- Nikt nas nie zapytał o zdanie, a przecież można było to zrobić w taki sam sposób, jak informuje się nas o wysokości podatków. W tak ważnych sprawach nie wystarczy wstawić zawiadomienia na BIP-ie, trzeba rozmawiać z ludźmi - mówi Bogusław Paterek, mieszkający w sąsiedztwie strefy. - Nasze domy dzieli od mającego powstać zakładu zaledwie 200 metrów. Wał obwodnicy nie uchroni nas przez wodą, gdyby nastąpiły podtopienia. A jeśli miasto chce pozwolić na wybudowanie tam zakładu, który gromadziłby odpady, chemikalia, to świadomie naraża nas na niebezpieczeństwo.
Przed wydaniem decyzji środowiskowej przez burmistrza Żagania, na BIP pojawiła się informacja o konsultacjach społecznych, jednak, jak mówi radny Piotr Łoś, nie wszyscy mają czas by na bieżąco śledzić to, co urzędnicy tam wrzucają. Brak uwag dał burmistrzowi podstawę do wydania decyzji.
Na ostatniej sesji radni Żagania przegłosowali miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego terenu, na którym powstaje strefa i zakład. - W uchwale, którą radni otrzymali w połowie stycznia był zapis, że na terenach zalewowych, a więc tam, gdzie chce się budować Galvanika, nie można lokować nowych firm, które mogą oddziaływać na środowisko, tj. zanieczyszczać wody, gromadzić ścieki, środki chemiczne czy składować odpady - mówi radny Piotr Łoś.- W dostarczonej radnym poprawce już podczas sesji, tego punktu już nie było. Więc nie mogliśmy się z nią zapoznać. Dlatego wnioskowałem o przełożenie głosowania na inny termin. Mimo, że radni, zwłaszcza opozycji, mieli mnóstwo pytań, uchwałę przegłosowano. W związku z tym zaskarżyliśmy ją do wojewody i czekamy na decyzję - dodaje P. Łoś .
Kluczowym w sprawie powstania zakładu jest pozwolenie na budowę, które wydaje starosta.- Musiałem zawiesić postępowanie, ponieważ do powiatu wpłynął protest podpisany przez 150 mieszkańców z okolic strefy, i innej konkurencyjnej firmy, która zaskarżyła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym o unieważnienie decyzji środowiskowej wydanej przez miasto - mówi Henryk Janowicz. - Poza tym złożony u nas wniosek o wydanie pozwolenia na budowę był niekompletny, zawierał aż 25 błędów.
Aneta Szczepocka -Walas, przedstawiciel firmy Galvanika zapewnia, że inwestycja w żaden sposób nie zagrozi mieszkańcom. - To nowoczesne technologie. Linia jest zaprojektowana zgodnie z najnowszymi wymaganiami prawnymi. Musimy zapewnić masę zabezpieczeń przed klęskami żywiołowymi. Mamy pozytywną decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Sama oczyszczalnia ścieków to 2 mln zł. Gospodarowanie odpadami spełnia najwyższe wymogi. My też żyjemy w tym środowisku, zrobimy wszystko, co nakłada na nas prawo, nie będziemy na nic przymykać oka, jeśli chodzi o emisję czy odpady. Przez cały czas posługiwaliśmy się planem zagospodarowania , który wydano nam już rok temu i tam nigdzie nie było zastrzeżeń co do lokalizacji tego rodzaju firm. Błędy, o których mówi starosta, były literówkami i omyłkami pisarskimi. My też zaskarżyliśmy decyzję starosty do wojewody, bo skandal, by rozgrywki między urzędami, miały przełożenie na rozwój miasta.
POLECAMY ARTYKUŁY Z NASZEGO PORTALU:
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?