Nikt z nas się nie spodziewał, że w 2020 roku aż tak bardzo zmieni się nasze życie. Nie tylko nasze, ale całego świata. Początkowo doniesienia z Chin bagatelizowaliśmy. Wszak to daleko... Poza tym przeżyliśmy już różne wirusy, ptasia grypę i inne. Damy radę i tym razem.
Pandemia koronawirusa 2020: nie można było wyjść do lasu na spacer
- Pamiętam na zimowych feriach w górach były już jakieś informacje o koronawirusie. Ale my jeździliśmy na nartach i przez myśl nam nie przeszło, że coś może się w naszym życiu zmienić - wspomina Kamila Kulig - Rożek. - Syn miał 18. urodzony, więc była impreza dla rodziny i osobna dla jego kolegów i koleżanek. Życie toczyło się normalnie. Chodziliśmy do pracy, dzieci do szkoły. Spotykaliśmy się ze znajomymi, bo jesteśmy towarzyską rodziną. Chodziliśmy do kina, teatru, na koncerty, na basen w CRS-ie, na siłownię, do sauny, do fryzjera, kosmetyczki. Planowaliśmy kolejne wyjazdy weekendowe do SPA w Karpaczu. I nagle to wszystko zostało nam zabrane. Nawet - tak było na początku - nie można było wyjść na spacer do lasu czy parku. To był szok.
Pandemia koronawirusa 2020: maseczka to symbol trudnego dla wszystkich czasu
Dla Tomasza Nowackiego symbolem 2020 roku będzie maseczka.
- Wymyślam różne rzeczy, rodzina się śmieje, że mógłbym pisać scenariusze filmowe, ale pandemii koronawirusa, a przede wszystkim jej skutków społecznych nigdy bym nie wymyślił. Moja wyobraźnia aż tak daleko nie sięga - mówi pan Tomasz. - To był okropny rok. Nie nadaję się kompletnie do takiego życia, jakie zafundował nam koronawirus. Jestem istotą stadną, jak powietrza potrzebuję towarzystwa, życia pełną piersią. Lubię aktywnie spędzać czas, podróżować. Owszem, trochę nadrobiłem podczas wakacji. Ale to też nie był normalny urlop. Maseczki w sklepach czy autobusach, dystans społeczny, dezynfekcja rąk to wszystko nawet latem nie pozwalało się wyluzować i zapomnieć, w jakim czasie żyjemy. Podświadomie stres powodował, że człowiek nie odpoczął tak, jak to było w poprzednich latach.
Pandemia koronawirusa 2020. Obejrzyjcie zdjęcia naszego fotoreportera
Rok 2020 był pełen ograniczeń, obostrzeń, smutnych informacji o liczbie zakażonych osób, zmarłych z powodu koronawirusa i problemach służby zdrowia. Początkowo brakowało środków ochrony osobistej. Ruszyła lawina pomocy. Wiele osób szyło maseczki, które rozdawano za darmo. Przygotowywano przyłbice... Przed szpitalami pojawiły się namioty, w sklepach specjalne linie, których nie można było przekraczać, butelki z płynami do dezynfekcji, jednorazowe rękawiczki. Budowane Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze stało się szpitalem tymczasowym, lecznice powiatowe - szpitalami covidowymi. Na parkingach utworzono punkty pobieranie wymazów. Na wyniki testów trzeba było czekać wiele dni, a niektórzy się w ogóle nie doczekali...
Mimo wszystko z każdym dniem staraliśmy się żyć normalnie, choć w reżimie sanitarnym. Przesunięta została w czasie matura i egzaminy ósmoklasisty. Bez korowodu i wielu atrakcji odbyło się we wrześniu tradycyjne Winobranie.
Zobacz też stan przygotowań do uruchomienia szpitala tymczasowego- przyjechały pierwsze łóżka
Jak było? Przypomnijmy sobie oglądając zdjęcia naszego fotoreportera Mariusza Kapały. Oczywiście, nie wszystkie wydarzenia z województwa udało mu się uwiecznić. Nie wszędzie mógł być. To subiektywny przegląd, ale dający pewien obraz, jak wyglądał ten wyjątkowy 2020 rok. Obejrzyjcie zdjęcia, przeczytajcie podpisy i powspominajcie z nami ten trudny czasy. I wierzmy głęboko, że rok 2021 będzie już powrotem do normalności, bliskości, przytulania i tego wszystkiego, co znaliśmy przed marcem 2020, kiedy to w Zielonej Górze (ba, w całej Polsce) pojawił się w szpitalu pierwszy pacjent zakażony koronawirusem.
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?