Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Żagania skarżą się na "dzikich lokatorów". "Bywa głośno, dochodzi do kradzieży, wyrzucane są odchody" - mówi Czytelniczka

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
- Boimy się, że będą się na nas mścić. Jesteśmy zdesperowani i nie mamy już nadziei, że odpowiednie służby zajmą się problemem - mówią mieszkańcy sąsiedztwa Młynówki.
- Boimy się, że będą się na nas mścić. Jesteśmy zdesperowani i nie mamy już nadziei, że odpowiednie służby zajmą się problemem - mówią mieszkańcy sąsiedztwa Młynówki. Małgorzata Trzcionkowska
Chcemy wreszcie się normalnie wysypiać, mieć spokój i czyste otoczenie - denerwują się sąsiedzi hostelu Młynówka w Żaganiu. - Składamy skargi, wzywamy straż miejską i policję, ale wszystkie służby są bezsilne. A miasto sprząta teren na koszt podatnika.

Żagańska Młynówka to urokliwy, zabytkowy budynek, położony na skraju Parku Książęcego. Jego szachulcowa elewacja, zwana też pruskim murem pięknie komponuje się z pejzażem Stawu Karpiowego. Wiele lat temu Młynówka była reprezentacyjnym pensjonatem, w którym chętnie zatrzymywali się goście. Przez wiele lat mieszkał w niej nieżyjący dyrektor Adam Stawczyk, zaś Żagański Pałac Kultury (którym zarządzał), był jednocześnie częścią pałacowo-parkowego kompleksu.

Boimy się, że będą się na nas mścić. Jesteśmy zdesperowani i nie mamy już nadziei, że odpowiednie służby zajmą się problemem.

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo

Czasy świetności pensjonatu dawno minęły. Obiekt stał się hostelem. Mieszkali w nim najczęściej pracownicy firm, które wykonywały inwestycje drogowe, itp. Po śmierci A. Stawczyka Młynówką zarządzali różni dzierżawcy. Ostatni zadłużył placówkę wobec miasta, które jest jej właścicielem. W hostelu zostało kilkanaście osób, które zamieszkują pokoje od dłuższego czasu i zostały po byłym dzierżawcy. Na ich zachowanie skarżą się mieszkańcy pobliskiego bloku, a także dalsi sąsiedzi. We wtorek 3 marca w magistracie odbyło się spotkanie ich przedstawicielki z władzami miasta. - Proszę nie podawać mojego nazwiska, ani wizerunku - zastrzegła kobieta. - Boimy się, że będą się na nas mścić. Jesteśmy zdesperowani i nie mamy już nadziei, że odpowiednie służby zajmą się problemem.

Kobieta wskazuje, że nocami w Młynówce bywa bardzo głośno, śmieci i worki z odchodami są wyrzucane przez okna, a jeden z lokatorów regularnie kradnie wywieszone przez nich pranie.

Sąsiedzi Młynówki zastrzegają, że pewnie nie wszyscy lokatorzy byłego hostelu tak się zachowują, ale żądają, żeby miasto pozbyło się wszystkich osób, które nielegalnie zamieszkują obiekt.

Burmistrzowi jest wstyd

Burmistrz Andrzej Katarzyniec zaznacza, że jest mu przykro i wstydzi się za to, co się dzieje praktycznie w centrum Żagania. Poczuwa się do konieczności rozwiązania problemu. Młynówka od dłuższego czasu była dewastowana i zadłużana, co wpłynęło na decyzję przejęcia jej przez miasto.

A. Katarzyniec z goryczą pokazuje obraźliwe wiadomości tekstowe, które otrzymuje od zdesperowanych ludzi, którzy żądają, aby uwolnił ich od "dzikich lokatorów". Jeśli nie wie, jak się ich pozbyć, to niech weźmie ich do swojego domu.
W ubiegłym roku odbyło się też spotkanie z mieszkańcami Młynówki, na którym zawarto kompromis. Wszyscy mają się wynieść do końca marca tego roku. Ustalono też, że mają miastu płacić po 25 zł dziennie za zajmowanie miejsc w pensjonacie. Trzy osoby częściowo uiszczały należność przez jakiś czas, zaś 10 nie zapłaciło ani razu.

Przestaliśmy już zgłaszać hałasy i brud, bo to nic nie daje.

Udało mi się dostać do Młynówki w środę (4 marca) z samego rana. - Proszę nie pisać mojego nazwiska, ani nie robić mi zdjęć - zastrzegł jeden z mieszkańców. - To wszystko, co mówią sąsiedzi, nie jest prawdą. Nie ma żadnych burd i awantur, ani hałasów.
- Czy wyprowadzicie się do końca marca? - pytam. - Tak się umówiliśmy z miastem - odpowiada rozmówca.

Czytaj również

Jesteśmy bezradni - mówią sąsiedzi Młynówki

- Nasze skargi nie dają rezultatów - stwierdzają mieszkańcy pobliskiego bloku. - Przestaliśmy już zgłaszać hałasy i brud, bo to nic nie daje.
Roman Kuczak, komendant żagańskiej straży miejskiej wylicza, że interwencje w Młynówce trwają od 2018 roku. - Najwięcej dotyczyło zakłócania spokoju i porządku publicznego - wskazuje. - 12 dotyczyło spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a trzy braku opieki nad zwierzętami. Staramy się możliwie często kierować tam patrole, ale trzeba pamiętać, że pracujemy do godz. 21.00.

Nocami bywa bardzo głośno, śmieci i worki z odchodami są wyrzucane przez okna, a jeden z lokatorów regularnie kradnie wywieszone przez nich pranie.

Będą eksmisje

Miasto skierowało do sądu wnioski o eksmisje "dzikich lokatorów". Ponieważ Młynówka była formalnie hotelem, to nie przysługuje im prawo do lokali socjalnych. Czy wszyscy wyniosą się na koniec marca? - Tu w tej chwili jest tylko kilka osób, a nie kilkanaście - uściśla mieszkaniec byłego hostelu. - Jak mówiliśmy, tak zrobimy.

Zobacz jak wyglądała nielegalna eksmisja z mieszkania w Poznaniu

źródło: TVN 24

- Boimy się, że będą się na nas mścić. Jesteśmy zdesperowani i nie mamy już nadziei, że odpowiednie służby zajmą się problemem - mówią mieszkańcy sąsiedztwa Młynówki.

Mieszkańcy Żagania skarżą się na "dzikich lokatorów". "Bywa ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto