Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miłe złego początki. Unia Kunice dobrze zaczęła, potem było coraz gorzej. Po dobrym widowisku kuniczanie przegrali z Odrą Bytom Odrzański

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
W pierwszej kolejce zielonogórskiej klasy okręgowej Unia Żary-Kunice wpadła na pretendentów do awansu do 4.ligi. Odra Bytom Odrzański nafaszerowana gwiazdami jak dobra kasza skwarkami, przyjechała do Żar wygrać i to najlepiej tak, żeby nie było żadnych wątpliwości kto będzie rządził i dzielił w Ogórkach w tym sezonie. Wzmocniony, można rzec, opancerzony skład grajkami z najwyższej półki, znakomity, zaprawiony w bojach szkoleniowiec, sponsorzy walący drzwiami i oknami mają zapewnić Odrze awans. Najlepiej z przytupem.

W Kunicach, w nastroju trochę jeszcze żałobnym po stracie dwóch podstawowych, można zaryzykować twierdzenie kultowych piłkarzy, przygotowywano się na ten prestiżowy mecz solidnie. Jarek Gad prześwietlił rywali swoim trenerskim rentgenem i wymyślił sposób, który wypalił, ale nie do końca.

Unia bardzo dobrze zaczęła

Zaczęło się wspaniale dla kuniczan. Od arcyważnej bramki w 12. minucie, strzelonej z karnego przez Przemysława Macierzyńskiego. Goście trochę jakby rozkojarzeni i lekko zdumieni takim przebiegiem meczu, pozwolili sobie wejść na głowę. Dosłownie i przenośni. Gospodarze grali bowiem jak z nut. W środku świetnie rozgrywał Jan Izdebski(nowy nabytek) wtórował mu grający trener, a uzupełnił to trio Przemek Macierzyński(także nowy transfer), który podchodził do wszystkich rzutów wolnych. Pomoc i formacja defensywna świetnie się prezentowała. Okazji do strzelenia gola kuniczanie mieli kilka, ale … żadnej nie potrafili wykorzystać. Brakło tej przysłowiowej kropki nad i, czyli Denisa Matuszewskiego. Co z tego, że akcje były rozgrywane jak po sznurku, jak brakło przysłowiowej strzelby, która by je wykończyła celnym strzałem. Goście nie mogli sobie poradzić z tak dobrze grającą Unią. I wszystko wyglądało znakomicie dla miejscowych, ale do czasu.

Fragmenty meczu Unia Kunice-Odra Bytom Odrzański

W 37. Minucie, po niegroźnie wyglądającym strzale z dystansu Michała Konsewicza, piłka leniwie tocząc się, wpadła do bramki źle ustawionego młodego Filipa Kędzierskiego, który jeszcze trącił lekko placami futbolówkę, ale nie był w stanie jej obronić. Trochę to ostudziło miejscowych, którzy jakby zaskoczeni takim obrotem spraw, przystanęli na chwilę analizując, co się stało, a tymczasem Odra wykorzystując chwilę zawahania pogoniła do przodu. Podopieczni Grzegorza Tychowskiego, zagrzewani z boku przez swojego szkoleniowca, pogalopowali prawą stroną boiska w stronę bramki Unii. Gdy zawodnik gości minął obrońcę pozostając sam na sam z golkiperem Unii, wszyscy wstrzymali oddechy, bo bramkarz nie mając wyjścia sfaulował napastnika rywali w polu karnym. Sędzia zawodów Maciej Dudek mógł pokazać tylko na wapno, co zresztą uczynił zdecydowanie i bez wahania. Jedenastkę pewnie wykorzystał Kacper Kopenhagen. Odra do przerwy prowadziła z Unią 2:1, choć przewagę z pewnością mieli miejscowi.

Druga część dla Odry

W drugiej połowie wszyscy spodziewali się ataków miejscowych i tak rzeczywiście było. Kuniczanie chcieli wyrównać za wszelką cenę. Niestety tak jak w pierwszej dosłownie wszystko wyglądało pięknie do pola karnego, potem zaczynały się schody. I choć Unia miała dwie okazje na zmianę wyniku, to żadnej nie wykorzystała. Za to przyjezdni owszem. W 73. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się „Duńczyk”, który po świetnej akcji i wspaniałym strzale ustalił wynik spotkania na 3:1 dla bytomian.
Odra po męczarniach wygrała z Unią Żary-Kunice.

Wypowiedzi trenerów

Grzegorz Tychowski(Odra Bytom Odrzański)-Dobry start sezonu. Ważne 3 punkty i to jest najważniejsze. Unia po transferach i powrocie Adriana Stefańskiego jest mocnym zespołem. Uważam, że silniejszym niż w poprzednim sezonie. Mieliśmy dzisiaj przysłowiowe ,,ciężary". Gra nie układała się, popełnialiśmy błędy. Zespół pokazał jednak charakter. Jesteśmy świadomi, że dużo pracy przed nami. Od poniedziałku zaczynamy już przygotowania do meczu z Arką-stwierdził Grzegorz Tychowski, szkoleniowiec Odry.

Jarosław Gad(Unia Kunice)-Wynik meczu na pewno niezasłużony dla nas, to był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu, popełniliśmy kilka prostych indywidualnych błędów, które kosztowały zespół utratę bramek. Jeżeli chodzi o poziom gry naszego zespołu, to w porównaniu do poprzedniego sezonu jest to zespół innej jakości, piłkarsko większy potencjał, ale niestety jesteśmy ze sobą dopiero niecałe 2 tygodnie, więc jeszcze dużo pracy przed nami. Wracając do meczu, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że brak skuteczności zdecydował o losach meczu. Przy stanie 1:2 mieliśmy wyśmienitą sytuację i ta bramka dałaby nam wiarę w zwycięstwo. Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w tym wypadku. Nie ma co się załamywać, bo mimo porażki chłopcy pokazali dziś dobrą jakość i myślę, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać-podsumował Jarosław Gad, trener Unii.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto