Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odkryto niewybuch w Mirostowicach Dolnych. Saperzy zabrali pocisk

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Dzisiaj w godzinach porannych KPP w Żarach otrzymała zgłoszenie o wykopaniu niewybuchu w Mirostowicach Dolnych (powiat żarski). Pracownicy firmy wykonującej remont drogi i chodnika w kierunku Jankowej Żagańskiej znaleźli na głębokości 70 cm pocisk.

W czwartek, 20 lipca, w godzinach porannych KPP w Żarach otrzymała zgłoszenie o wykopaniu niewybuchu w Mirostowicach Dolnych (powiat żarski). Pracownicy firmy wykonującej remont drogi i chodnika w kierunku Jankowej Żagańskiej znaleźli na głębokości 70 cm pocisk.

Wyjęli niewybuch z dołu i zadzwonili po policję, która powiadomiła saperów. Żołnierze na miejscu zdarzenia pojawili się błyskawicznie. Na szczęście byli nieopodal. Jechali z Przewozu, więc do Mirostowic mieli niedaleko. Przez ten czas teren wokół dołu i wyjętego pocisku zabezpieczał patrol policji z Żar. Już około 11 pocisk był przeniesiony przez wykwalifikowanych saperów i schowany w specjalnym pojemniku w wojskowym samochodzie.

- Dostaliśmy zgłoszenie z KPP Żary, że w miejscowości Mirostowice Dolne, pracownicy firmy w czasie demontażu kostki brukowej i kopania odkryli granat moździerzowy. Jest to prawdopodobnie granat z okresu II wojny światowej. W tym momencie mogę przypuszczać, że jest granat armii radzieckiej albo niemieckiej. Jest bardzo niebezpieczny, ponieważ ma bardzo prosty zapalnik i przy najmniejszym uderzeniu albo niewłaściwym obchodzeniu może jeszcze wybuchnąć i komuś zrobić krzywdę - poinformował młodszy chorąży Rafał Turczyniak, zastępca dowódcy 21 patrolu rozminowania z 5. Batalionu saperów z Krosna Odrzańskiego.

- Granat był na głębokości około 70 centymetrów, ale niestety był wyjęty przez jednego z pracowników, czego oczywiście robić nie można. To kompletna nierozwaga, zazwyczaj pracownice nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, biorą to w ręce wyjmują z wykopu. Dobrze, że nic się złego nie stało, ale następnym razem mogą nie mieć tyle szczęścia. Dlatego apeluję do wszystkich, którzy znajdą niewybuch: Nie wolno go ruszać! Najlepiej od razu zadzwonić na policję albo do nas. Nierozważne obchodzenie się z niewybuchami może skończyć się bardzo źle- dodał dowódca patrolu.

Mieszkańcy Mirostowic przyzwyczajeni są do tego, że na ich terenie znajdują się niewybuchy z okresu II wojny światowej. Pan Zdzisław Kryszak, który mieszka w Mirostowicach pamięta, że co rusz wykopywano z tego rejony jakieś pociski.

– Naprzeciwko tego miejsca, w którym dzisiaj wykopano granat był przystanek autobusowy. Kiedyś znaleziono tutaj trzy niewybuchy, a tam troszkę dalej – mówi pokazując w górę drogi - była fabryka zbrojeniowa w miejscu zakładów ceramicznych. Produkowano tam części do samolotów. Po drugiej stronie, tam gdzie teraz jest baza paliw, był obóz , gdzie Niemcy trzymali pracowników do pracy w tej fabryce. Jak szedł front to tutaj trwały walki i w ziemi sporo jest pocisków radzieckich i niemieckich - opowiada mieszkaniec miejscowości. Tak więc mieszkańcy okolicznych domów mogli przeżyć dzisiaj chwile grozy, ale jak widać są zahartowani i „byle pocisk” ich nie wystraszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto