Policja szuka sprawców brawurowego napadu na bankomat w Lubsku

Jedni mieszkańcy mówią, że z banku zniknęło 200 tys. zł, inni nawet o 500 tysiącach. Policja nie potwierdza tej informacji.
[wytloczenie]- Było to z piątku na sobotę, minęła 1.30 gdy usłyszałam wielki huk- mówi kobieta, która na własne oczy widziała wybuch bankomatu przy ul. Wrocławskiej w Lubsku.[/wytloczenie] Nie mogłyśmy z babcią zasnąć, rozmawiałyśmy. Początkowo sądziłyśmy, że to wypadek, bo mieszkamy blisko ulicy. Otworzyłyśmy okno, zauważyłyśmy jednego młodego wysportowanego chłopaka wsiadającego do auta na parkingu po drugiej stronie banku, a dwóch biegło w kierunku bankomatu. Chwilę po tym jeden z nich dobiegł do auta z kasetką. Razem z kierowcą pakowali kasetki na tylne siedzenie. Na głowach mieli kaptury, a jeden miał pod nim czapkę z jasnym daszkiem. Ten szczegół dobrze zapamiętałam. [wytloczenie]Była noc, więc musieli zauważyć czy usłyszeć że dzwonię na policję. Krzyknęli tylko spie...my i kawałek dalej odjechali. [/wytloczenie]

Odjechali w kierunku Gubina

Z relacji kobiety wynika, że ten trzeci dobiegł do nich z trzecią kasetką i odjechali z piskiem opon w kierunku Gubina. Z jednej z nich musiały wysypać się banknoty. Kobieta pamięta, że to było srebno-metaliczne BMW. Próbowała zapamiętać numery, ale część była zasłonięta kartką. - Początkowe wskazują, że była to krotoszyńska rejestracja - dodaje. - Wszystko trwało nie dłużej niż trzy minuty. Wszyscy byli masywnej budowy, każdy mierzył jakieś 1 m 80cm.
[gal]26442760;26442762;26442782[/gal]

- Moim zdaniem to byli „profesjonaliści”, wiedzieli ile ładunku wybuchowego dać, żeby tylko dostać się do kasetek, a nie naruszyć konstrukcji budynku. Policja i strażacy pojawili się tuż po tym, jak bandyci odjechali. Na ich oczach to eksplodowało. Do dziś mam wszystko przed oczami.

Sprawę przejmuje prokurator

Inspektor nadzoru budowlanego był na miejscu tuż po wypadku i uznał, że nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców. Na szczęście konstrukcja budynku, w którym mieścił się bank nie została naruszona. Czynności operacyjne w sprawie przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Gorzowie Wlkp., jednak gospodarzem śledztwa jest Prokuratura Rejonowa w Żarach. Wciąż jeszcze nie złapano sprawców napadu.

- Przekazaliśmy już akta sprawy, do Żar, w celu wszczęcia śledztwa, ale bierzemy pod uwagę że bankomat został rozpruty gazem- mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik KWP w Gorzowie Wlkp. Nie łączymy tego na razie z innymi włamaniami do bankomatów na terenie województwa.

- Myślę, że to dobrze, że koordynuje to KWP, bo ostatnio mieliśmy kilka włamań do bankomatów - mówi Robert Brzeziński, szef żarskiej prokuratury. - Niewykluczone że dokonała ich ta sama grupa.

Nasz anonimowy informator, mówi, że zastosowana w Lubsku metoda detonacji, to powszechny sposób. Sprawcy wpompowują gaz do wnętrza bankomatu a w bezpiecznej dla siebie odległości odpalają lont.

Ukradli tylko część pieniędzy

Dowiedzieliśmy się, że sprawcy ukradli tylko część pieniędzy. Na razie nie wiadomo jaką kwotę zagarnęli. Część pieniędzy podobno wyrzucili przed aresztem śledczym. Dlaczego? W banku znajdował się oprócz bankomatu, również wpłatomat i to te właśnie pieniądze padły łupem włamywaczy. Wiadomo, że pieniądze znajdujące się w bankomacie łatwo namierzyć po numerach seryjnych , które bank zna, natomiast środki wpłacane przez mieszkańców (we wpłatomacie), głównie utargów miejscowych sklepikarzy są nie do namierzenia, do czasu pobrania ich z urządzenia.

[wytloczenie]Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że do identycznego napadu doszło przed kilkoma dniami także w Guben.[/wytloczenie] W styczniu w powietrze wysadzono bankomat w Lesznie Górnym, w czerwcu w Tomaszowie, a latem także w Nowogrodzie Bobrzańskim.