Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanek Woodstock w Żarach wystartował 16 sierpnia 1997 roku. Mija właśnie 25 lat od festiwalu w naszym mieście

Na dawnym lotnisku 16 i 17 sierpnia 1997 roku, po raz pierwszy w naszym mieście Przystanek Woodstock otworzył Roman Polański, czyli "ostatni zawiadowca stacji Żary", a orkiestra zagrała "Glory, Glory, Alleluja".

Dwa dni, 16 - 17 sierpnia 1997 roku, to był początek niezwykłej dla Żar historii. Miasto stało się stolicą rocka. Na lotnisko przyjechało kilkadziesiąt tysięcy młodych, barwnie, czasem dziwacznie, ubranych ludzi, budząc sympatię mieszkańców Żar. Wcześniej obawiano się rozrób, bijatyk, kradzieży, zupełnie niepotrzebnie. Woodstockowicze rozbijali namioty na lotnisku, przy którym dziś swoje siedziby ma sporo firm i dużych zakładów. Wtedy pole było puste i płaskie niczym naleśnik. Dzięki temu, widok flag na tle zachodzącego nieba do dziś pozostaje w pamięci uczestników festiwalu.

Jak Przystanek Woodstock trafił do Żar?

Jurek Owsiak tak to wspomina w książce o historii Najpiękniejszego Festiwalu Świata:

"Bodzio Waszkiewicz, który jest z Żar i szefuje domowi kultury z pobliskiej Łęknicy (robiąc tam przepiękne Finały Wielkiej Orkiestry, pisze do mnie list w stylu: "Może byś wpadł, bo mam Żary, taką miejscowość niedaleko granicy, niedaleko Frankfurtu. Jest miejsce po aeroklubie". Przyjechałem i zobaczyłem - faktycznie... przygraniczne, poniemieckie, bogate miasto z ładnym rynkiem i bazarami. Fajne miejsce. I burmistrz Franek Wołowicz bardzo życzliwy..."

Woodstock 1997 r. Słoneczniki i masa ludzi

"Wielka liczba osób, wielka łąka i wielki gorąc" - tak prezes Fundacji WOŚP wspomina Woodstock 1997 w Żarach. "Pierwsze, co zobaczyłem w mieście, to niekończąca się łąka z muldami. A niedaleko szkoła rolnicza. Wpadliśmy na pomysł, żeby zasadzić słoneczniki. Dyrektor szkoły zgodził się: "OK, mamy godziny przeznaczone na praktyki, więc uczniowie mogą na nich sadzić słoneczniki, tylko załatwcie paliwo do traktora".

Załatwili. I tak w Żarach powstała wielka kwietna aleja w kształcie krzyża, a same słoneczniki stały się symbolem festiwalu. Zresztą jest tak do dzisiaj.

W książce "Przystanek Woodstock..." Owsiak wspomina też niezwykłe zachody słońca: "Zachód słońca jest piękny wszędzie, ale dobrze go widać tylko na otwartej przestrzeni - właśnie takiej jak w Żarach" - dodaje.

Transformator, nerwy i polowy peron

Trzeba przypomnieć, że latem 1997 r. Polska walczyła z powodzią. Fundacja WOŚP postanowiła jednak nie rezygnować z festiwalu i przesunąć go na 1 sierpnia. Mimo obaw o frekwencję, do Żar zjechało kilkadziesiąt tysięcy osób z całej Polski.

"Najbardziej nerwowy moment, jaki pamiętam, zdarzył się na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem w Żarach, kiedy elektryk obejrzał krytycznie transformator i stwierdził, że ma zbyt małą moc, by prąd na scenie zadziałał. Jurek zaklął i zapytał, co teraz będzie - wpomina w książce "Przystanek Woodstock..." ówczesny burmistrz Żar, Franek Wołowicz.

Na szczęście miejscy fachowcy mieli inny transformator i pierwszy Przystanek Woodstock w Żarach wystartował punktualnie. Na scenie zagrały m.in. takie zespoły, jak Acid Drinkers czy Dżem.

Przyjazd kilkudziesięciu tysięcy festiwalowiczów do Żar wymagał zorganizowania dodatkowych pociągów i stworzenia peronu polowego, który pomogło usypać wojsko z Żagania.

Polański z Żar i Flinta z Lubska

1 sierpnia 1997 r. po raz pierwszy festiwal WOŚP otworzył Roman Polański, czyli "ostatni zawiadowca stacji Żary", co z czasem stało się tradycją imprezy. "Ktoś mi powiedział, że jest facet z Żar, który tak się nazywa - opowiada Owsiak. - Pasowało mi to, panu Romanowi - człowiekowi ciepłemu i miłemu - też".

Od tej pory Roman Polański jest częstym gościem festiwalu WOŚP i otwiera imprezę w imieniu Polskich Kolei Państwowych. Gwiżdże, a orkiestra zaczyna grać "Glory, Glory, Alleluja!" Co ciekawe, jak mówi w książce Owsiak, pan Roman bywa nawet pytany o filmy "Dziecko Rosemary" i "Nóż w wodzie".

Festiwal w Żarach miał też swoje muzyczne odkrycia. To tam serca publiczności podbiła "dziewczyna z F-16 w gardle", jak mówił o niej szef Wielkiej Orkiestry, pochodząca z pobliskiego Lubska - Ewelina Flinta. - Pojawiła się - pamiętam - w rozszerzanych spodniach i hipisowskiej koszuli... Jak wrzuciła standardy Zeppelinów, 4 Non Blondes, "Mercedes Benz" - zawrzało - wspomina Owsiak.

Coraz większe tłumy

Rok później na Woodstock do Żar przyjechało już grubo ponad 100 tys. osób.

"Martwiło mnie, jak tyle ludzi udźwignie żarski pasaż - ten sam pasaż, w którym w listopadzie 2009 roku, czyli już w innej epoce, zostanie odsłonięty mosiężny pomnik Przystanku Woodstock" - opowiada w książce Owsiak.

Pasaż nie ucierpiał. A sam Owsiak tak zapamiętał festiwal 1998 w Żarach: "Ludzi od cholery na peronie polowym - wysiadający z pociągu przez okna, roześmiani, rozśpiewani. Tacy pozytywni" - mówi.

Rozstanie

W 1999 r. na Przystanek przybyło do Żar już 250 tys. osób z całego kraju (i nie tylko). Piąta edycja festiwalu była o tyle szczególna, że po raz pierwszy transmitowano ją na żywo w internecie i telewizji. Na woodstockowej scenie w Żarach zagrały gwiazdy, m.in. Raz Dwa Trzy, Maanam, Pidżama Porno i Voo Voo.

To były czasy. Tak wyglądał III Przystanek Woodstock [zdjęcia]

Rok później doszło do rozstania Woodstoku z Żarami. Co o tym zdecydowało? Owsiak tłumaczy, że nie do końca dogadywał się z radą miasta. No i pojawiła się ciekawa propozycja z Lęborka. Ostatecznie jednak odbył się tam dziki Przystanek, a w 2001 roku impreza nieoczekiwanie ponownie wróciła do Żar. "Jak do domu" - wspominał prezes WOŚP. Kolejne edycje Przystanku odbyły się w 2002 i 2003 r. A potem znów doszło do rozstania z Żarami. Co o tym zdecydowało?

"Teren, na którym odbywał się Przystanek był przeznaczony dla inwestorów - tłumaczy w książce "Przystanek Woodstock..." Franciszek Wołowicz, ówczesny wiceburmistrz Żar. - Pierwsi pojawili się już podczas dwóch ostatnich edycji w Żarach, a później rzecz potoczyła się lawinowo...".

Wołowicz zwraca uwagę, że Przystanek pomógł wypromować Żary jako miejsce fajne, przyjazne i otwarte. I dodaje:

"Nie mam żalu, że festiwal jednak odpłynął z Żar, bo taka jest naturalna kolej rzeczy, zresztą od razu wiadomo było, że kiedyś się wyprowadzi"....

Korzystałam m.in. z książki: "Przystanek Woodstock. Historia Najpiękniejszego Festiwalu Świata", J. Owsiak, J. Skaradziński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto