To nie jest normalny czas dla szkół. Każdego dnia denerwują się nauczyciele, denerwują rodzice uczniów.
- Czujemy się, jakbyśmy siedzieli na tykającej bombie. To tylko kwestia czasu, aż wirus dotknie kolejne osoby – mówi jedna z nauczycielek w Zielonej Górze. – Atmosfera staje się nie do zniesienia. Nie ułatwiają jej rodzice, bo część z nich chce wchodzić do szkół jak dawniej. Bez maseczek i wszędzie.
W szkołach nikt nie robi testów przesiewowych na koronawirusa
Pedagodzy mówią, że nie da się w szkołach zastosować wszędzie dystansu, dezynfekcji.
- Nasi uczniowie muszą wszędzie nosić maseczki, nawet jak wyjdą ze szkoły na ulicę – podkreślają nauczyciele. – Tylko nie w szkole na lekcjach, które odbywają się w pomieszczeniach 30-osobowej grupie.
Część rodziców też ma wiele obaw.
- Mieszkamy z moją mamą, która jest chora i wymaga opieki. Mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym. To co teraz przeżywamy, to jakiś koszmar – mówi pani Ewa z Zielonej Góry. – Co jakiś czas słyszę o kolejnych zarażeniach w szkołach. Koronawirusa mają nauczyciele, uczniowie. Jestem przerażona. A przecież nikt u nas nie robi testów przesiewowych, gdyby je zrobić okazałoby się, że szkoły trzeba natychmiast pozamykać.
Bożena Mania: - T dyrektor powinien móc podjąć decyzję, co zrobić w przypadku zakażenia koronawirusem
Sytuacja jest trudna. Wydział edukacji zielonogórskiego magistratu otrzymuje codziennie telefony od dyrektorów szkół i przedszkoli, którzy informują o kolejnych przypadkach zakażeń. Niestety dyrektorzy nie mogą samodzielnie podejmować decyzji, co w takich przypadkach robić. Muszą czekać na wytyczne sanepidu.
- My od samego początku apelujemy, żeby to dyrektor mógł podjąć decyzję. Czas ma tu duże znaczenie – mówi prezes lubuskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Bożena Mania.
Na pytania o sytuacje w szkołach także podkreśla, że zmienia się z dnia na dzień.
Związek monitoruje te zmiany. I takie są np., dane odnotowano w piątek: 37 zakażonych nauczycieli, w tym w Nowej Soli (6 osób), Witnicy (5) Wschowie (4), w Strzelcach Krajeńskich (5), Lubsku (2), Sulęcinie (1), Krośnie Odrzańskim (1), Zielonej Górze (3), Bogdańcu (1), Żaganiu (4), Żarach (2), Międzyrzeczu (1), Sulęcinie (1), gminie Żary (1).
- Niestety z pozytywnymi testami są nauczyciele - emeryci, którzy uczestniczyli w integracyjnych wyjazdach np. do Ustki, Ciechocinka - dodaje pani prezes. - Ponad 600 nauczycieli przebywa na kwarantannie. Niektórzy sami biorą zwolnienia, obawiając się, że mieli jakiś kontakt z osobą zakażoną i nie czekając na decyzję sanepidu sami się izolują.
Szkoły postępują zgodnie z zaleceniami sanepidu
W Gubinie na kwarantannie jest aż 6 nauczycieli (wcześniej wykryto koronawirusa u jednej z nauczycielek). Wszyscy byli w kontakcie po wycieczce zorganizowanej kilka dni temu. Ponadto jedna z nauczycielek źle się czuje i czeka na wynik. Poza tym w SP1 w Gubinie na kwarantannie znajduje się jedna klasa.
W gorzowskich szkołach i przedszkolach odnotowano już 13 potwierdzonych przypadków koronawirusa. Wśród zakażonych są zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Potwierdzono koronawirusa u pięciu nauczycieli i ośmiu uczniów (to dane na poniedziałek 19 października).
- W każdym z takich przypadków szkoły postępują zgodnie z zaleceniami sanepidu, czyli obejmują kwarantanną konkretne klasy, które miały styczność z osobą chorą. Te klasy mają nauczanie zdalne – informuje Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie. W sumie takich grup objętych kwarantanną w gorzowskich placówkach jest 21. Bo dzieje się też tak, gdy koronawirusa stwierdzono też u któregoś z rodziców uczniów.
W. Ciepiela potwierdza, że w szkołach zwiększyła się liczba osób na zwolnieniach lekarskich, zarówno wśród uczniów, ale też i nauczycieli. – Na pewno sytuacja nie jest łatwa. Ale póki co dyrektorzy naszych szkół wraz z wydziałem edukacji nad wszystkim panują – mówi rzecznik Ciepiela.
Podobnie jest w Zielonej Górze i innych lubuskich miastach.
Zobacz też: Koronowirus w Szkole Podstawowej nr 2 w Zielonej Górze
Strach przed zakażeniem koronawirusem jest coraz większy
W piątek, 16 października zwróciliśmy się z pytaniami o sytuację w szkołach do organów prowadzących te placówki w Nowej Soli. Na pytanie o to, czy są problemy z brakiem nauczycieli rzeczniczki obu organów prowadzących, odpowiedziały, że takowych dyrektorzy nie zgłosili. W szkołach podstawowych w Nowej Soli nauka odbywa się w zwykłym trybie. Nauka zdalna ruszyła już w zeszłym tygodniu w dwóch szkołach średnich, w LO im. K.K. Baczyńskiego i CKZiU "Elektryk", ze względu na potwierdzenie zakażeń u nauczycieli. W tym tygodniu dołączyły do nich pozostałe szkoły tego typu.
- Wiem, że zdalne nie jest takie samo jak tradycyjne, ale w obecnej sytuacji nie ma innego wyjścia. Musi tak być wszędzie – mówi Teresa Galaś z Zielonej Góry. – Moje jedno dziecko uczy się hybrydowo, drugie – tradycyjnie. Coraz bardziej się boją chodzić na lekcje, bo co chwilę pojawiają się informację o zakażonych nauczycielach i uczniach.
Nauczyciele też boją się coraz bardziej, bo nie da się zachować reżimu sanitarnego w tak dużych skupiskach, jakim są szkoły.
Koronawirus w IV LO w Zielonej Górze
Polub nas na fb
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?