Szokujące sceny, które wydarzyły się dwa dni temu na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie, dzięki transmisji w TVP Sport, zobaczyła na żywo cała Polska. Kłótnie, wyzwiska i wzajemne oskarżenia - to haniebny widok, który zostanie zapamiętany przy okazji 77. Derbów Ziemi Lubuskiej. Nasi Czytelnicy nie mają złudzeń: "Przykre, że nawet tragiczna śmierć stała się pożywką dla zwaśnionych stron". A przecież można było tego uniknąć.
W chwili przerwania spotkania w Gorzowie, około godz. 22.35, gospodarze prowadzili 44:21. Sytuacja zaczęła wymykać się jednak spod kontroli już kilkadziesiąt minut wcześniej. Co działo się wówczas? Kto chciał, a kto nie chciał kontynuować meczu? Kluby z Gorzowa i Zielonej Góry przedstawiają inne wersje. Co udało się nam ustalić?
Informacja o śmierci Brytyjczyka dotarła do Gorzowa po V biegu, tuż po 21.00. Po VIII odbyła się narada arbitra Marka Wojaczka z ekipami Stali i Stelmetu Falubazu, po której spotkanie toczyło się dalej (odbyły się wyścigi IX i X). Zawodnicy postanowili, że właśnie w ten sposób oddadzą hołd koledze z toru. Pamięć Lee Richardsona uczczono też minutą ciszy.
ZOBACZ TEŻ
Decyzja o kontynuowaniu zawodów wzbudziła jednak kontrowersje. M.in. w proteście Rafał Darżynkiewicz i Krzysztof Cegielski, dziennikarze TVP Sport, którzy relacjonowali mecz, zaprzestali komentowania i pożegnali się z widzami. Kamer jednak nie wyłączono i dzięki temu telewidzowie zobaczyli, co działo się w parku maszyn. Po X biegu pojawił się w nim prezes zielonogórskiego klubu Robert Dowhan, który z telefonem w dłoni tłumaczył swoim: - Jakie kary?! Za dwie minuty mogą was tylko wykluczyć. Nie róbcie, k...a, popeliny. No nie jedźcie, bo cała Polska mi napier...a.
Potem działacza Stelmetu Falubazu wyproszono z parkingu. Przy okazji innych migawek w tle były wyzwiska i przekleństwa. Wyraźnie było też słychać dialog wiceprezesa Stali Mirosława Maszońskiego, który przypomniał sędziemu, że gorzowianie już po VII biegu apelowali o przerwanie zawodów (przy korzystnym dla gospodarzy wyniku 26:16), ale nie otrzymali od "sprawiedliwego" żadnej informacji zwrotnej.
POLECAMY
Przez blisko godzinę widzowie TVP Sport oglądali wstydliwe obrazki, a kibice na stadionie byli zdezorientowani. Ostatecznie zielonogórzanie zrezygnowali z wyjazdu na tor w XI biegu (Michael Jepsen Jensen i Krzysztof Kasprzak wygrali 5:0). Po chwili Wojaczek po raz drugi zszedł z wieżyczki. - Jaja sobie ze mnie robicie?! - denerwował się arbiter w rozmowie z kierownictwem przyjezdnych. Dlaczego? Bo jeszcze podczas telefonicznej rozmowy usłyszał od Jacka Frątczaka ze Stelmetu Falubazu, że goście nie wyjadą na tor. Gdy zszedł do parkingu ten ostatni kategorycznie jednak zaprzeczył: - Kto nie chciał jechać? Jesteśmy gotowi.
ZOBACZ TEŻ
Wojaczek zagroził zielonogórzanom odebraniem licencji, jeśli nie będą kontynuowali zawodów. Ostatecznie ugiął się i zakończył pojedynek. Później nie chciał komentować zdarzeń w parkingu, podobnie postąpili zawodnicy obu ekip. Bardziej rozmowni byli działacze.
- Uporządkujmy to. Po siódmym biegu wszyscy już wiedzieli, jaka tragedia się wydarzyła we Wrocławiu. Wówczas Rafał Dobrucki powiedział, że jedziemy, a bieg później, gdy wynik można było już zaliczyć, powiedział, że przerywamy zawody. Następnie rozgorzała gorąca dyskusja i strony postanowiły, że jedziemy dalej - tłumaczył Ireneusz Maciej Zmora, wiceprezes Stali. Jak skomentował absencję gości w XI biegu? - Mam odczucie, że jak szala zwycięstwa zdecydowanie przechyliła się na korzyść Gorzowa, to klub z Zielonej Góry doszedł do wniosku, że najkorzystniej będzie nie wyjeżdżać i przerwać mecz.
Co na to przyjezdni? - O śmierci Richardsona wiedzieliśmy dużo wcześniej, ale z oczywistych względów nie mówiliśmy o tym zawodnikom, bo jest to sytuacja ekstremalna. Gorzowianie chcieli jechać bez muzyki i dopingu, my optowaliśmy, by podjąć wspólną decyzję i nie startować w kolejnych wyścigach - tłumaczył Frątczak.
ZOBACZ TEŻ
WIDEO: Gala PGE Ekstraligi po sezonie 2019
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?