-Kilka razy próbowaliśmy się porozumieć z zakładem za opatrującym nas w wodę i odbierającym ścieki, niestety bez skutku- mówi Maciej Szafrański z komitetu Społecznego Mieszkańców Grabika i Mirostowic Dolnych „Nie dla cen za ścieki”. Nic nie drgnęło w sprawie nawet po wizycie w Żarach prezesa Wód Polskich, który zapowiedział, że jeśli spółka, w której miasto jest większościowym udziałowcem, nie zacznie nas traktować jak partnerów, sam odgórnie ustali ceny dla gminy. A my nie zgadzamy się na tak nierówne traktowanie.
Ze skargą do UOKiK-u
Pod koniec lipca do Urzędu Ochrony
Konsumentów i Konkurencji wysłali zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Kością niezgody są pieniądze. Mieszkańcom Grabika i Mirostowic Dolnych zakład nalicza stawki z każdy kubik ścieków trzykrotnie wyższe niż mieszkańcom miasta. To niezrozumiałe , głównie dlatego, że kanalizacja w gminie wykonana była z tego samego projektu. W 2008 roku gospodarze miasta i gminy zawarli porozumienie i utworzyli aglomerację, która miała pomóc w budowie sieci sanitarnej,a właściwie pozyskania unijnego dofinansowania.
Obietnice jak gruszki na wierzbie
Mieszkańcom dwóch gminnych wsi obiecywano, już na etapie rozmów, że ceny będą identyczne jak w mieście.
Inwestycję zakończono w 2015 roku i ziścił się czarny scenariusz, którego obawiali się w gminie Żary. Już w 2018 roku ZWIK zażądał stawki 29 zł dla mieszkańców gminy. Przez jakiś czas urząd, dopłacał każdemu z przyłączonych do sieci, tak że nie odczuwali tego w portfelach. Szum zrobił się, gdy gmina powiedziała dość. - Nie możemy w nieskończoność dopłacać do ścieków, bo za te pieniądze można wykonać sporo inwestycji służących całej społeczności. - tłumaczy wójt Leszek Mrożek. - Ale rozumiem też mieszkańców, którzy nie wiadomo dlaczego mają płacić trzy razy więcej niż ludzie w mieście.
Oni sami, nie wytrzymali i pod koniec czerwca przyszli pod Urząd Miejski w Żarach, by wyrazić swój sprzeciw.
- Na zebraniach wiejskich już od 2011 roku, nikt nie mówił o różnicach cen. Dlatego teraz musimy walczyć i nie dać się zakrzyczeć większemu- przekonywał Zbigniew Witka, sołtys Mirostowic Dolnych i radny gminy.
-Gdy byliśmy im potrzebni, wiedzieli jaka nas przekonać do wejścia do projektu, teraz z nas zdzierają skórę, by ulżyć miastu- oburzał się Tadeusz Szymański, mieszkaniec Grabika.
- Ani spółka ani jej większościowy współwłaściciel - miasto Żary z uporem odmawiają jakichkolwiek negocjacji w sprawie cen, a przed obywatelami starają się ukryć założenia proponowane mieszkańcom wsi przed zrealizowaniem inwestycji - mówią członkowie zawiązanego komitetu społecznego. - Mamy nadzieję, że to prezes Wód Polskich sam ustali uczciwe stawki, tak jak obiecał nam to podczas wizyty w Żarach pod koniec czerwca.
Przemysław Daca, prezes gospodarstwa Wody Polskie
Zadaniem Wód Polskich jest regulowanie cen wody i ścieków, by mieszkańcy nie musieli płacić nieracjonalnych stawek. Kiedyś ustalały je rady i nic nie można było z tym zrobić. Sytuacja w Żarach jest trudna, atmosfera napięta. Po mojej wizycie w Żarach strony sporu dostały miesiąc żeby się dogadać. Jeśli nie, my sprawę załatwimy. Nie zaakceptowaliśmy 300 proc. większej stawki dla gminy i nie zaakceptujemy. To sytuacja kuriozalna na skalę całego kraju. Interweniowaliśmy w podobnym konflikcie w Kołobrzegu ale i sąsiednim Żaganiu.
Polecane
plus.gazetalubuska.pl/zagan-zary-scieki-na-tapecie-w-zaganiu-sie-dogadali-jak-bedzie-w-zarach/ar/c1-14295129Polecane
plus.gazetalubuska.pl/zary-czy-ulicy-zielonogorskiej-potrzebny-jest-remont-nie-wazne-urzednicy-i-tak-go-zrobia/ar/c1-14254117Zobacz
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?