Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mirosław Daszkiewicz był legendą polskiej kulturystyki. Pudzianowski, wychowankowie i przyjaciele wspominają mistrza z Żagania

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Mirosław Daszkiewicz zmarł we wtorek 5 maja 2020 r. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Żaganiu w sobotę 9 maja.
Na zdjęciu z byłym burmistrzem Danielem Marchewką (z prawej).
Mirosław Daszkiewicz zmarł we wtorek 5 maja 2020 r. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Żaganiu w sobotę 9 maja. Na zdjęciu z byłym burmistrzem Danielem Marchewką (z prawej). Małgorzata Trzcionkowska, archiwum
- O kulturystyce jako dziedzinie sportu po raz pierwszy dowiedzieliśmy się z amerykańskiej gazety - wpomina Jarzy Szpajchler, kolega Mirosława Daszkiewicza z podwórka przy ul. Dworcowej w Żaganiu. - Miał serce i upór do treningów, a przy tym doskonałą przemianę materii. Jadł w barach i nie otłuszczał się, tylko przybierał na masie.

- Miałem 9 lat gdy po raz pierwszy usłyszałem o europejskich sukcesach Mirka Daszkiewicza - wspomina Daniel Marchewka, były burmistrz Żagania. - Gdy miałem 11 lat zdobył mistrzostwo świata. Już wtedy był dla mnie wzorem. Podziwiałem go przez całe życie. Był bardzo zdeterminowany i jestem przekonany, że gdyby podjął się innej dyscypliny sportu, to również by odniósł wielki sukces.

Odszedł wielki mistrz

- Dla naszego środowiska był niedoścignionym wzorem - mówi Leszek Klimas z Żar, mistrz Polski w kulturystyce, instruktor kulturystyki i fitnessu. - Znałem go od lat. Niesłychanie mi imponował. Nie tylko mi, a też wszystkim chłopakom, zajmującym się kulturystyką i fitnessem. Był naszym guru, niemal Bogiem. Podziwialiśmy go i chcieliśmy naśladować. Był przy tym wspaniałym i bardzo dobrym człowiekiem, chociaż nigdy nie otwierał się do końca. Zawsze miał swój wewnętrzny świat. Gdy pytaliśmy go, jak osiągnął takie wyniki - był przecież mistrzem świata i Europy w kulturystyce. Był pierwszym Polakiem, który zdobył tytuł Mister Uniwersum w kulturystyce - odpowiadał żartobliwie, że to dzięki bułce z pasztetową. Myślę, że osiągnął taką sylwetkę dzięki genom. Tak po prostu był ukształtowany.

Pudzian żegna mistrza

Mariusz Pudzianowski, siłacz i zawodnik MMA napisał na swoim Facebooku smutne pożegnanie ikony polskiej kulturystyki.

Miał serce do sportu

Jerzy Szpajchler miał 14 lat, a Mirosław Daszkiewicz 17, gdy zaczęli się interesować kulturystyką. Własnoręcznie, ze złomu, betonu i gruzu robili swoje pierwsze ciężarki. Trenowali w piwnicy kamienicy przy ul. Dworcowej. - Zaufał nam nieżyjący dyrektor Żagańskiego Pałacu Kultury, który za darmo udostępnił nam pomieszczenie w pałacu na siłownię. Mieliśmy tylko trzymać w nim porządek.
Po jakimś czasie chłopakom nie chciało się już tak na serio trenować. Tylko dla Mirka kulturystyka stała się życiową pasją.

Wspaniały kolega i zawodnik

Łukasz Kazimierczak z Wrocławia wspomina wspólne wyjazdy na zawody z Mirkiem. - To były świetne czasy - opowiada. - A w 2014 roku wziąłem udział w mistrzostwach kulturystyki w Żaganiu, które współorganizował. Przyjechałem na pogrzeb mimo pandemii. Musiałem go pożegnać.

Wychował wielu kulturystów

Hubert Raubo pochodzi z Żagania, ale obecnie mieszka w okolicach Zgorzelca. - Był moim trenerem przez 7 lat - tłumaczy. - Trudno się pogodzić z jego śmiercią. Był bardzo czynnym człowiekiem i świetnym sportowcem. Jego wychowanków jest całe mnóstwo. Dzięki niemu nadal trenuję, ale już rekreacyjnie.

Zasłużony dla swojego Żagania

W 2014 roku Mirosław Daszkiewicz został uhonorowany tytułem Zasłużonego dla Miasta Żagania. Wyróżnienie wręczał mu ówczesny burmistrz Daniel Marchewka, który tak wspomina mistrza. - Dla mnie od zawsze Mirek był człowiekiem legendą - mówi Daniel Marchewka. - Jako chłopak i jako mężczyzna bardzo go podziwiałem. Był jedynym mieszkańcem Żagania, znanym na całym świecie. Wszystko osiągnął dzięki niezłomnemu charakterowi i determinacji.

Czytaj również na naszym portalu

Doskonały sportowiec

Krzysztof Sieńko z Żagania, lekkoatleta i bobsleista, sześciokrotny mistrz Polski juniorów na 100 i 200 m zaznacza, że wiadomość o śmierci Mirosława Daszkiewicza bardzo go dotknęła. - To był wspaniały człowiek i doskonały sportowiec. Trudno uwierzyć, że już go nie ma.
- Widziałem Mirka kilka tygodni temu - wspomina Jerzy Szpajchler. - Widać było, że jest chory. Mówił, że źle się czuje. Ale przecież od złego samopoczucia do śmierci jest daleka droga. Bardzo mnie dotknęło, że Mirka już nie ma. Przecież całkiem niedawno byliśmy chłopakami z podwórka, robiącymi sobie ciężarki ze złomu...

Żegna go również środowisko sportowe z żagańskiej Areny

Zobacz wywiad Mirosława Daszkiewicza dla 7Nutrition. Rozmawiał z nim Marek Olejniczak

promocja aplikacji nasze miasto

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste:

  • Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz "Żary"

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto