Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłowie z Lubelszczyzny mało mówią w Sejmie o sprawach naszego regionu

Aleksandra Dunajska
Sprawy województwa lubelskiego w tej kadencji pojawiały się w Sejmie ok. 30 razy. To 8 procent czasu, jaki parlamentarzyści poświęcają na sprawy regionalne. Najczęściej głos w kwestiach Lubelszczyzny zabierało dotąd na Wiejskiej pięciu posłów.

Te wyliczenia pochodzą z portalu PracujaDlaCiebie.pl, który obserwuje prace Sejmu i bada aktywność posłów. Okazuje się, że jeśli parlamentarzyści debatują o sprawach regionalnych, to najczęściej o tych dotyczących województwa wielkopolskiego.

- Pojawiało się ono w ponad 40 dyskusjach toczonych na mównicy (12 proc. czasu poświęcanego regionom). Województwo lubelskie znalazło się na siódmej pozycji - po warmińsko-mazurskim, śląskim, podkarpackim, mazowieckim i łódzkim - mówi Adrian Łaźniewski, rzecznik prasowy PracujaDlaCiebie.pl.

Z analizy portalu wynika, że najczęściej o sprawy Lubelszczyzny pytały posłanki Małgorzata Sadurska, Gabriela Masłowska z PiS i Magdalena Gąsior-Marek z PO oraz posłowie Piotr Szeliga z Solidarnej Polski i Jan Łopata z PSL. Posłanka Sadurska była szczególnie aktywna w dyskusjach po exposé premiera, kiedy zadawała pytania m.in. o realizację konkretnych inwestycji w regionie. Sprzeciwiała się też prywatyzacji Zakładów Azotowych Puławy. Magdalena Gąsior-Marek z PO wymieniała Lubelszczyznę kilkakrotnie przy okazji dyskusji nad budżetem. - Zawsze staram się brać udział w debatach nad najważniejszymi sprawami, w czasie których dopytuję także o losy Lubelszczyzny: nie tylko na plenarnych posiedzeniach, ale też podczas pracy w komisjach - zaznacza posłanka.

Pozostaje pytanie o skuteczność działań posłów. Do tej pory znaczące sukcesy lubelskich parlamentarzystów w walce o sprawy ważne dla regionu można policzyć na palcach jednej ręki.

- Zadanie pytania jest pierwszym krokiem do zasygnalizowania problemu. W następnej kolejności używam wszystkich dostępnych instrumentów. Czasami trzeba poprosić ministra o odpowiedź na piśmie, innym razem należy zabiegać o bezpośrednie spotkania z szefami resortów - podkreśla Gąsior-Marek.

Jan Łopata przyznaje, że poseł przemawiający z sejmowej mównicy zawsze jest wysłuchiwany, otrzymuje też pisemne odpowiedzi na pytania - bo tak każą dobre obyczaje i regulamin Sejmu. - Ale skuteczność pojedynczych interwencji jest średnia. Dlatego powołaliśmy Lubelski Zespół Parlamentarny. Wierzę, że nasza działalność w grupie przyniesie dobre rezultaty - zaznacza polityk.


Nasze serwisy:
Kronika policyjna Lubelszczyzny
Repertuar lubelskich kin
Lubelski informator miejski
Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto