Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łuk Mużakowa, czyli niesamowite pojezierze kolorowych jezior. Zobacz zdjęcia!

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
To fenomen na skalę europejską. Największa morena czołowa, ale też pojezierze z akwenami o fascynujących kolorach. Naszego przewodnika - Romana Soberę - spotykamy na początku ścieżki „Dawna kopalnia Babina” wiodącej przez fragment Łuku Mużakowa i krajobraz pokopalniany. Magiczny i kolorowy, gdyż w miejscu dawnych wyrobisk i obniżeń terenu powstały wielobarwne jeziorka.

Widoki niezwykłe! Jeziora zlokalizowane są na pofałdowanym terenie, który kojarzy się z górami. To Łuk Mużakowa, czyli najlepiej zbadana na świecie i największa w Europie spiętrzona morena czołowa. To tutaj jakieś 450 tys. lat temu zatrzymał się lądolód. Wprawdzie nie on przyczynił się do powstania tutejszych jeziorek, ale za to tak skutecznie namieszał w warstwach geologicznych, że cenne minerały wyszły niemal na powierzchnię. Stąd też bardzo wcześnie zaczęli tutaj pracować rozmaici górnicy.

Geologiczny skarb

Park Krajobrazowy Łuk Mużakowa to geopark. To określenie podkreśla geologiczną wyjątkowość tego terenu. Według informacji podawanych przez Lasy Państwowe celem utworzenia tego geoparku jest - poza prezentowaniem fenomenu geologicznego - „przekazywanie wiedzy z zakresu poszukiwania i wydobywania kopalin, zmian krajobrazu naturalnego w związku z działalnością górnictwa oraz związku rozwoju kulturowego z rozwojem przemysłu wydobywczego”.

W 2004 roku Park Mużakowski, ze względu na walory przyrodnicze i znaczenie historyczne, został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Pięciokilometrowa geościeżka wije się właśnie między akwenami pojezierza antropogenicznego. W tę podróż przez geologiczne epoki najlepiej wybrać się rowerem, bo ten środek transportu pozwoli nam wjechać w boczne trasy, gdzie znajdziemy kolejne efektowne widoki. Zacznijmy wycieczkę przy parkingu obok obwodnicy Łęknicy. Aby nie wracać tą samą drogą, na końcu ścieżki warto dojechać do asfaltu i na przejeździe kolejowym skręcić w ścieżkę rowerową prowadzącą dawnym szlakiem kolejowym. Tak wrócimy na parking...

Czy miała tu miejsce katastrofa nuklearna?

Początkowo jedziemy wygodną, wysypaną żółtym piaskiem, drogą. Będziemy przemieszczać się z okolic cegielni w Łęknicy do dawnej drogi kopalnianej w Nowych Czaplach. Pierwszą rzeczą, na którą zapewne zwrócimy uwagę to jeziorka wyglądające jak scenografia horroru. Z wody sterczą kikuty martwych drzew, a woda ma dziwny, miejscami niemal krwisty, kolor.
Świat po katastrofie nuklearnej? Nie, to zapadliska górnicze, w których zebrała się silnie zażelaziona woda.
To nie są odpowiednie warunki dla roślin. I dla ludzi także. W tych jeziorkach nie próbujmy zażywać kąpieli. Niech pnie obumarłych drzew będą dla nas przestrogą.

Nie wierzyłem, gdy mi o tym opowiadano. Oglądając zdjęcia byłem przekonany, że to dzieło komputerowej myszki i photoshopa. Jednak rzeczywiście, te jeziora mają tak fantastyczne kolory.

Aby zobaczyć kolejne jeziora, musimy zjechać z głównej trasy. Wyglądają niemal naturalnie, jakby zostały stworzone przez lodowiec. Na brzegu tzw. "Jedynki" znajdziemy nawet plażę. Woda jest tutaj szmaragdowa. Ten akwen powstał w wyniku wydobywania ceramicznych iłów i węgla brunatnego.
Dziwny twór geologiczny, obok którego właśnie zatrzymaliśmy się to wychodnia - dowiadujemy się ze znajdującej się w pobliżu tablicy. Jak tłumaczą fachowcy, to charakterystyczne odsłonięcie warstw geologicznych. W tym miejscu widać, jak wygląda pokład węgla brunatnego i jak został zdeformowany przez lodowiec.

Przy okazji obserwacji śladów działalności człowieka poznajemy prawdziwą naturę Łuku Mużakowa - moreny czołowej, której ramiona otwarte są ku północy.

