Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna Kubka przechodzi kwarantannę. „Jestem zdrowa, to najważniejsze”

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Martyna Kubka, czołowa polska tenisistka.
Martyna Kubka, czołowa polska tenisistka. Arata Yamaoka
Martyna Kubka, jedna z czołowych polskich tenisistek, w związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem, przechodzi kwarantannę w rodzinnym domu w Zielonej Górze. Niedawno wróciła z RPA, gdzie rywalizowała w kolejnych turniejach ITF. Zawody zostały przerwane, dlatego zielonogórzanka musiała skrócić swój pobyt za granicą. W Polsce poddała się przymusowej kwarantannie.

Martyna Kubka, zawodniczka GKT Nafta Zielona Góra, o kolejne punkty do rankingu WTA rywalizowała w Potchefstroom w RPA. Pierwszy turniej odbył się bez przeszkód, a przerwany został drugi, w którym zielonogórzanka wspólnie z Weroniką Falkowską (AT Masters Radom) dotarła aż do półfinału gry podwójnej.

- Turniej został przerwany na etapie ćwierćfinału singla i półfinału debla – powiedziała Martyna Kubka. - Szkoda, że nie mogłyśmy rozegrać meczu o awans do finału, bo grałybyśmy przeciwko parze, w której była Polka Paula Kania, a to oznaczałoby, że finał na pewno byłby z polskim akcentem. Liczyłyśmy na dobry wynik, bo po drodze udało nam się pokonać duet rozstawiony z numerem jeden, zawodniczki, które są wysoko sklasyfikowane w rankingu WTA. To był nasz spory sukces i dobry prognostyk przed półfinałem.

ZOBACZ TEŻ

Półfinału już jednak nie rozegrano. - To było dla nas spore zaskoczenie. Po ćwierćfinale nic nie wskazywało na to, że turniej zostanie przerwany – mówi zielonogórska tenisistka. - W RPA koronawirus nie zaatakował z taką mocą, jak w Europie, bo wtedy było kilkanaście zakażeń. Jak na 60-milionowy kraj, to nie było dużo. Wszystko było otwarte, nie było ograniczeń, dlatego po ćwierćfinale pojechałyśmy z Weroniką na szybkie zakupy i wtedy odebrałyśmy wiadomość o tym, że turniej został przerwany. Myślałyśmy, że Paula Kania zrobiła nam żart, ale szybko okazało się, że to prawda. Byłyśmy zaskoczone, ale za chwilę dotarła też do nas informacja, że odwołane zostały wszystkie turnieje tenisowe na świecie. Kilka godzin później otrzymałyśmy wiadomość, że polski rząd wprowadził obowiązkową kwarantannę dla wszystkich osób poprawiających do kraju. Zaniepokoiła nas też informacja o odwołanych lotach do Polski.

Polska ekipa musiała w tej sytuacji zmienić plan podróży powrotnej. - Na szczęście wyszło w miarę sprawnie – stwierdziła Martyna Kubka. - Mieliśmy lecieć z Johannesburga przez Istambuł do Warszawy. To było bardzo dobre połączenie, ale okazało się, że do Warszawy nie było już szans dolecieć. Do Istambułu dotarliśmy bez problemu, ale tam musieliśmy zmienić lot. Polecieliśmy do Lipska, w ten sposób udało nam się dotrzeć w miarę blisko granicy z Polską. Wypożyczyliśmy samochód, którym dotarliśmy do Frankfurtu nad Odrą. Granicę przekroczyliśmy na pieszo, a w Polsce czekał na nas mój tata. Ja byłam już bardzo blisko domu, a trener i moja koleżanka musieli jeszcze podróżować pociągiem do Warszawy. Myślę, że nie wyszło źle. Mogło być gorzej, bo braliśmy też pod uwagę opcje lotów do Rygi, czy Wilna, a później okazało się, że tam mogliśmy trafić na spore kłopoty na granicy.

ZOBACZ TEŻ

Na granicy polsko-niemieckiej Martyna Kubka otrzymała instrukcje w sprawie kwarantanny. - Musieliśmy wypełnić deklaracje o poddaniu się kwarantannie. Poszło sprawnie, bo akurat nie było kolejki – powiedziała tenisistka. - W domu mam możliwość korzystania z osobnej kondygnacji, mam swoją łazienkę, dlatego moja kwarantanna nie jest jakimś dużym utrudnieniem dla rodziny. Zdrowa jestem, to najważniejsze. Mam sporo czasu na przygotowania do matury, bo to jest teraz dla mnie ważniejszy temat niż tenis. Muszę sporo czasu poświęcić na naukę, dlatego o nudzie nie ma mowy. A jeśli chodzi o tenis, to na sześć tygodni zostały zawieszone turnieje, być może ten czas wykorzystam na treningi, jeśli oczywiście będzie możliwość. Docierają do mnie informacje, że niektóre prywatne kluby tenisowe mogą być otwarte, ale teraz nie ma to większego znaczenia, skoro i tak nie mogę wyjść z domu. Moja kwarantanna potrwa do 29 marca, w domu mogę wykonywać jakieś ćwiczenia sprawnościowe, czy motoryczne. Ograniczenie treningowe na pewno jest, ale przecież nawet gdybym mogła wychodzić z domu, to i tak nie miałabym gdzie pójść, bo wszystko jest pozamykane.

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Martyna Kubka przechodzi kwarantannę. „Jestem zdrowa, to najważniejsze” - Zielona Góra Nasze Miasto

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto