Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żagański pałac z maszkaronami! Według legend jako model artyście posłużył sam diabeł!

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Sprawdź, czy diabelskie twarze się powtarzają i przeczytaj legendę o szatańskim modelu
Sprawdź, czy diabelskie twarze się powtarzają i przeczytaj legendę o szatańskim modelu Małgorzata Trzcionkowska
W ubiegłym roku zakończyły się prace konserwatorsko-rekonstrukcyjne na elewacjach żagańskiego pałacu. Maszkarony zostały odnowione i zabezpieczone przed upływem czasu. Jest ich prawie 200. Warto sprawdzić, czy jakieś "diabelskie oblicze" się powtarza.

Prace obejmowały górne części elewacji od strony dziedzińca oraz skrzydła wschodniego, gzymsy, lizeny, maszkarony, aplikacje i kominy - informuje Barbara Bielinis-Kopeć, Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Płaskorzeźbione maszkarony i rzeźbiarskie opracowanie płycin z aplikacjami pierwotnie wykonano w technice narzutu, zaś gzymsy i lizeny opracowano na gładko szlichta wapienną.

Maszkarony narażone na surowy klimat

Jak ustalili konserwatorzy technologia, w której wykonano maszkarony, nie była odpowiednia do naszych warunków klimatycznych, a bardziej do terenów północnego wybrzeża Morza Śródziemnego (Włoch, Francji lub Hiszpanii). Z tego powodu szybko zaczęła się destrukcja w całej strukturze dekoracji, którą wykonano z masy gipsowej z niewielką ilością wypełniacza (drobnego piasku lub mączki marmurowej). Do napraw użyto zapraw na bazie cementu, co wyraźnie zniekształciło pierwotne formy maszkaronów.

197 maszkaronów

Zachowało się 197 maszkaronów, w tym 10 zrekonstruowanych w latach 80. XX w. w odlewach z betonu, rozpoznano też typ bardzo twardej zaprawy przypominającej cement romański oraz zaprawy gipsowe. Badania i prace zrealizowała firma konserwatorska Ars Longa z Krakowa.
Maszkarony ozdobiły elewacje pałacu w drugiej połowie XVII wieku. W latach 1965-1983 pracownie konserwacji zabytków prowadziły zakrojony na szeroką skalę remont pałacu, podczas którego m.in. poddano konserwacji i rekonstrukcji 10 maszkaronów. W ramach tych prac wykonano również nową kolorystykę elewacji, która utrzymana jest do dnia dzisiejszego.

Twarze wyrażają nastroje

O powstaniu maszkaronów krążą legendy. Zostały one zebrane i opisane przez nieżyjącego już regionalistę Mariana Ryszarda Świątka. Oto jego opowieść.
Znad okien zamku we wszystkie strony patrzą kamienne twarze. Wszystkie wyrażają rozmaite nastroje i uczucia - gniewają się, śmieją, kpią i grożą, wszystkie wywołują w patrzących przerażające odczucia. Ogółem tych twarzy jest 197. Lud je nazywa "diabelskimi maszkarami".

Legenda o diable

Zamek książęcy był prawie gotowy, brakowało jeszcze tylko ozdób zewnętrznych. Nadzwyczaj wybitny mistrz murarski przyrzekł Wallensteinowi, że wykona coś nadzwyczajnego.
Mistrz łamał sobie głowę, jak oryginalnie ożywić zamkowe mury. Myślał o bohaterach i aniołach, ale nic nie wychodziło. W końcu odezwał się "A choćbym duszę diabłu zapisał, zrobiłbym to, gdyby mi on podsunął dobrą myśl". Nagle poczuł, że ktoś go trąca w ramię. Obejrzał się i zobaczył przed sobą wędrownego artystę. "Ja ci pomogę" - odezwał się nieznajomy. Mistrz, lustrując przybysza od stóp do głowy, z niedowierzaniem spytał: "Ty możesz mi pomóc - A kim ty jesteś?" "Jestem tym, który uczynił wielkim budowniczego tego zamku" - odpowiedział nieznajomy. Następnie zbliżył się do mistrza, a ten z przerażeniem spostrzegł, że u prawej nogi nieznajomego zamiast stopy jest kopyto końskie. Przebiegł go zimny dreszcz - oto sam diabeł stał przed nim.

Szatański model

- Zawołałeś mnie i jestem tu po to, aby ci pomóc - zaczął. - Że to potrafię, w to już nie wątpisz. Podam ci myśl, która ucieszy twego księcia pana. - A co żądasz za swoją przysługę?" - Sam już wymieniłeś cenę, dla mnie jest tylko jedna zapłata - dusza, którą mi dasz w zastaw. Twój książę pan mnie szanuje, będzie się cieszył, gdy wszędzie na zamku zobaczy mój wizerunek. Masz tworzyć diabła i jego nastroje, które zdradza moja twarz, a twarze diabła niech będą ozdobą tego zamku.
Mistrz chciwie podchwycił tę myśl. Zaraz wyrzeźbił szyderczo triumfującą twarz diabła. Diabeł ciągle wracał i okazywał mu inną twarz. Tak powstały maszkary, jedna za drugą, wszystkie się od siebie różniące. Pomocnicy mistrza dziwili się jego niewyczerpanej fantazji. Nie wiedzieli, co się stało.

Sto diabelskich twarzy

Mistrz wykonał już 99 twarzy i głowił się nad setną. Ta maska miała zdobić główne wejście do zamku i być najbardziej atrakcyjną ze wszystkich wykonanych dotychczas masek.
O jej wygląd mistrz długo kłócił się z diabłem. W końcu skończyła się cierpliwość mistrza i krzyknął na diabła: Pokaż mi swoją całkowitą brzydotę, choćby oznaczało to dla mnie wyrok śmierci! Nagle niebo zachmurzyło się, zaległa ciemność. Potężny piorun przeszył chmury, a po nim rozległ się przerażający grzmot. Mistrz pobladł i mocno się wystraszył. Między chmurami zobaczył czerwony błysk, a w nim - nieopisanie odrażające rysy twarzy, tak straszne, że mimo woli zrobił krok w tył, stracił równowagę i runął z rusztowania. Upadając, obrócił się dwa razy i spadł z taką siłą na ziemię, że złamał sobie kark. Zobaczył prawdziwe oblicze diabła. Diabeł wygrał, a inny mistrz musiał dokończyć dzieło rozpoczęte przez diabelskiego rzeźbiarza. Kto dziś ogląda te maszkary na elewacji żagańskiego pałacu, jest gotów uwierzyć, że przy ich tworzeniu działały złe moce.

Zobacz film x-news o koncercie Swiss Krono w żagańskim pałacu

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto