- Dostałem ultimatum od prezesa Żagańskich Wodociągów i Kanalizacji, że nie podwyższy mieszkańcom gminy taryf za wodę w przyszłym roku, jeśli pozbędę się udziałów w spółce i zwolnię przedsiębiorstwo z 800 tys. zł podatku od nieruchomości- denerwuje się Tomasz Niesłuchowski, wójt gminy Żagań. - Dla mnie to zemsta za to, że częściej współpracuję ze starostą. Stan wojny się nasila. Nie damy się szantażować!
Burmistrzowi Żagania i staroście powiatu nie zawsze było po drodze. Można nawet powiedzieć o otwartym konflikcie pomiędzy samorządowcami. Co odbija się czkawką mieszkańcom, np. w kwestiach inwestycji.
Spółka ŻWIK_chce od stycznia podwyższyć mieszkańcom wsi w gminie Żagań opłaty za wodę i ścieki o blisko 176 procent tj. do 30, 95 zł (brutto), podczas gdy jak informuje prezes taryfa dla miasta Żagań wyniesie łącznie 12,72 zł brutto.
- To zagrywka polityczna - komentuje całe to zamieszanie Jan Daniszewski, sołtys Tomaszowa i przewodniczący rady gminy wiejskiej Żagań.- My nie poszliśmy do miasta gdy 9 lat temu budowano kanalizację, to miasto przyszło do nas, gdy starało się o dofinansowanie z UE i powiedziało- będziecie mieć kanalizację, bo nas potrzebowali. Kupiliśmy wtedy 49,2 proc. udziałów ŻWIK Już wtedy musieli zdawać sobie sprawę, że wsie są wyludnione i zużycie wody i produkcja ścieków będą mniejsze w stosunku do Żagania. Teraz nie można nami poniewierać, bo dzięki nam mają rozbudowany zakład, bardziej wykorzystaną oczyszczalnię. Mieliśmy swoje oczyszczalnie, i wszystko było od ręki naprawiane, przez dwoje ludzi. A teraz jest tak, że jadą dwa busy , 10 pracowników z dobrym sprzętem, a dwóch tylko pracuje. Po każdej awarii, jest bałagan. Nie ma chyba w Polsce takiej miejscowości, gdzie są takie stawki. Ludzi nie stać na takie wydatki. To nasz największy problem. My mamy nową sieć we wsiach, ale cały Żagań trzeba wymienić i chcą to zrobić naszym kosztem.
Wójt T. Niesłuchowski nie zamierza odpuścić, a dochodzić swego. - Kupując udziały władowaliśmy miliony złotych a teraz czujemy się oszukani przez prezesa. Gdyby nie nasze pieniądze miasto nie spełniłoby efektu ekologicznego. Wynajęliśmy już firmę, która wykona analizę stawek i najprawdopodobniej się odwołamy od decyzji. Podejmiemy ją 30 listopada na sesji. Przygotujemy się też na dopłaty, bo mieszkańców nie będzie stać na takie podwyżki.
Andrzej Pilimon, szef żagańskiego ŻWIK tak tłumaczy propozycje podwyżek: „Stawki i ceny określono na podstawie niezbędnych przychodów dla prowadzenia działalności na terenie gm. Żagań”. Pytany o warunek umorzenia podatku od nieruchomości i budowli pisze, że „(...) to jeden ze sposobów na obniżenie cen ścieków”. Dodając, że (...)decyzje o odstąpieniu udziałów leżą w kompetencjach Zgromadzenia Wspólników”, nie zarządu spółki.
Do tematu wrócimy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?