden z nich było siedzibą władzy plemiennej, a na wyspie znajdowało się miejsce kultu. A może gród...
Przełazy - Okolice pałacu nawiedził gość z kosmosu
W latach 40. XIX wieku r. rolnik pogłębiający rów natknął się na olbrzymią, ważącą ponad 100 kg bryłę żelaza. Sprzedał ją kowalowi i handlarzowi żelazem z Sulechowa Jähnschowi. Dopiero w 1847 r. został rozpoznany jako meteoryt przez „mechanika” Hartiga i za jego staraniem przewieziono go do Wrocławia. Wzbudził spore zainteresowanie wśród uczonych. Meteoryt prawdopodobnie pochodzi z tzw. deszczu meteorytów, jaki spadł na Ziemię około pięciu tysięcy lat temu. W 2002 r. zorganizowano w okolicy Przełaz poszukiwania innych odłamków. Na próżno.
Niekarzyn - Rezydencja padła ofiarą bitwy pod Kijami
Pod swą obecną, neostylową szatą architektoniczną, pałac skrywa części starszej, możliwe, że jeszcze XVII-wiecznej budowli. Należą do niej, blisko dwumetrowej grubości, kamienne mury piwnic i przyziemia. Wcześniejszą siedzibę wzniesiono przypuszczalnie w formie dworu obronnego, który najprawdopodobniej został zniszczony w wyniku wielkiej bitwy pod Kijami. Obrys dworu jest nadal czytelny na planie pałacu. Z literatury wiemy, że zniszczony obiekt odbudowano w konstrukcji szachulcowej. W roku 1905 dzierżawca dóbr - Karl Boltze dokonał kolejnej przebudowy, nadając pałacowi jego obecny kształt trzykondygnacyjnej budowli o neobarokowej szacie architektonicznej. W latach 70. XX wieku, kiedy pałac został przejęty od PGR, będąc odtąd siedzibą szkoły podstawowej, bryła został zniekształcona poprzez przebudowę i rozbudowę parteru elewacji frontowej. Przebudowano także wnętrza.
Zobacz opisywane pałace
Niemcy „wcielili” wody Niesłysza do wojska
Spróbujcie przejść lub popłynąć wzdłuż rzeki Ołobok, a przekonacie się sami. Warto wziąć do ręki przewodnik Jerzego Sadowskiego „Fortyfikacje MRU okolicy Lubrzy”. Leniuchom wystarczy, że jadąc od strony Zielonej Góry skręcą za mostem w Ołoboku w prawo. Tutaj mamy prawdziwą perełkę, czyli jaz i most 602. Jaz ten zapewniał szybkie spuszczenie wody z jeziora, która zasilała wymyślny system obronny.
Służyły do tego dwa kanały przepływowe o przekroju dwa na dwa metry. Ich pełne otwarcie pozwalało na przejście wody rzędu 1.000.000 metrów sześc. na godzinę.
Znaczenie tego jazu było tak wielkie, że osłaniający go schron bierny jest w pewnym sensie najpotężniejszą budowlą MRU - jedyną ukończoną w najwyższej kategorii odporności. Dla niepoznaki był on maskowany jako zwykły, drewniany budynek gospodarczy. Spróbujmy przejść szlakiem na południe, wzdłuż rzeki. Niemieccy projektanci i konstruktorzy postanowili wody tej rzeki skrzętnie wykorzystać. Nad Ołobokiem zbudowano osiem dużych panzerwerków i pięć mniejszych oraz sześć stanowisk bojowych. Do tego należy dodać sześć mostów zwodzonych, dziewięć jazów
Toporów - Tutaj znajdziemy prawdziwą mieszankę stylów i trendów
Po roku 1870 roku majątek w Toporowie przejął i scalił feldmarszałek Edwin von Manteuffel. Wzniósł on obecny budynek na miejscu wcześniejszego dworu o metryce siedemnastowiecznej. Po śmierci fundatora rezydencji, jego dorobek szybko przetrwonili spadkobiercy. Zadłużone dobra z pałacem i parkiem kupił w 1893 roku, na licytacji, niejaki Robert Müller.
Po I wojnie światowej dobra toporowskie odkupił od Müllerów Marcin Lutze. Część centralną - wzniesioną na wysokość dwóch kondygnacji, której nadano kostium neorenesansowy.
Do niej od strony północnej przylega wysoka wieża o neogotyckim detalu, wybudowana w 1884 roku. Po przeciwnej stronie wzniesiono masywną, trzykondygnacyjną bryłę o zróżnicowanym charakterze - pojawiają się tutaj zarówno elementy o charakterze renesansowym, jak i blanki o wycięciu ostrołukowym...
Ołobok - Wodny Zamek. Nie, to nie była rezydencja
Bunkier nad śluzą w Ołoboku Niemcy nazwali Wodnym Zamkiem. Jego ściany mają do 3,5 m grubości a strop 1,5 m. To najwyższa kategoria bunkrów stosowanych w MRU. I najpotężniejsza budowla całego systemu wodnego.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?