Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogień strawił dom strażaka z Lubska. Potrzebna pomoc [ZDJĘCIA]

Lucyna Makowska
Dach domu pana Mariusza zniszczony jest w 75 procentach.
Dach domu pana Mariusza zniszczony jest w 75 procentach. Arch. PSP Żary
Pożar strawił dom strażaka służącego w Państwowej Straży Pożarnej w Lubsku. -To co się nie spaliło ,trzeba było rozebrać, nie mamy trzech czwartych dachu, reszta zalana jest wodą - mówi Mariusz Telkowski, mieszkający w Starosiedlu ( gm. Gubin) - służę w straży już 13 lat i niejedno już widziałem, ale dopiero gdy człowieka dotyka to osobiście, serce się kraje... Wystarczą 2-3 godziny by stracić spłacane przez kilka lat kredyty, serce i praca włożona w remont.

- Przez kilkanaście lat to on ratował ludzkie życie teraz sam potrzebuje pomocy - napisał na fb profilu st. kpt. Robert Słowikowski, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Żarach w apelu o wsparcie dla strażaka.

W nocy z 27 na 28 lutego ogniomistrz Mariusz Telkowski, strażak Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej w Lubsku od 13 lat, stracił dach nad głową. I to dosłownie. Pożar na poddaszu jego rodzinnego domu w Starosiedlu wybuchł o 2 nocy. Mężczyznę obudził szum wody, wyciekającej z naczynia wyrównawczego zamontowanego w centralnym ogrzewaniu.

- Prawdopodobnie przepaliła się rura PCV, to chyba uratowało nam życie. Wstałem na równe nogi, zobaczyć co się dzieje, dach był w ogniu. Obudziłem żonę i dzieci i kazałem im zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i zejść na dół do rodziców, żeby tego nie oglądały. Sam zadzwoniłem po straż pożarną i zacząłem gasić wodą z wiader. Żona przyniosła gaśnice samochodowe, ale to niewiele dało...
Pierwsze na miejsce przyjechały jednostki OSP ze Starosiedla, potem jednostki PSP z Gubina i Krosna Odrzańskiego, a także z Lubska.

- Z chwilą dojazdu pierwszych zastępów na miejsce zdarzenia pożar był w fazie rozwiniętej, płomienie wychodziły na dach budynku - informuje Andrzej Kaźmierak, komendant PSP w Krośnie Odrzańskim. - Na szczęście mieszkańcy sami się ewakuowali. Po ugaszeniu pożaru zastępy przystąpiły do rozbiórki pokrycia dachowego, by dogasić tlące się jeszcze elementy. W tym samym czasie wynoszono na zewnątrz elementy konstrukcyjne dachu, które wpadły do mieszkania podczas akcji gaśniczej i rozbiórki.

Na koniec budynek sprawdzono kamerą termowizyjną ,przewietrzono i sprawdzono pod kątem obecności gazów niebezpiecznych. Trwającą ponad trzy godziny akcję utrudniała niska temperatura, bo na zewnątrz panował 15 stopniowy mróz. W działaniach uczestniczyło łącznie 9 zastępów straży pożarnej ale i pogotowie energetyczne. Z tego co mówi M. Telkowski zniszczeniu uległo 3/4 dachu.

Teraz wraz z żoną Elżbietą i dwójką dzieci, 8-letnim Hubertem i 6 -letnią Hanią rodziną mieszka na parterze u rodziców. -Najważniejsze by zabezpieczyć dach, bo ze spalonego mieszkania możemy teraz oglądać niebo. Najbardziej boimy się co będzie jak przyjdzie deszcz. Wszystko inne, ubrania, naczynia, jakoś zorganizujemy. Zresztą nie wszystko się spaliło. Dlatego każda pomoc jest dla nas bezcenna. Potrzebujemy tylko materiałów budowlanych.

Od czwartku w pomoc włączyły się lokalne władze, zaprzyjaźnieni przedsiębiorcy, druhowie ochotnicy oraz ludzie o wielkim sercu. - Koledzy z jednostki od ręki zorganizowali zbiórkę pieniędzy na remont, za co jestem im bardzo wdzięczny. W pomoc zaangażowali się również Lubuski Komendant Wojewódzki mł. bryg. Patryk Maruszak oraz Komendant Powiatowy PSP w Żarach st. kpt. Robert Słowikowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto