Po liście Grundmanna przyszła kolej na listę... Macieja Boryny, regionalisty ze Szprotawy. Bowiem właśnie w okolicy tego miasta i Żagania jest bodajże najwięcej historii o ukrytych skarbach.
- Zacznijmy od samej Szprotawy i to nie tylko dlatego, że pojawiła się w rejestrze Grundmanna - mówi Boryna. - Raczej z powodu pewnego eksponatu, który mamy w naszym muzeum.
Skarb z berlińskiej galerii
W jednym z jego pomieszczeń wisi reprodukcja o tematyce religijnej. Nic nadzwyczajnego. Uwagę zwraca natomiast rama, która jakby nie pasuje do tego „dzieła”. Podobnie jak szare passe-partout.
Reprodukcja, dar szprotawianina, wisi w tym miejscu od kilku lat. Jednak stosunkowo niedawno Boryna zwrócił uwagę na odcisk tłoczonej pieczęci. I napis KGL. NATIONAL GALERIE BERLIN”, czyli „królewska galeria narodowa w Berlinie”.
- Nie ma wątpliwości co do autentyczności passe-partout i pieczęci - dodaje Boryna. - Skąd się wzięły w Szprotawie? Nasz darczyńca nie wie, kiedy i jak jego przodkowie weszli w jego posiadanie. Nie wiadomo także, czy ta rama zdobiła jakieś znacznie cenniejsze dzieło.
- Tego, tajemniczego, średniowiecznego mistrza z Żagania, znajdziemy w podręcznikach
- Wieża ciśnień w Szprotawie zyska nowe życie. Będą ściany wspinaczkowe i obserwatorium
- Dinozaury grasują po Szprotawie i nie boją się śniegu. To nie jest przypadek
- Czy wiecie, że ten szprotawski kościół był kiedyś zamkiem i rezydowali tu Piastowie
Pewne jest jedno. Po 1945 roku berlińska galeria nie odzyskała wszystkich zbiorów.
- Jak pisze Claude Keisch w „Die Alte Nationalgalerie Berlin”, zbiory galerii zostały zdziesiątkowane wskutek bombardowań i przewożenia - dodaje Boryna. - Z oficjalnych informacji dowiadujemy się, że gdy rozpoczęła się wojna, całą galerię zniesiono do piwnic, potem zdeponowano w banku krajowym. Nasilenie bombardowań zmusiło odpowiedzialne służby do ukrycia dzieł poza Berlinem.
Tak wyglądają podziemia szprotawskiego ratusza
Skarby w kościele
Dotychczas ustalono miejsca przechowywania jedynie 49 utraconych wtedy pozycji. Znajdują się one w innych muzeach oraz w rękach prywatnych kolekcjonerów w Niemczech, USA i Grecji. No i rama wraz z passe-partout w Muzeum Ziemi Szprotawskiej.
Jak było ze szprotawskimi skrytkami. Zgodnie ze wskazówkami listy Grundmanna do szprotawskich obiektów sakralnych trafiły zbiory biblioteki miejskiej z Wrocławia oraz wrocławskiego archiwum. Były umieszczone w nawach bocznych dwóch katolickich kościołów. Szukający ukrytych hitlerowskich depozytów Kieszkowski, przeszukujący poszczególne skrytki, był tam już w styczniu 1946 r. Księgozbiory zabezpieczyła ekipa biblioteki uniwersyteckiej z Wrocławia już w 1946.
Zabytki napotykane w terenie w okolicach Szprotawy gromadziły składnicę zorganizowane przez Kieszkowskiego w Gaworzycach i Jerzmanowej. Niestety pisano wówczas o zniszczeniu obiektów dworskich oraz generalnie braku zabytkowych przedmiotów na tym terenie.
- Jednak niektóre skrytki, jak chociażby te w dawnym kościele ewangelickim, opróżniono dopiero w latach 60. - dodaje Boryna. - Tam znajdowały się między innymi dokumenty z archiwum w Szprotawie. Nawet nasz słynny lokalny historyk działający do 1945 roku w Szprotawie pisał, że zdeponował zbiory miejscowego muzeum. Nigdy ich nie odnaleziono.
Ale tak do końca nikt nie wie, co skrywają podziemia. Wiadomo, że już przed wojną Niemcy próbowali eksplorować podziemne korytarze, które niekoniecznie były związane jedynie z kanalizacją burzową. Zresztą co i rusz przez lata pojawiały się informacje, że ktoś, coś znalazł w podziemiach...
Krypty i piwnice
A tak na marginesie. W 2009 roku prace remontowe w szprotawskim kościele WNMP, a w szczególności wymiana posadzki, umożliwiły interwencyjne badanie naukowe znajdującej się pod posadzką prezbiterium kościoła farnego krypty sióstr magdalenek. Wszystkie miały na imię Maria. Dopiero drugie miano pozwalało odróżnić jedną od drugiej. Naukowcy, którzy pod wodzą antropologa zeszli do podziemnej krypty pod szprotawskim kościołem, mogli odróżnić je także po inskrypcjach na trumnach, a nawet po… szatach. Przeorysze były pochowane w jedwabiach i atłasach, szeregowe magdalenki w zgrzebnych szatach. Wszystkie ściskały w dłoniach krzyże.
Gdzie w Lubuskiem ukryto skarby
Pora postawić kluczowe pytanie. Czy pod Szprotawą rzeczywiście mamy do czynienia z labiryntem?
- Nie wierzę już takim opowieściom - kończy Boryna. - Naturalnie jest rozbudowany system piwnic, niektóre mają nawet dwie kondygnacje w głąb. Badaliśmy również możliwość istnienia mitycznych tuneli, które miały prowadzić daleko poza miasto. Wiemy, że pod kościołem poewangelickim, który kiedyś był zamkiem piastowskim, są piwnice. Podobne również znajdują się pod bastejami. Jednak patrzmy na to pod innym kątem. Szprotawa znajduje się przy ujściu Szprotawy do Bobru, woda tutaj jest wysoko... To byłoby trudne także pod względem technicznym.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?