Dwa duże piątkowe pożary ścierniska, a potem zboża w Lubomyślu, odbiły się szerokim echem nie tylko w powiecie, ale i w kraju. Na portalach społecznościowych publikowano zdjęcia spalonego auta, pojawiły się oczywiście złośliwe komentarze„fachowców”, ale większość współczuła druhom, którzy gotowi są poświęcać swój wolny czas, zdrowie i życie, by chronić innych.
Ochotnicy ze Złotnika otrzymali samochód gaśniczy z unijnego projektu pod koniec 2017 roku. Ze sprzętem wart był ok. 1 mln zł.
Przypomnijmy, w obu pożarach ogniem objętych było prawie 38 hektarów pola. W czasie akcji gaśniczej, podczas drugiego pożaru, w środku wsi na jednym z pól doszczętnie spłonął samochód Ochotniczej Straży Pożarnej ze Złotnika.
Zdjęciem spalonego samochodu zarzucone były media społecznościowe, ale i lokalne serwisy informacyjne. W poniedziałkowym wydaniu „GL” pisaliśmy, o okolicznościach w jakich spłonęło auto, ale i o tym,że kierowcy, który zrobił co mógł by je ratować, sam zdołał z niego w ostatniej chwili wyskoczyć.
Grzegorz Lisik, rzecznik PSP w Żarach zapewnia, że ochotnicy zrobili wszystko zgodnie ze sztuką,że nie ma tu mowy o jakimkolwiek błędzie ludzkim. - Tego dnia były silne podmuchy wiatru, jego kierunek zmieniał się z minuty na minutę- tłumaczył. Kierowca zatrzymał się 20 m przed pożarem, gdy próbował się wycofać, zgasł silnik. Próbował odpalić go kilka razy, bez skutku,a to doświadczony ochotnik, który w straży służy już pięć lat. Mówił, że gdy płomienie otoczyły kabinę, czuł się jak w piekarniku, który zaraz eksploduje. Płomienie gwałtownie objęły pojazd, w bardzo krótkim czasie ogniem objęte zostały opony i komora silnika.
Sprawą spalonego sprzętu zainteresowała się Elżbieta Witek, szefowa MSWiA i wczoraj ochotnicy ze Złotnika otrzymali z zasobów PSP w Żarach samochód zastępczy, którego mogą używać do czasu otrzymania nowego.
Mateusz Ostrowski, naczelnik OSP w Złotniku, podczas przekazania samochodu mówił, że bez sprawnego auta, jednostka jest jak organizm bez serca.
Ochotnicy są dziś już świetnie wyszkoleni, mają dobry sprzęt, a miejscowa OSP często jest na miejscu zdarzenia szybciej niż zawodowa- mówi Grzegorz Lisik, rzecznik PSP w Żarach.
Na Zrzutce.pl.pojawił się apel - Dorzućmy się i pomóżmy im, by nadal mogli pomagać nam!- zachęcano do wpłat na utworzone konto. Wczoraj około 15.00 zgromadzono tam już blisko 8,5 tys. zł.
Na fejsbuku skrzyknęli się również ochotnicy z kilku jednostek OSP w gminie Żary i już następnego dnia po pożarze zaczęli zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla jednostki ze Złotnika. Strażacy z OSP w Mirostowicach Dolnych, Łazie, Stawniku, Mirostowicach Górnych i Jankowej Żagańskiej. Zebrali prawie 6,5 tys. zł. Pieniądze zostaną przekazane dla pokrzywdzonej jednostki.
- Strażacy ochotnicy to ogromne wsparcie dla zawodowych jednostek- dodaje G. Lisik.- Nawet zaryzykowałbym nawet, że bez nich nie byłoby zawodowej straży pożarnej. Często pierwsi są na miejscu.
Polecane
Zobacz
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?