Poważna wada serca, operacja ratująca życie, zdeformowana gałka oczna, bezdechy - to brzmi, jak najgorszy horror, ale to niestety, nie jest film. Malutka Matylda ma zaledwie dwa miesiące i większość tego czasu spędziła w szpitalu. Dla jej rodziców, Adrii i Sebastiana z podżarskiego Olbrachtowa, to był bardzo trudny czas. Do 34. tygodnia ciąży wszystko szło, jak z płatka. Podczas badań prenatalnych lekarz zlecił dodatkowe badanie echo serca.
CZYTAJ TEŻ
- Powstała Fundacja, która wspiera Hospicjum dla Dzieci. Każdy z nas może ją wesprzeć
- Mury pną się do góry. Szpital na Wyspie w Żarach coraz większy
- Jakie imiona najczęściej nadawano w Żarach w ubiegłym roku? Sporo się zmieniło
- Szwagier rannej po wybuchu w Siecieborzycach: żona mieszka w szpitalu z córką siostry
Diagnoza, jak wyrok
Podczas badania okazało się, że dziecko ma wadę serca i tuż po narodzinach będzie operowane. Adria trafiła do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi jadąc niemal na sygnale. Matylda urodziła się 8 listopada. Od pierwszej chwili wiadomo było, że coś jest nie tak także z jej oczkiem. Personel szpitala zapewniał, że to nic poważnego, dopiero z wypisu rodzice dowiedzieli się, że to defromacja gałki ocznej. Jakby tego było mało, Matylda ma także wysokie podniebienie, podkowiastą nerkę, napadowe bezdechy z sinieniem. Wady mają podłoże genetyczne. Przed nią kolejne operacje serca.
Wizyty u specjalistów
- Zostałam wypisana do domu z cała tą wiedzą, ale bez informacji, jak mam sobie z tym wszystkim poradzić - mówi Adria. - Potrzebna będzie proteza oka, nie wiadomo, co dalej z podniebieniem, w przyszłości może mieć problemy z mówieniem, już teraz trudno jej przełykać, je bardzo malutko. Chcielibyśmy zrobić dokładne badania genetyczne. Na pewno czeka nas wiele wizyt u specjalistów, kardiologów, okulistów.
Koszty trudno oszacować. Na stronie fundacji Mam Serce, jest prowadzona zbiórka na rzecz Matyldy. Link do zbiórki.
Czy kolejny dzień nie będzie ostatnim
- Martwią nas bezdechy, kiedy płacze nie mogę jej zostawić nawet na chwile, bo szybko sinieje i nie może złapać oddechu Chciałabym martwić się o to, czy córeczka prześpi noc, jak często będzie przystawiana do piersi, czy będą męczyć ją kolki. Te cudowne małe zmartwienia towarzyszące mamie każdego zdrowego dziecka, nie były mi dane! Ja martwiłam i martwię się o to, czy moja córeczka przeżyje, czy usłyszę jeszcze jej oddech, czy kolejny dzień nie będzie ostatnim - mówi Adria.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?