Ta morena rekordzistka rozciąga się na granicy Polski i Niemiec. Jej długość to 40 km, odległość między ramionami - 20 km, a szerokość pasma wzniesień, które ją tworzą - od 3 do 5 km. Niemal przez jej środek płynie Nysa Łużycka.
Łuk Mużakowa powstał, a raczej został stworzony, przez lądolód (geografowie podkreślają: nie lodowiec) jakieś 450 tys. lat temu podczas zlodowacenia skandynawskiego. To dzięki niemu górnicy przez wieki mieli czego w okolicy szukać. Spiętrzone i wypchnięte na powierzchnię przez lądolód trzeciorzędowe warstwy ziemi zawierały m.in. bogate pokłady węgla brunatnego.

Jak na wulkanicznej wyspie

Przy kolejnym przystanku przewodnicy zatrzymują się najdłużej. Jednak, aby tutaj dotrzeć, musimy kolejny raz zejść z głównej trasy. W tym miejscu można poczuć się jak na wulkanicznej wyspie - woda wypływa spod ziemi przez źródła, które przypominają miniaturowe wulkany. Wokół nich powstają wielokolorowe osady. To kwaśne wody pokopalniane. Wszystko za sprawą składu chemicznego, na który składa się dużo żelaza, manganu, wapnia, magnezu, sodu, siarczanów...

Według niektórych Łuk Mużakowa to największe pojezierze antropogeniczne w Europie. Po polskiej i niemieckiej stronie granicy naliczono ponad 340 akwenów o łącznej powierzchni 770 hektarów.

Zbiorniki powstawały albo w miejscu występowania zapadlisk, albo wyrobisk węgla brunatnego. Są również akweny niemal naturalne. „Niemal”, gdyż powstały w miejscach, gdzie zapadły się wietrzejące kopalniane pokłady.
Niezwykły krajobraz uzupełniają rozmaite formy erozyjne przypominające miejscami samotne, zaokrąglone góry, znane np. z Australii.

Naokoło „Afryki”, czyli największego zbiornika poeksploatacyjnego

Wracamy na ścieżkę. W tym miejscu możemy docenić uroki... Afryki. Ten akwen swoją nazwę zawdzięcza swojemu kształtowi, który z lotu ptaka kojarzy się z tym właśnie kontynentem. Jednak eksperci i dawni górnicy określają go mianem „łuski C”. Jest to największy zbiornik poeksploatacyjny znajdujący się na tym terenie.
W tym miejscu nasz przewodnik opowiada, jak powstawały lubuskie pokłady węgla brunatnego.

Okazuje się, że od 25 do 5 mln lat temu rozciągały się tutaj nizinne, torfowiskowe tereny z bujną roślinnością.

Można było zobaczyć nawet egzotyczne dla nas dziś cyprysy i sekwoje, bo i klimat był zbliżony do śródziemnomorskiego. Specjaliści tłumaczą: następujące gromadzenie się osadów powodowało zgniatanie roślinności, która – przy udziale grzybów i bakterii – przekształcała się w substancję o konsystencji żelu, a następnie – pod wpływem temperatury i ciśnienia – stopniowo była pozbawiana tlenu i wodoru. A dnia zbiorników wciąż się obniżały…

Prawie z lotu ptaka

Obchodząc „Afrykę” docieramy do drewnianej wieży widokowej. Krajobraz możemy podziwiać z dwóch tarasów znajdujących się na wysokości - 14 i 24 m. Wyposażone są w barierki ochronne oraz siatkę zabezpieczającą przez upadkiem z wysokości. Na szczyt prowadzą wewnętrzne kręte schody liczące 120 stopni. W biegu schodów, co pięć stopni znajduje się pomost, aby osoby o słabszej kondycji mogły złapać oddech.
Widok niesamowity, prawda? Ale czas na nas. Zmierzamy do ostatniego przystanku na trasie naszej wycieczki. To dawne wejście do kopalni podziemnej. Skośny szyb umożliwiał dojście do wyrobisk i transport urobku na powierzchnię.
Warto było? Łuk Mużakowa to niezwykłe miejsce. Na tym obszarze natkniemy się na fantastyczne formy erozyjne, kolorowe jeziorka, zażelazione bulgoczące źródełka, rowy wietrzeniowe, tzw. gizery, powstałe w wyniku powolnego utleniania odsłaniających się na powierzchni terenu wychodni warstw węgla brunatnego. Warto zwrócić uwagę również na znajdujące się na obszarze parku zabytki architektury przemysłowej. Niestety, nie pozostało wiele – zaledwie kilka budynków z charakterystycznymi młotami na elewacjach w Czaplach czy brama kopalni „Wiktor”...

Zwiedź z nami Park Mużakowski
Do czego służyły wydobywane tutaj minerały?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto