Waldemara Szymczaka znał każdy, kto choć trochę interesował się naszym lokalnym futbolem. Przez blisko 40 lat związany był z Budowlanymi Lubsko. W roli piłkarza, działacza, szefa ochrony, członka zarządu, czy kierownika. Za Budowlanymi podążał na każdy mecz. Zmarł nagle, w wieku 54 lat...
WIDEO: Oni odeszli w 2020 roku. Ludzie sportu, którzy zmarli w poprzednich 12 miesiącach
Źródło: Press Focus/x-news
Tak pożegnał go dyrektor klubu Albert Pachowicz:
"Drogi Waldku!
Tyle nas różniło: wiek, mentalność, nie raz się droczyliśmy i sprzeczaliśmy, ale oboje wiedzieliśmy, że najważniejsze jest dobro Naszego Klubu, klubu, w którym spędziłeś prawie 40 lat swojego życia, świętując z nim kolejne awanse, w tym ten najważniejszy... do trzeciej ligi, klubu, dla którego poświęcałeś każdą wolną chwilę, czy to jako kierownik poszczególnych drużyn, szef ochrony czy w końcu jako członek zarządu. Ciebie znali wszyscy: sędziowie, działacze, zawodnicy. Stałeś się legendą tego klubu. Nie zapomnę, jak dzień po klubowej wigilii zajechałem na stadion i składaliśmy sobie życzenia. Umówiliśmy się w końcu na partię szachów po Nowym Roku. Już niestety nie zagramy. Widocznie tam na górze potrzebny był kierownik drużyny... Kierownik z prawdziwego zdarzenia, oddany drużynie i będący z drużyną na dobre i złe. Kierownik niebiańskiej drużyny. Mam nadzieję, że tam z góry, gdzie by to nie było, będziesz kibicował swojej ukochanej drużynie. Takiego uśmiechniętego Cię zapamiętam."
Polub nas na fb
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?