Przypomnijmy, kwesta dla Krystiana odbyła się w niedzielę. Niestety, cmentarze był zamknięte, więc udało się zebrać zaledwie 2 tysiące złotych. To w porównaniu do ubiegłych lat, naprawdę bardzo niewiele. Podczas tradycyjnych zbiórek organizowanych przez stowarzyszenie Tobie i Miastu, przy żarskich cmentarzach, bito z kolejne rekordy. W 2019 udało się zebrać ponad 30 tysięcy złotych. Całość przekazano wówczas Ani Balcerskiej. W tym roku zbierano pieniądze dla Krystiana, to co trafiło do kilku puszek, wystarczy na kilkanaście godzin rehabilitacji. Dlatego Krystianowi można wciąż pomóc wpłacając pieniądze bezpośrednio na jego konto:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
Alior Bank S.A., nr rachunku: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem: 38046 Jóźków Krystian darowizna na pomoc i ochroną zdrowia
|Tutaj możesz wpłacić pieniądze na konto Krystiana
Krystian ma 16 lat, mieszka w Żarach. Niedawno skończył żarską "Dwójkę", teraz jest uczniem LO im. B. Prusa. I chociaż choroba, która go dotknęła, jest nieodwracalna, Krystian i jego mama nie poddają się. Jeszcze kilka lat temu nasz bohater był zdrowym, wesołym nastolatkiem, nic nie wskazywało na to, że mógłby mieć tak poważne problemy ze zdrowiem.
Intuicja mamy nie zawiodła
Zaczęło się od dolegliwości z nogą, która odmawiała mu posłuszeństwa.
- Wydawało mi się, że coś jest nie tak, on tę nogę tak ciągnął za sobą. Poprosiłam lekarza o skierowania do neurologa i usłyszałam, że tylko szukam na siłę chorobę u dziecka - wspomina pani Danuta, mama Krystiana.
Jednak intuicja mamy nie zawiodła, bo okazało się, że chłopiec cierpi na poważną chorobę. Zanim postawiono diagnozę, minęło kilka lat. Dopiero w czerwcu tego roku potwierdzono ostatecznie, że to dystonia. - Jeździliśmy po lekarzach do Szczecina, Warszawy, Poznania. Dopiero dyrektorka naszej "dwójki" podała mi namiar na lekarza, który zajmuje się trudnymi do zdiagnozowania chorobami - mówi pani Danuta. - Wszystko potwierdziło się po badaniach genetycznych.
CZYTAJ TEŻ
Tylko rehabilitacja jest wybawieniem
Choroba jest nieuleczalna, nie ma na nią żadnych leków. Jedynym lekarstwem i kołem ratunkowym do tego, by ją zatrzymać, jest rehabilitacja. Krystian stracił mowę, ma sparaliżowaną część ciała, porozumiewa się z otoczeniem pisząc na komputerze. Fundusz refunduje jedynie 80 godzin rehabilitacji w roku, to kropla w morzu potrzeb. Jedna godzina prywatnej to ok. 75 zł. Miesięcznie ok. 1400 zł. - To są ogromne koszty, wcześniej udawało mi się dowozić Krystiana, teraz nie mam już na to pieniędzy, na szczęście rehabilitantka może przychodzić do domu. Koszty są duże, ale wiem, że tylko to może pomóc Krystianowi, żeby choroba się nie rozwijała tak szybko.
Polub nas na fb
Zobacz, jak kwestowano rok temu
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?