Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcieli wielkiej dziury w ziemi. Teraz przez węgiel brunatny stają się dziurą

Pomysł budowy kopalni w okolicy Brodów i Gubina budził sprzeciw od początku. Odbyły się m.in. wspólne polsko-niemieckie protesty
Pomysł budowy kopalni w okolicy Brodów i Gubina budził sprzeciw od początku. Odbyły się m.in. wspólne polsko-niemieckie protesty Mariusz Kapała
W Brodach kopalni mają już dość, mimo że nie wjechała tu ani jedna koparka. Za sprawą złóż węgla brunatnego nie mogą wybudować nowych domów, muszą wypraszać inwestorów. Podobne ograniczenia dotykają gminę Gubin.

Niedawno jedna z mieszkanek gminy usłyszała „nie”, prosząc o warunki zabudowy dla domu jednorodzinnego. Miała w nim zamieszkać jej córka. Wcześniej na starcie ukręcono łeb budowie farmy fotowoltaicznej i biogazowni. Powód jest jeden - złoża węgla brunatnego zalegające pod gminą. Mimo że plany budowy kompleksu energetycznego zamknięto na dnie najgłębszej szuflady w zamrażarce, złoże jest chronione.

Ludzie uciekają

- Przecież to absurd - słyszymy w Brodach. - Bieda aż piszczy, kto żyw ucieka, a jeszcze zamknęli nas na cztery spusty. I bez kopalni stajemy się jedną wielką dziurą. A przecież już przed laty, w referendum, powiedzieliśmy „nie” kopalni.

- Dlaczego gmina Brody, widząc ten bałagan z przepisami, świadomie podcina gałąź, na której siedzi? - pyta mieszkanka Biecza. - A teraz dwa roczniki pod rząd w zbiorczej szkole w Brodach, po raz pierwszy od jej istnienia, mają tylko po jednej klasie... Kiedyś w Bieczu, w Kole, w Zasiekach były szkoły. Jak ludzie mają tutaj żyć?
Skąd te negatywne decyzje dla inwestorów?

W Węglinach powinny już być koparki

- Rzeczywiście wydanie decyzji o ustaleniu warunków zabudowy leży w gestii wójta - tłumaczy włodarz Ryszard Kowalczuk. - .

Decyzja nie zależy ani od sympatii czy antypatii wójta. Podstawę prawną stanowi Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zgodnie z którym decyzję o warunkach zabudowy wydaje wójt, burmistrz albo prezydent miasta po uzgodnieniu z organami, których jest wymienione spore grono

Jednym z tych organów jest właściwy organ administracji geologicznej - w odniesieniu do udokumentowanych złóż kopalin i wód podziemnych. Brak jego zgody oznacza konieczność wydania decyzji negatywnej. Gmina nie może zaskarżyć postanowienia ani go zignorować czy pominąć.
- Mam związane ręce - dodaje wójt. - Z wieloma postanowieniami Ministra Klimatu i Środowiska tak „po ludzku” się nie zgadzam, jednak nie mam możliwości postąpić inaczej! Bardzo nas uwierają te ograniczenia. Gmina Brody jest bardzo „wyróżniona”. Z jednej strony blisko dwie trzecie gminy leży na złożach węgla brunatnego, a z drugiej ponad połowa gminy to obszary chronionego krajobrazu, z obszarami Natura 2000 włącznie. Zainteresowanie gminą Brody wykazywali inwestorzy chcący lokalizować na naszym terenie turbiny wiatrowe, fotowoltaikę. Jednak już na etapie wstępnych rozmów, kiedy dowiadywali się, że interesujące ich tereny leżą na złożach węgla brunatnego, grzecznie dziękowali za rozmowę…

Nawiasem mówiąc, nie tylko Minister Klimatu i Środowiska wydaje negatywne postanowienia, chociaż statystycznie ten organ wydaje ich najwięcej.

W kilku przypadkach wydano decyzje negatywne, które związane były z odmową uzgodnienia projektu decyzji przez starostę żarskiego (w zakresie ochrony gruntów rolnych), Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (w zakresie chronionego układu urbanistycznego) lub ze względu na kolizję z istniejącą linią energetyczną.

W roku 2020 na 25 prowadzonych postępowań wydano 4 decyzje odmowne ze względu na nieuzgodnienie projektu decyzji przez Ministra Klimatu i Środowiska. W sumie było ich około 20.

Po prostu klincz

Leżąca obok gminy Brody gmina Gubin również przez długi czas była terenem zablokowanym pod względem inwestycyjnym czy budowlanym, ze względu na złoża węgla brunatnego.

- Blokowanie mieszkańców oraz inwestorów, ponieważ w przyszłości bliższej lub dalszej może powstać kopalnia, nie ma najmniejszego sensu - uważa wójt gminy Gubin Zbigniew Barski. - Gmina i tak długo była w zastoju. Wszyscy potencjalni przedsiębiorcy omijali te tereny jak ognia, bo są tutaj złoża węgla. My zachęcamy do tego, by się budowali tutaj inwestorzy oraz zwykli mieszkańcy. Nic nie ryzykują, ponieważ od początku planowania inwestycji zapowiadano, że dla wszystkich dotkniętych ewentualną budową kopalni odkrywkowej będą godziwe odszkodowania.

Wójt dodaje, że nie można tak funkcjonować i działać z myślą o wielkiej inwestycji, która może w ogóle nie powstać. Nie pomaga również fakt, że gminy objęte planowaną odkrywką są niżej oceniane w programach związanych z dofinansowaniami.

- To mówienie o kopalni przez wiele lat spowodowało blokadę - mówi wójt Barski. - Inwestycje np. wspomniane drogowe w gminie Gubin i Brody zawsze znajdowały się niżej na listach. Nie byliśmy traktowani priorytetowo. A przecież budujemy nowoczesne województwo lubuskie i chcemy zachęcać inwestorów do stawiania firm na naszym terenie. Tylko że nasza infrastruktura drogowa woła o pomstę do nieba...

Mamy bogatą historię górnictwa

Zdaniem wójta Brodów ten parasol ochronny powinien zostać zamknięty.
- W latach 80. prawną ochroną objęto złoża węgla w gminach Lubin i przyległych - dodaje Kowalczuk. - Spowodowało to całkowity marazm i zastój w ich rozwoju. Dopiero „zdjęcie” tej ochrony na początku lat 90. spowodowało dynamiczny rozwój tych gmin. Dopóki prawna ochrona złóż będzie przeszkodą nie tylko dla potencjalnych inwestycji, ale również dla zwykłego osadnictwa mieszkaniowego, dopóty będziemy w XXI wieku zamknięci niczym Indianie w rezerwacie.

PGE była zainteresowana eksploatacją złóż na terenie gmin Brody/Gubin. Jednak wycofali się ze starań o uzyskanie decyzji środowiskowej, niezbędnej do otrzymania koncesji na wydobycie węgla. I niemal oficjalnie potwierdzili, że w obecnej sytuacji - polityka klimatyczna UE, wzrastające ceny za prawa do emisji CO2 - budowa kopalni i opartej na tym paliwie elektrowni jest nieopłacalna.

Jednak zapewne i PGE niewiele w kwestii ochrony złóż ma do powiedzenia. Złoża kopalin „podlegają ochronie polegającej na racjonalnym gospodarowaniu ich zasobami oraz kompleksowym wykorzystaniu kopalin, w tym kopalin towarzyszących”. To właśnie na ten art. Powołuje się Minister Środowiska i Klimatu, odmawiając uzgodnienia projektów decyzji o warunkach zabudowy.
W Gubinie i Brodach zastanawiają się, jaki sens ma ochrona złóż, które tak naprawdę nie zostały zbadane.
- Potrzebna jest „męska” decyzja polityczna i to na najwyższym szczeblu - kończy wójt Brodów. - Biorąc pod uwagę, że transformacji energetycznej nie da się przeprowadzić z dnia na dzień, to im szybciej ona zapadnie, tym lepiej dla wszystkich. Ustalamy, że maksymalnie wykorzystujemy istniejące odkrywki i żadne inne ze względu na kierunek polityki klimatycznej nie będą otwierane. Ewentualnie wyznaczyć maksymalnie trzy złoża, które będą stanowiły „żelazną rezerwę”, samorządom, na których terenie one występują, udzielamy wsparcia w różnego rodzaju programach osłonowych, a resztę po prostu uwalniamy! Skoro chcemy jako państwo, które jest przecież ważnym członkiem Unii, być poważnie postrzegane i traktowane przez pozostałych partnerów, nie możemy czego innego mówić, a co innego robić.
I zdaniem samorządowców na tym też powinna polegać rola urzędu marszałkowskiego!

Halo? Centrala?

Otrzymaliśmy również stanowisko urzędu marszałkowskiego przygotowane przez dwa departamenty. Czegóż się dowiadujemy? Że Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprost nakazuje umieścić w planie zagospodarowania przestrzennego województwa te inwestycje celu publicznego o znaczeniu ponadlokalnym. Pismami z 17 stycznia 2017 r. Ministerstwo Środowiska złożyło wniosek o uwzględnienie w sporządzanym planie województwa m.in. złoża Babina - Żarki, dwa złoża gubińskie i złoże Gubin - Zasieki - Brody. I w chwili obecnej nie przewiduje się podjęcia prac związanych z przystąpieniem do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego województwa lubuskiego wraz z planami zagospodarowania przestrzennego miejskiego obszaru funkcjonalnego ośrodka wojewódzkiego Zielona Góra i Gorzów Wlkp.

Owszem, LUW zauważa, że w ostatnich latach pojawiły się liczne problemy związane z zagadnieniem dotyczącym kompleksu wydobywczo-energetycznego Gubin - Brody, co jest podyktowane niejednoznacznymi zapisami w dokumentach, znacznie zmniejszoną aktywnością inwestora, a także coraz bardziej zaostrzoną polityką klimatyczno-energetyczną UE.
W pierwotnej wersji Strategii Energetyki Województwa Lubuskiego z 2013 roku obszar docelowego kompleksu Gubin - Brody został uznany za perspektywiczną branżę mogącą znacząco wpłynąć na rozwój gospodarczy województwa lubuskiego. Jednocześnie zagadnienie to zostało ujęte jako obszar problemowy energetyki województwa lubuskiego.

Natomiast z „Analizy stanu realizacji SEWL...” z 2018 roku wynika, iż prace przygotowawcze do realizacji inwestycji zostały wstrzymane. W analizie zaznaczono, że celowym jest utrzymanie projektów, jako możliwych do realizacji, bez wskazywania terminu tej realizacji. Obniżono również hierarchię ważności - nie są to już projekty kluczowe oraz nie mają określonych ram czasowych.

W tej sprawie Sejmik oraz Zarząd Województwa Lubuskiego podejmowały stanowiska, a samorząd województwa kierował stosowne pisma do Ministra Energii oraz Prezesa Rady Ministrów dotyczące sprecyzowania faktycznych planów związanych z budową kopalni węgla brunatnego, oraz elektrowni na terenie województwa. Strona rządowa do tej pory nie przekazała jednoznacznej odpowiedzi...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie chcieli wielkiej dziury w ziemi. Teraz przez węgiel brunatny stają się dziurą - Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto