Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe spotkanie w żarskim Muzeum. To była prawdziwa lekcja historii dla uczniów LO im. B. Prusa

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
To była prawdziwa lekcja historii, nie tylko dla uczniów LO im. B. Prusa, którzy wzięli udział w niezwykłym spotkaniu w Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego. Do Żar zawitała delegacja z Oosterhout (Barbancja Północna), skąd przybył burmistrz z żoną oraz Wadec Salewicz - syn żołnierza 1 Dywizji Pancernej, wyzwoliciela holenderskiej Bredy.
To była prawdziwa lekcja historii, nie tylko dla uczniów LO im. B. Prusa, którzy wzięli udział w niezwykłym spotkaniu w Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego. Do Żar zawitała delegacja z Oosterhout (Barbancja Północna), skąd przybył burmistrz z żoną oraz Wadec Salewicz - syn żołnierza 1 Dywizji Pancernej, wyzwoliciela holenderskiej Bredy. Aleksandra Łuczyńska
Projekcja filmu "Mój dziadek" i spotkanie z niezwykłymi gośćmi w żarskim Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego. - Jesteście amabasadorami wolności - mówił do młodzieży Wadec Salewicz, syn żołnierza, który walczył w 1 Dywizji Pancernej podczas II wojny światowej.

To była prawdziwa lekcja historii, nie tylko dla uczniów LO im. B. Prusa, którzy wzięli udział w niezwykłym spotkaniu w Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego. Do Żar zawitała delegacja z Oosterhout (Barbancja Północna), skąd przybył burmistrz z żoną oraz Wadec Salewicz - syn żołnierza 1 Dywizji Pancernej, wyzwoliciela holenderskiej Bredy. Gościem spotkania był także gen.bryg. w stanie spoczynku Aleksander Bortnowski, który opowiadał o swoim spotkaniu z generałem Maczkiem, którego odwiedził w jego domu i miał spędzić z tam dziesięć minut, a został trzy godziny.

Ambasadorzy wolności

Podczas spotkania w Muzeumwyświetlono film pt. "Mój dziadek" opowiadający historię Michała Salewicza, żołnierza polskiego, który podczas II wojny światowej służył w 1 Dywizji Pancernej,dowodzonej przez generała Stanisława Maczka. Syn Michała Salewicza, Wadec Salewicz, dziś jest prezesem Stowarzyszenia ! Dywizji Pancernej "Nidrelany".
- Wy jesteście ambasadorami wolności.Mówicie o tym, co widzieliście w tym filmie i opowiadajcie o tym dalej. To brdzo ważne dla naszej historii i wolności - mówił.

Ważna lekcja historii

Jak przyznaje Waldemar Kotula, organizator spotkania, emocje towarzyszące oglądaniu filmu są ogromnne. - To niezwykła historia, bo Michał Salewicz wyjechał z kraju, do którego nie mógł potem wrócić. Kiedy przedostał się przez Dniestr na dawnych Kresach, swoją mamę mógł widzieć tylko, gdy płukała pranie w rzece, a on stał na drugim brzegu. Nigdy nie wrócił do Polski i nie opowiadał też swojej rodzinie o tym, co działo się podczas wojny. Cierpiał na PTSD, jednym z jego objawów jest zamknięcie się w sobie, mimo iż opowiadanie o tych przeżyciach jest podstawą terapii. Jego syn Wadec bardzo ubolewa nad tym, że nigdy nie nauczył się mówić po polsku. Mimo to dziś bardzo mocno walczy o pamieć o Polakach, którzy wyzwalali Bredę. W latach 50. ubiegłego wieku dzieci w Holandii uczył się hymnu Polski i śpiewały go gdy na skwerze w mieście pojawiał się generł Maczek, ale o tym, że to Polacy byli wyzwolicielami wciąż trzeba przypominać.
Film "Mój dziadek" nakręcił jeden z potomków M. Salewicz, znany holenderski dziennikarz Koen van Groesen.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto