Pasaż Hayduk w Żarach przy ulicy Moniuszki spłonął w nocy z 30 na 31 grudnia 2017 roku. W budynku swoją siedzibę miało 19 sklepów, gabinety dentystyczne, fryzjer, kosmetyczka. Straty były ogromne, wielu przedsiębiorców prowadzących firmy w pasażu do dziś odczuwa skutki pożaru. Jak się okazuje przyczyną tragedii było podpalenie, niestety sprawca pozostaje nieznany, w związku z tym śledztwo umorzono.
Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze potwierdza.
- W toku postępowania, na podstawie opinii biegłych potwierdzono, że doszło do podpalenia. Sprawcy nie wykryto, prokurator umorzył sprawę - informuje krótko rzecznik.
Pożar błyskawiczny
Strażacy przyjęli zgłoszenie o 3:04. W akcji gaszenia pożaru wzięło udział wiele jednostek straży pożarnej z Żar oraz ochotnicy z okolicznych miejscowości. W sumie 24 zastępy, w tym 76 strażaków. Akcja trwała 31 godzin. Podczas gaszenia, jeden ze strażaków doznał niewielkiego urazu dłoni. Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Spłonęło 3/5 całego budynku.
Milionowe straty
Początkowo najemcy lokali próbowali ratować swój dobytek, jednak sytuacja dramatycznie się pogarszała. Policja i strażacy zabronili wstępu do płonącego pasażu. Mieścił się tam m.in. sklep z dywanami, ogromny sklep meblowy, z odzieżą z Chin, apteka. Straty liczono w milionach złotych. Dziś część sklepów może nadal działać w części pasażu, która nie uległa zniszczeniu.
CZYTAJ TEŻ
Zobacz relację z pożaru pasażu Hayduk w Żarach
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?