Stal Jasień dotychczas nie przegrała meczu, ale nie ma co się oszukiwać, nie musi się zbytnio wysilać, żeby wysoko wygrywać pojedynki z o wiele słabszymi przeciwnikami, dlatego mecz pucharowy z Promieniem Żary miał być sprawdzianem formy i miejsca, w jakim znajduje się zespół pragnący w dwa lata zrobić awans do okręgówki. W środę, 16 września, na stadionie w Jasieniu trybuny wypełniły się po brzegi kibicami obu drużyn.
Promień na pojedynek ze Stalą przyjechał w najmocniejszym składzie, uzupełnionym przez juniorów. Brakowało tylko Marka Homika oraz kontuzjowanych Mariusza Hanclicha i Piotra Czarnoty. Od początku meczu goście postawili miejscowym twarde warunki. Wysoki i agresywny pressing był zaporą nie do przejścia dla gospodarzy przyzwyczajonych do gry raczej w spacerowym tempie. Podopieczni Łukasz Czyżyka już w 6 minucie strzeli pierwszą bramkę, a zrobił to Radosław Romanowski, wykorzystując świetne dogranie z rogu. 15 minut później było już 2:0, po strzale Jakuba Księżniaka. Podopieczni Sylwestra Buczyńskiego mieli ogromne problemy z przejściem środkowej linii boiska, a co dopiero w zawiązaniu jakiejś groźnej akcji. Promień rządził na każdym centymetrze boiska i nie miał zamiaru na tym poprzestać.
[
Po przerwie żaranie rzucili do boju świeże siły, co dla wymęczonych jasienian było gwoździem do trumny. Goście urządzili sobie prawdziwy poligon strzelecki i podwyższanie wyniku było dla nich na pewno świetną zabawą. Na listę strzelców wpisali się: Marek Wolak, który ustrzelił klasycznego hat-tricka, Radek Romanowski i Kuba Księżniak oraz młodziutki Jakub Jurkowski, dla którego była to pierwsza bramka w seniorskiej drużynie. Wynik mógł być wyższy, ale piłkarzy Promienia ponosiła ewidentnie ułańska fantazja. Na boisku mogliśmy też zobaczyć trenera Promienia Łukasza Czyżyka, który pokazał, że jeszcze nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Bramkę honorową mógł zdobyć dla miejscowych Nazarii Poleniuk, ale trafił w poprzeczkę. Im bliżej końca spotkania, tym mniejsza była chęć miejscowych do jakiejkolwiek gry, a piłkarze Stali prezentowali klasycznego „stojanowa”. Mecz zakończył się zwycięstwem Promienia 8:0 i to żaranie zagrają 23 września z ŁKS Łęknica. Mecz odbędzie się na stadionie przy Z38 w Żarach.
- Nie spodziewaliśmy się, że tak wysoko wygramy, bo wiedzieliśmy, że w Stali występuje kilku fajnych chłopaków do grania. Fajnie, że udało nam się awansować i zrobiliśmy to jak najmniejszym nakładem sił, bo już w sobotę czeka nas mecz ligowy w Konotpie - powiedział Łukasz Czyżyk.
- Chcieliśmy, żeby wszyscy zawodnicy zagrali. Chociaż nie było dzisiaj Wierzbickiego i Kilińskiego, to mamy jednak 18 piłkarzy, którzy pracują na treningach i byli gotowi do gry. Widać było, że brakuje u nas zawodników młodych - juniorów, którzy chcieliby popędzić z piłką tak, jak to było w Promieniu. Ci młodzi ludzie mieli chyba 4 płuca - skomentował Sylwester Buczyński.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?